Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość makowa

roztył mi sie mąż

Polecane posty

Gość alaala
niech sie rozwiedzie bo on raczej nie schudnie, a ona zionie nienawiscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia 23lkrk
nie wiem nie wydaje mi sie żeby ona go nienawidziła... jesli tak jest to raczej miłosci nie ma.. bo jak mozna kochac i nienawidzic..?? hmm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
chetnie bym go poszantazowala. ale jak zrobie zakupy, ugotuje lekka zupe warzywna, upieke piers z kurczaka z warzywami to jest pisk i wisk, ze go chce zaglodzic na smierc. albo sam sobie kartofle ugotuje albo demonstracyjnie wstanie od stolu i pojdzie przed tv wpieprzac te swoje chipsy z piwem. zamawianie pizzy to u nas staly rytual, tylko ze ja zjem 1 czy 2 kawalki z takiej duzej a on reszte. moze to i brutalne co wpoeim, ale jak na niego patrze to mam drcuh wymitny. w sypialni mnie odrzuca. a jak idzie przez mieszkanie bez koszulki i poklepuje sie po bebechu to odwracam wzrok. to nie jest moj maz tylko jakis utuczony wieprzek. kocham go, ale dopoki sie za siebie nie wezme to seksu juz raczej nie bedzie chyba bo on mnie w ogole nie podnieca. w kapaie jest juz wygnieciony dolek od jego cizaru. lozko przechyla sie na jego strone, on nie smiesci w zadne ubranie. nawet lekarz mowil, ze musi schudnac bo ma nadcisnienie i podwyzszony cholesterol. a on nic. leraze sie nie znaja przeciez a cholesterol podwyzszony minimalnie przeciez, o 50 jednostek tylko. na nadcisnienie sa tabetki a wczoraj wieczorem moj mezus wpadl ne genialny pomysl: powinnismy zamienic mieszkanie na takie na parterze, ZEBY NIE BYLO MI CIEZKO Z WOKIEM I Z DZIECKIEM SCHODZIC. MI? przeciez to jemu jest ciezko. jak wejdzie na gore to musi napic sie wody i posiedziec z 10 minut, zeby odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
moj maz utyl w ciagu dwoch lat 40 kilo. na poczatku wazyl 80 kilo przy wzroscie 180 cm i wygladal dobrze. miesnie, zgrabne ale nie napakowane cialo, wysportowany, zawsze chetny do pomocy, uprawialismy rozne sporty. a teraz? wieprz co by siedzial tylko przy korycie (chipsach i piwie). i to nie jest nienawisc. kocham go ale obrzydza mnie. i nie rozumiem, dlaczego tak sie tu na mnie napada. jak zaloza topik o grubych dziewczynach to jest na 5 stron narzekania, jakie to okropne. a faceci to co? maja pasc te sadlo i nic nie robic bo jak zdobyli kobiety to juz maja wszytko? gdyby nie dziecko w drodze to zaszantazowalabym rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Penelopa32
Rozumiem Cie, ja tez mam w domu takiego \"wieprza\", Juz sama nie wiem jakby mu pomóc, przy wzroscie 180 wazy ponad 120 kg, przed ślubem przystojny, zadbany, chodził na siłownie i basen a teraz piwsko, pizza i cipsy. Jak to czytam to czuje sie jakbys opowiadała o moim mężu :/ i wydaje mi sie,ze juz wszystkiego próbowalam:(aby schudł. Najgorsze jest to,ze nikt nie chce mi w tym pomóc, ma nadciśnienie, problemy z sercem a moja szanowna tesciowa a jego mamusie mówi\"schudnie jak przyjdzie bieda\". Współczuje Ci, mam nadzieje,ze Tobie sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakas panienka dala najglupsza rade jaka widzialem - szantaz seksem, schudnij albo odetne ciebie od cipki ? tak psotepuja tylko idiotki, nie korzystaj z tej rady autorko. i wcale ciebie nie neguje, wrecz przeciwnie - popieram. jak twoj maz wazyl 80kg przy 180 cm to wygladal jak trzeba, a teraz to juz nie jest ten sam czlowiek. w 2 lata 40 kg? to koszmar ! wspolczuje tobie :( a jaki jest jego charakter pracy? wciaz siedzi na tylku i nie rusza sie? pracuje w restaruacji jako kucharz?:) moze tu jest problem. lenistwo, siedzaca praca, obzarstwo, kompletny brak ruchu i bam ! 