Mój facet ma żonę

Zakochane w żonatych żyją nadzieją. Że on odejdzie od żony, kiedyś wspólnie będą spędzać każde święta, założą rodzinę, że będą wreszcie szczęśliwi razem. Żyją cotygodniowymi, a czasem i rzadszymi spotkaniami. Czekają na ten jeden telefon, z niecierpliwością odbierają wiadomości i cierpliwie znoszą nagłe odwoływania spotkań. Cierpliwość jest główną cechą kochanek. Z pokorą znoszą nagłe choroby dzieci czy żon swoich ukochanych, rozumieją, że on musi jechać na wakacje z rodziną i że ten ostatni raz musi na Sylwestra iść z żoną. Ale za rok będą już tylko we dwoje. Nie ważne, że za rok sytuacja się powtarza. One wciąż czekają...

Nie "Twoj facet ma zone" tylko ZONA JEST ZDRADZANA PRZEZ JEJ MEZCZYZNE ! Jasne???!!!!

No tak :O , przykre...

Wiecie, co..czytam to..i mam wrażenie, że napisałam to sama.. co prawda roznica w tym taka, ze oni ze saba nie miszkali... ale sw sylwester..itd, itp, a raz nawet 4 dni wakacji spedzili razem.... Naciskala i zona i jego rodzice:O mAŁE DZIECKO... WIEC WSZYSTKO JASNE... mY MIESZKALIŚMY RAZEM 2 LATA... A ONI NIOE MOGLI ZROZUMIEC... ..wszystko zmienilo sie w sylwestra 2006/2007 :) Bylismy wtedy razem.. rodzina nie odebrala od niegop tel..kiedy dzwonił złożyć zyczenia:O w te swieta bedzie podobnie...żal mi go..ale kochamy sie..:) Mam nadzieje, ze kiedys chociaz sprobuja go zrozumiec...

a nie boisz się że znów zdradzi? przecież raz to zrobił.. pewnie żonę też kochal na początku...

och,ale cierpiętnice z tych kochanek,znoszą wspanaiłomyślnie to,ze "ich "facet spedza czas z zoną i dzieckiem.Heroizm naprawde godny podziwu