jak odmowic podjecia pracy?

hej. sluchajcie, zdecydowalam sie pojsc do pracy. dlugo nie szukalam, moze z dwa tygodnie. i juz mnie przyjeto do pewnej firmy, mialam zaczac po swietach. wszystko ugadane itp. ale w miedzyczasie pojawila sie nowa, ciekawsze oferta - tez mnie przyjeto. i teraz musze sie jakos w tej pierwszej firmie "wywinac", ale tak, zeby zostawic sobie ewentualna furtke na pozniej. poradzicie jak? :) dzieki

Na póżniej to sobie żadnej furtki nie zostawisz, o tym zapomnij. A co do całej reszty - mówisz: zmieniłam zdanie i tyle (skoro niczego jeszcze nie podpisywałaś).

Powiedz po prostu ze na dzien dzisiejszy nie mozesz podjąc pracy u nich. Jezeli zapytaja sie dlaczego, to dopiero wtedy sie wytlumasz, mysle ze spokojnie mozesz powiedziec ze w firmie X proponuja Ci prace na lepszych warunkach, albo ze praca w firmie X jest bardziej rozwijajaca, ze maja szkolenia itp...

Najlepiej: nie jestem w tej chwili zainteresowana panstwa ofertą. Bez tłumaczenia się i wchodzenia w szczegóły.

no wlasnie chodzi o to, zeby te furtke zostawic. niby dlaczego mam jej nie miec, bo do konca nie rozumiem? :P Maja sie na mnie obrazic, ze nie przyszlam pracowac teraz? Bez sensu :)

obrazic to może nie, ale nie sadze, zeby w przyszłości chcieli podejmowac współprace z kimś, kto raz z nich zrezygnował

z jednej strony tak, ale z drugiej jestem po prostu dobra :D

powiedz że jesteś w ciąży:) potem zawsze możesz powiedzieć że niestety to był błędny alarm

a są lepsi nie ty to znajdą inną osobę na to miejsce - co ty myślisz że będą w oknie wisieć i czekać aż wrócisz? dobre! jak rezygnujesz zrób to z klasą ale nie oczekuj że będziesz miała jakieś furtki

że masz ciekawszą ofertę i dziękujesz, ale furtki z tego na pewno nie będzie

Jak będę rezygnować w tonie takim w jakim "gratuluję awitaminozy" odpisujesz na forum, to furtki na pewno nie będzie :P Czekać w oknie nie będą, bo nie muszą, to jest specyficzna praca :) Taka, gdzie mogę przyjść w każdej chwili :) Powiedziałam, że nie mogę teraz podjąć u nich pracy. Zastanawiałam się tylko nad tym, czy podawać powody, czy nie, ale sobie odpuściłam. Odpowiedziano mi: zapraszamy w dogodnym dla Pani terminie :)

Mysle, ze mozesz juz nie byc dla nich wiarygodna.

help help help - to co ci odpowiedzieli, to powiedzieli bo byli mili.. nie sadze zeby w razie czego chcieli zatrudnic kogos kto raz im odmowil. wiec furtki powrotu nie masz. nie daj Bog jesli ci nie wyjdzie z nowa praca, bo np. nie polubia cie inni wspolpracownicy, to co? wrocisz do tej pierwszej i bedziesz prosic o prace? oni ci powiedza: przepraszamy ale zatrudnilismy kogos innego..lub na pani miejsce czekaja setki innych. pozdro.