40kg w 2 lata. przeciez autorka jest zwykla kobieta taka jak wy, wiec nie gadajcie,ze wyglad sie nie liczy! przeciez jakby on przytyl 5kg to nie byloby problemu, ale on przytyl 40 !!! a to juz jest przekroczenie granicy jaka miala ona. jedyna rada aby znow jej maz sie jej podobal i aby ona byla szczesliwa to zrzucenie tego sadla. nic innego nie wchodzi w gre (rozwod tylko). albo ten temat to prowokacja, albo masz wyjatkowo poje.banego faceta, lenia nad leniami, ktory idzie na latwizne. nie spotkalem jeszcze takiej osoby jak ta z twoich opowiesci. niech dziecko nie trzyma ciebie u jego boku, zreszta co to za ojciec ktory nie pojdzie z dzieckiem na rower, na ryby, pograc w pilke, nie pojdzie bo za gruby i leniwy :( zastanow sie tez, czy twoje dziecko na tym nie ucierpi. ono wciaz obserwuje i widzi jaki tryb zycia ma jego ojciec, jak zacznie go nasladowac to ma przesrane w zyciu i tyle. to ze on chodzi do pracy nie czyni od razu z niego idealnego ojca, a siedzenie w domu z pilotem w 1 rece i dzieckiem w 2 to nie przykladny tata.pozatym myslis,ze jego tendencja wzrostowa sie zatrzymala? a co jak za rok bedzie wazyl kolejne 20 kg? 140 tym razem ? przeciez to jest cholernie prawdopodobne ! za jakis czas twoje dziecko bedzie ogladac tatusia tylko jak siedzi na kanapie i zazdroscic rowniesnika ich opowiesci o wycieczkach i tym jak strzelali gola tacie na placu :( kieruj sie dobrem swoim i swojego dziecka, tak naprawde to teraz jestes z nim tylko z jego powodu. on mysli,ze jest nietykalny i ze nie odejdziesz od niego bo go potrzebujesz. nic bardziej myslego, to on ciebie potrzebuje, a z czasem jak bedziesz podcierac tylek 200kg facetowi to juz bedzie za pozno. postaw sprawe jasno (ja bym tak zrobil ze swoja kobieta, nawet maja dzieci). albo zabierze sie za odchudzanie, diete i trening, ma na jakiekolwiek efekty pare miesiecy, albo koniec z nami ! odejde od ciebie bo nie jestes juz tym facetem za jakiego wyszlam i jakiego pokochalam! no ale to ja, ty musisz sama podjac decyzje, bardzo trudna decyzje :( nie zazdroszcze tobie, bo tak naprawde musisz wybrac mniejsze zlo - albo zostac z nim i byc juz nieszczesliwa kobieta do konca zycia, albo odejsc, byc nieszczesliwa przez jakis czas, pozniej znow ulozyc sobie zycie na nowo. obys miala sily na cokolwiek sie zdecydujesz, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
ja nie mam juz nadzie. kazda rozmowa o tym konczy sie klotnia a ja naprawde nie mam na to sily w tym stanie. nie mialabym problemu z jegao waga gdyby nie to, ze ledwo chodzi, ma juz zylaki i ogolnie jest prosiakiem. tesciowe sa zachwyceni. wieesz, my zawsze uprawialismy duzo sportu to i ja pizze jadlam codziennie i nie tylam ani grama. ale teraz jestem w ciazy i musze dbac o swoje zdrowie wiec jem rozsadnie ale za to nie forsuje sie cwiczeniami. niestety calodzienne wycieczki rowerowe juz nie dla mnie. natomiast moj mezus postanowil siedziec w domu i tez nic nie robic ale nawyki pozostaly. chociaz ja nigdy nie bylam fanka jedzenia wielgachnej torby chipsow do piwa. ale nie mam juz nadziei na odchudzenie go. on zwyczajnie nie widzi problemu. nie chce mu sie wychodzic z domu. ostatnio nawet znajomy powiedzial mu, ze nie wiadomo kto tu w ciazy jest. i sie obrazil. a ja jak patrze na mezow moich kolezanek to chce mi sie plakac. niezle tyleczki, plaskie brzuchy, torebke swojej kobiecie poniosa. a moj mezus to ledwo swoj brzuch po schodach wniesie. o zakupach nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
