Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starrygirl

Zakochałam się w złym momencie

Polecane posty

Gość starrygirl

Zakochałam się w nim, zrozumiałam to kilka dni temu. Wcześniej utrzymywaliśmy znajomość na stopie koleżeńskiej, ale widać było że coś iskrzy w powietrzu. Był żonaty dlatego nie dopuszczałam do siebie myśli o jakimś poważnym związku, ale fakt że umawialiśmy się spotykaliśmy od czasu do czasu, uczyliśmy się siebie, poznawaliśmy i wszystko dobrze się układało - potem spadła na mnie wiadomość, że się rozwodzi - niby powinnam się ucieszyć ale boję się - że to wpłynie negatywnie na naszą znajomość - jest cały zestresowany, smutny, skoncentrowany na walce w sądzie, unika mnie, spotkań ze mną i czuję, że oddalamy się od siebie - chciałabym coś zrobić, pomóc mu, ale wiem, że mogę tylko stać z boku i czekać na jakiś sygnał od niego. A tak bardzo za nim tęsknię..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie miłosc, bo on cie nie kocha:) kocha zone. zatem nie ma czegos takiego jak zakochanie w złym momencie po prostu z samotnosci cos sobie ubzdurałas. miłosc jets jak kochaja OBOJE SIEBIE A NIE JEDNO. to nie miłosc to uczucia które sa pragnieniem miec kogos, a to roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55-65
zgadzam sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dopiero ciakwe
Do pani powyzej: Dziewczyno, ty choc czytaj co ona napisała - jak może kochac zonę, skoro własnie ma sprawę rozwodową w sądzie? Pierwsze slysze, aby miłosć objawiała sie rozwodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co teraz będzie
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to miłość w jedną strone - zdarza sie, nie ma sensu sie mu narzucać ze swoją troską... różnica między kobietami i mężczyznami polega między innymi na tym, że kobieta doceni tą troskę a facet nie - lepiej czekaj na jakiś sygnał od niego a nie pakuj sie w jego życie bo ma mętlik i jeszcze związek z Tobą uzna po pewnym czasie za pomyłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Może trochę źle to objaśniłam: żeby wszystko było jasne - jak wspomniałam chcieliśmy być razem, umawialiśmy się, flirtowaliśmy, ale z różnych powodów (min. jego małżeństwa) nie pozwalałam sobie na więcej - on (jak to facet) założył, że skoro jego małżeństwo jest fikcją to może śmiało wchodzić w nowy związek - ja tego nie chciałam i trzymałam go na dystans - ale nie potrafiłam też zerwać z nim kontaktu - na nic nie liczyłam, nawet przez głowę by mi nie przeszło że się rozwiedzie - chciałam tylko jego obecności, nawet na stopie koleżeńskiej, byle tylko nie tracić z nim kontaktu. I tak to trwało kilka lat, razem nie byliśmy, widywaliśmy się rzadko, ale jak już się spotkaliśmy to czuć było to napięcie w powietrzu między nami, aż ludzie z boku podejrzewali że być może cos między nami jest (choć nawet się nie dotknęliśmy) no i teraz ten rozwód - niby fajnie bo bedzie wolny, ale boje sie jak to na niego wplynie, czy nasza znajomość przetrwa to zawirowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co teraz będzie
kochana Ty lepiej myśl o sobie, bo z tego pocieszania go to Ty w koncu zostaniesz sama na tylku a on sobie znajdzie kolejną do ocierania łez :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiecie chyba seksulane:P kolejna dziecinna baba co nie chciala byc sama, bo facet wzystko za nia zrobi i wlasnie wyszukala moment aby go wykorzystac.. rozwod.. a nie pomyslałas ze to baba zawinila???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co teraz będzie
chociaz moze i tak nie będzie, ale moze tak być..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Sorry Tammit ale ja cie kompletnie nie rozumiem, o co ci chodzi? No moze i ona zawinila - naprawde mnie to nie interesuje bo to sprawa miedzy nimi. Po prostu zastanawiam sie jak sie w tej sytuacji zachowac aby bylo dla nas jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zetka
NA PIĘCIE sie osobno pisze tak samo jak NA KOLANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name luu
