Kolejne samotne Święta, nie wiem jak przetrwam

Dziękuję bardzo dziewczyny. :) Uznałam, że się nie będę frustrować, tylko przyniosłam na zajęcia czekoladki oświadczając, że mam urodziny. Ja się z samotnością pogodziłam - co więcej, zdaje sobie sprawę, dlaczego moje życie ułożyło się tak a nie inaczej. Chociaż przeraża mnie brak jakokolwiek oparcia i pomocy w przypadku pójścia do szpitala, choroby, cierpienia, niesprawności... No i czasami naprawdę miło byłoby z kimś po prostu porozmawiać.:(

szczerze - ja wierze w to, ze czasem zycie zmienia sie w ciagu krotkiego czasu, nawet jednego dnia, dlatego badz pelna nadziei, ze i Tobie sie ulozy, czego bardzo Ci zycze

Dziewczyny!! Uszy do góry!! Wszystkiego najlepszego szanownej jubilatce. Ja 2,5 roku temu straciłam ojca, 1/2 roku temu brata (dzień po moich urodzinach- już nigdy nie będę obchodzić urodzin), 3 osoby z rodziny mają raka (w tym jednej już nie lecza-wiesz co to znaczy). Każdego dnia wstaje i uśmiechm się. Nie rozpaczam. ZAWSZE ZNAJDZIE SIE POWÓD ABYŚMY BYLI NIESZCZĘŚLIWI. ALE CZY BĘDZIEMY, TO NASZ ŚWIADOMY WYBÓR. Ja nie jestem nieszczęśliwa.

Pandoro - strasznie Ci wspolczuje z powodu tych tragedii, ktore sie wydarzyly i podziwiam Cie, ze mimo wszystko twierdzisz, ze jestes szczesliwa. Masz racje, nalezy cieszyc sie z tego, co jest z kazdej dobrej rzeczy jaka jest, bo naprawde jest z czego, a wokol tylu ludzi cierpiacych, ze po prostu zle sie czuje z moim narzekaniem i wstyd mi. Pozdrawim Cie cieplutko i zycze wszystkiego najlepszego!!!

Nie wstydź się. Ja po prostu od paru lat nie potrafię się martwić i juz.

A jednak jest mi przykro, ale to dla mnie kolejny dowod, ze trzeba sie cieszyc z tego co jest, zas najbardziej ze zdrowia, bo poki ono jest to wszystko mozliwe. Przytulam Cie!

MOJA BABCIA ZMARLA W WIELKI PIATEK... MIIALAM MAłą RODZINĘ... MAMA BYLA ADOPTOWANA, DZIADKOWIE POUMIERALI..PRABABCIA TEZ.. MIAŁAM, TYLKO RODZICÓW.., I BRATA MAMY.. KTÓRY ZRESZTĄ PRZEZ ALKOHOL JEST JUZ ZDEGENEROWANY:O tATA ALKOHOLIK..CO PRAWDA NIE PIJE OD OK 2 LAT.. DZIECINSTWA NIE WSPOMINAM NAJLEPIEJ.. PO MATURZE WYLADOWALAM W AGENCJI...ALE NA SZCZESCIE NIE NA DLUGO... POTEM POZNALAM KOGOS OCZYWISCIE ZONATEGO BO JAK MOGLO BYC INACZEJ..:O PRZY MOIM PECHU PLUSY??... STUDIUJĘ, PRACUJĘ TATA NIE PIJE.. Moj kochany jest po rozwodzie... bardzo sie koChamy..jestesmy razem 4 lata.. i spodziewamy sie naszego cudeńka:) i wiecie pomimo, ze tyle przeszlam..i jeszcze tyle nieznanego przede mna.... to mogę powiedziedzieć, że jest mi dobrze.... tak...teraz jest dobrze..

ja pare lat temu wyjechalam za granice na studia i tez przypadlo mi spedzac swieta samej. okrutne uczucie. czulam sie taka samotna, nikogo nie znalam. mialam ochote rzucic wszystko i wrocic do kraju. nie poddalam sie jednak. czasem warto cos zaryzykowac. dzis juz nie jestem sama. od dwoch lat mam cudownego meza i z nim oraz jego rodzina spedzamy swieta. pozdrawiam

Ech daj e-maila to zeskanuję i wyślę Ci akty zgonów mojego ojca i brata.

??

Wiedziałam, że trudno w to uwierzyć, ale nie sądziłam, że można tak kpić.

a ja chcialabym spedzac swieta sama.wyspalabym sie itp,a tak to musze najpierw meczyc sie ze swoimi ciotkami i babkami, a potem jechac do chlopaka i z jego ciotkami sie uzerac:/ nie masz wcale zle, ja bym sie chetnie zamienila