dziecko jest w drodze a moj maz dobrze wie, ze i bez niego sobie poradze. pracuje i naprawde dobrze zarabiam. wiecej niz on. bez problemu moglabym sobie sama zyc. moj maz rzeczywiscie ma prace siedzaca. niestety :/ ale rozwodem szantazowac nie bede. kocham go ale chce mi sie plakac. nie tylko o wyglad chodzi ale i zdrowie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze,ze sprawa jest juz zaawansowana i etap rozmow oraz sugestii dawno minal. ja bym uciekal od takiej beczki sadla oby daleko. jak jestes mloda i ladna,fajna, to nie bedziesz miec problemu ze znalezieniem nowego adoratora, nawet majac dziecko. przeciez ono nie jest niczemu winne, ze ma takiego tatusia, ty tez nie. po prostu z czasem pokazal swoja prawdziwa nature, o ktorej nic nie wiedzialas. a tesciow pier.dol tak jak oni ciebie, nie sluchaj ich, oni zawsze beda bronic swojego dziecka, nawet jak nie ma racji (juz to przerabialem nie raz). zacznj zyc kobieto bo w nerwice za pare lat wpadniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tam nigdzie
A czy nie zastanowiłaś się, dlaczego on prowadzi taki tryb życia? Może źle cię odbieram, ale wydaje mi się, że jesteś niesympatyczna i zarozumiała. Te twoje przechwałki, jaka to jesteś szczupła, zaradna, świetnie zarabiasz itd. Może on ucieka w żarcie i telewizję od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
jak pytaja to odpowiadam. a zarozumiala absolutnie nie jestem. jestem szczupla i dobrzezarabiam. wszytko osiagnelam dzieki ciezkiej pracy. co mam powiedziec? jak ja zjem ciastko czy zelki to maz sie ze mnie smieje, ze mam uwazac bo jeszcze przytyje. a sam jakos nie widzi ze zrobila sie z niego kupa sadla. zreszta, cokolwiek nie powiesz. ciekawe czy tobie byloby latwo przy takiej kupie sadla. slowem sie odezwac nie mozna bo zaraz sie obraza. ze niby ja na wyglad lece. gdybym leciala to juz dawno wylecialby z domu a ja znalazlambym sobie nowego i mlodszego. pozatym jestesmy malzenstwem i dla mnie przysiega cos znaczy. gdybym nie kazala stanac na wage to dalej nie wiedzialabym ile naprawde przytyl. pozatym dlaczego on ma odemnie uciekac w jedzenie? sam zaproponowal, zeby wiecej czasu w domu spedzac, zle lepiej kupic bieznie i rower do domu, zeby nie wydawac na silownie. i to wszytko sie kurzy bo ja nie moge juz az tak duzo sportow uprawiac. nie umiem do niego przemowic. jak juz pisalam, kazda rozmowa na ten temat konczy sie klotnia, trzaskaniem drzwiami i jego wyjsciem do baru. roszumiem, sa zaburzenia jedzenia i rozumiem, ze to moze byc akurat problem. rozumiem i chetnie bym pomogla. ale ja sila go nie zaciaggne na basen. sila nie posadze go na rowerek. jak ugotuje cos bardziej dietteycznego to slysze, ze go chce odchudzic albo zaglodzic. on nie chce sie odchudzac a ja nie chce miec w domu wieprza. dzisiaj odebralam wyniki badan ... ma cukrzyce. i co? powiem jak wroci z pracy a on znowu wezmie paczke chipsow i zezre przed telewozorem. tak samo bylo jak lekarz powiedzial, ze ma nadcisnienie i musi sie za siebie wziac. na nadcisnienie sa tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak w takim tempie
on się "dobija" to dziecko długo nie nacieszy się tatusiem..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadciśnienie cukrzyca
to nie ma żartów z tym :o ja bym chyba w akcie desperacji wyrywała te paczki z czipsami i wyrzucała przez okno :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
bedzie w domu za 3 godziny to zoabcze co sie stanie. i chyba tak zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