JA uwazam ,iz musisz mu dac czas byc samemu. nie narzucac sie. jak moj facet ma cos do glebokiego przemyslenia, wali m usie swiat, to woli pobyc sam, potem po pewnym cxasie albo on zaczyna mowic, albo ja sama go zagaduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Kurcze chyba jestem pierwsza, ktora nie cieszy sie z takiego obrotu spraw :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim, tak po prostu i zapytaj moze chce otuchy i pomocnego, ciepłego słowa:))) jeżeli zechce- to znaczy ze Cie ceni i lubi, gdy odówi- to sama sobie odpowiedz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamit pisze cos od rzeczy
jakby na inny temat. Przynajmniej ja mam takei wrazenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Raczej chce - powiedział, że cieszy się, że jestem itp. Tylko że ja nie wiem jak się zachować, co zrobić - widzę jaki jest zdruzgotany, i to nie tym że sie rozwodzi bo tego sie spodziewal, ale raczej całym przebiegiem sprawy - chciałabym być obok niego wspierać go, ale on mowi ze teraz to nie jest dobry moment z powodu sprawy w sadzie. Już lepiej było jak sie nie rozwodził :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn, ze On nie jest zadowolony iz moze być sam??? On nie chciał sie rozwodzic??? kto wniósł pozew???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Po prostu wiesz jak jest ludzie przestaja sie kochac, wiele malzenstw sie rozpada - pozew wniosla zona ale zrobila to bez uprzedzenia i to go zabolało bo o rozwodu sie spodziewal - ja naprawde w to nie chce wnikac. Nie wiem, moze sam z siebie by sie nie rozwiodl, moze jeszcze nie teraz, nie w taki sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zamartwiaj się na zapas :)))))))))))) mamy świeta pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Łatwo powiedzieć... Właśnie w święta jest mi tym bardziej smutno i bardziej za nim tęsknie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgirl
ta, ja tez mialam takiego kandydata...tylko, ze on łowil naiwniaczki na litość - dla niego czym wrazliwsza i naiwniejsza byla tym lepsza:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
sgirl, wiem że tak bywa, ale tak jak już wspomniałam - mnie nie łowi na litość, znamy sie już długo i ta sytuacja jest naprawdę zaskoczeniem, na tyle dużym że ani on ani ja nie wiemy jak reagować i jedyne czego sie boje to ze to wplynie negatywnie na nasza znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgirl
wiesz, ryzyko jest tylko takie, ze ten pan nie gra z Tobą uczciwie i moze się zdarzyć,z e wyjdziesz z tej znajomości z poranioną duszą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgirl
musze konczyć, ale zajrze tu jeszcze, papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starrygirl
Może jestem zaślepiona ;) ale dlaczego sądzisz że nie gra uczciwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgirl
nie ma pewnosci, ze gra nieuczciwie, ale jest taka możliwość, że kłamie..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły moment
we mnie ?:o :D /taki kiepski żart;)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze na pewno nie jest wyjasniona miedzy wami sprawa WASZYCH UCZUC, po drugie nie jest wyjasniona miedzy wami sprawa ROZWODU i Twojego w nim udzialu, waszego, nie jest wyjasniona sprawa tego MALZENSTWA, kwestia zachowan, winy, nie jest wyjasniona sprawa PRZYSZLOSCI, nie jest wyjasniona sprawa PRZEZYCIA tej calej sytuacji i wplywu na was (czesto potrzeba czasu). Mysle wiec ze gdyby facet cos konkretnego zadeklarowal a najbardziej sensowne to byblo by takei cos: poczekaj na mnie az zalatwie te sprawy, to mialo by sens czekac, natomiast jesli nie deklaruje to sprawa jest inna, sam musi sie uporac z tym i czego chce, wtdy najlepiej zadeklarowac swoja zyczliwosc ale sie nie agnazowac w to, traktowac jako kolege i tak o nim myslec. Nie liczyc na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna spinka
Najprawdopodobniej zwyczajnie boi się teraz z tobą kontaktować, bo jesli żona się zorientuje to zażąda rozwodu z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×