mieszkamy kilka lat + coraz mniej seksu

To nie temat erotyczny, lecz uczuciowy... Kochamy sie, mamy dziecko, jest super, kochamy sie raz w tygodniu, ciagle podobnie. Nie wiem juz co moglabym zrobic, zeby cos sie zmienilo. Moze sie sobie juz opatrzylismy? Zalezy mi na udanym seksie, tylko obawiam sie, ze czasem nic juz nie mozna zrobic i ze ratunkiem moze byc tylko kolejna osoba.... Ktos przez to przechodzil?

ileż można się codziennie onanizować

nooo bardzo smieszne... dzieki za podszyw

pogadaj znim i spróbujcie to wyjasnić

Czy wiesz co to jest inicjatywa?

zresztą najebaliście się już i się znudziło

oj niestety, znam ten problem z autopsji. Próbowalam juz wielu rzeczy - nic nie działa. Rutyna... :(

no mloda laseczka nic nie piszesz napisz coś więcej

BO TAKICH FACETÓW MACIE..........nie narzekajcie,bo same zescie takich sobie wybrały....

\"Nie wiem juz co moglabym zrobic, zeby cos sie zmienilo.\" A czego próbowałaś??

warto poczytać trochę książek, ewentualnie iść do seksuologa, zdrada nie rozwiąże problemu, a zmieni jakość Twojego związku na zawsze - o ile go nie unicestwi (każdy zdradzający pewnie myśli, że się nie wyda, kazdy złodziej, ze go nie złapia, każdy hazardzista, ze wygra - jest szansa, ale można wszystko przegrać) decyzja o zdradzie to decyzja o serii związków trwających do pdnięcia burzy hormonalnej, czyli ciagle ten sam cyrk od nowa warto popracować, za duzy problem na kafe - szczerze, to jest powód na wizytę u seksuologa terapeuty (z przygotowaniem psycholog., nie wiem dlaczego u nas bardziej się wierzy kolezankom, a nie specom) kiedys w tok fm w środy od 22 była genialna audycja - rozmowy z seksuologiem, ale nie wiem czy jeszcze jest, bo od kiedy mam internet słucham tylko Radia Wolna Europa, a nie naszych zagarniętych przez polityków mediów, ostatnio słuchałam jeszcze tok fm;)

Boze, co to za tepe hipokrytki!!!!!!