tesciowa i tesc tez do kruszynek nie naleza. patrze, ze jednak niedaleko pada jablko od jabloni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
nie tak prosto z facetami. jak kobiecie powiesz, ze utyla to bedzie placz, lament i depresja. ale potem spojrzy w lussterko i pomysli, ze warto cos w tym zrobic. pozatym malo ktora tyje az tyle. o facet to sie jeszcze cieszy bo teraz wyglada jak prawdziwy mezczyzna, a zoneczke ma fajna laske to zycie jest git. a cukrzyca to straszna choroba przeciez jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tu by więcej
zdziałał psycholog, niż zwykły lekarz ? bo to pochłanianie jedzenia wygląda jakoś destrukcyjnie :o zupełnie jakby On sobie wszystko "odpuścił" żadnego starania, żadnej motywacji w życiu, zapału, hymm ? ja nie wiem, jakby mu nie zależało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
zeby isc do pschologa to trzeba chciec. a przedewszytkim ruszyc dupe z kanapy. rozmawialam juz miliony razy, pytalam co jest grane, czy ma problemy, czy moge jakos pomoc, co mam zrobic. prosilam, blagalam, plakalam, krzyczalam, straszylam i stracilam nadzieje. wpadlam w takie samo bagno jak zona alkoholika, tylko moja akurat jest uzalezniony od jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tu by więcej
o matko :o to chyba próbowałaś juz wszystkiego Współczuję, ja z kolei próbuję troszkę odchudzić tatę, bo ma nadcisnienie i niebezpiecznie wysoki cholesterolu i też nie da rady ! faceci są jak osły :( kupiłam nawet garnek do gotowania na parze, te brokuły, kalafiory, ziemniaczki, wszystko takie pyszne z tej pary, naprawdę smacznie gotuję, ładnie układam na talerzu, na sam widok chce się pałaszować :) ale dla faceta to przecież cyt. " jedzenie jak dla królika "on nie będzie tego jadł ! 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
no wlasnie. moj maz mowi, ze chce go zaglodzic na smierc. surowki nie tknie za to zje gar ziemniakow i trzy kotlety. tak, to jest dobry obiad, polany sosem najlepiej. na deser musi byc cos slodkiego bo inaczej zyc nie moze. a wieczorem chipsy, piwo i tv. nie mam sily sie klocic. termin mam na 25 lipca, czyli troche ponad 3 miesiace a w domu zandej pomocy. a mo naprawde jest coraz ciezej. szybko sie mecze, od zapachu smazonego miesa chce mi sie wymiotowac ... porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodze na siłownię
mój maz jest szczupły duzo je jednak ja bardzo lubie byc długo noszona na rekach jak ksiezniczka jednak ostatnio z jego kondycją cos nie tak... wiec... namówiłam go i razem chodzimy na siłownię! moze razem zaczniecie uprawiać sport?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna idiotka
ja wiem co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa
juz pisalam. maz ma 180 cm wzrostu i wazy 122 kilo. w ciagu dwoch lat utyl 40. a sportu razem nie mozemy uprawiac bo jestem w ciazy. czytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna idiotka
zacznij mu płakać co rano, że sobie nie poradzisz sama z dzieckiem jak coś mu się stanie z sercem przez tą nadwagę dobry pomysł, co?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak mu zostanie jak nic nie zrobi. Co z niego za człowiek. Bez żadnej krytyki wobec siebie. Przy wzroście 180 cm powinien ważyć nie więcej niż 90 kg. A przy jego sytuacji niech przynajmniej do 100 zejdzie. Może mu potrzebna jest operacja zmniejszania żołądka. Pewnie wypija 3 piwa dziennie i je golonkę czy inne tłuste rzeczy. Może ma tendencje do tycia to tym bardziej powinien być na wiecznej diecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×