Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość JuciaS
mama_inka dziekuje ci za odpowiedzi na moje pytania:) ja własnie chce zacząć chodzic do lekarza tak koło piąteko miesiąca myśle ze to wystarczy aby dostac sie do szpitala?? a ty mama_inka kiedy zaczłaś chodzić do lekarza ślęczki??oczywiście jesli moge spytac:) Miałabym jeszcze jedno pytanko bo na stronie szpitala sa tez lekarze współpracujący czy do nich też idzie chodzic na wizyty a potem dostać od nich również skierowanie do szpitala na Łubinową??a co ile chodzisz na wizyty do lekarza Ślęczki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcura
milenka_net ja też chciałam szwy rozpuszczalne po nacięciu, ale położna powiedziała, że na zewnątrz lepsze są zwykłe szwy i takie częściej zakładają, bo rozpuszczalne czasami za wcześnie popuszczą i zdarzyło im się, że trzeba drugi raz szyc. Więc myślę, że lepiej nie ryzykowac. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JuciaS ja byłam u Ślęczki jescze przed zajściem bo właśnie mieliśmy problem i staraliśmy sie o dziecko prawie rok a on coś odczarował i wyszło :) Po zajściu chodziłam niej więcej co dwa miesiące.Teraz zrezygnowałam z ginki w Częstochowie i jestem od 6 mc tylko u niego .Wizyty mam co miesiąc i tak uż do porodu. Iwcura ja miałam po pierwszym porodzie założone szwy rozpuszczalne i po trzech dniach nie wiedziałam że byłam szyta. Podobno normalne szwy ciągną i bardzo to boli .Ja nie miałam żadnych bóli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. Ja mam termin na 13.11 i już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę mojego synka. Mam do WAs jedno pytanie: Czy któraś z WAs miała na finiszu silne zawroty głowy?? JA mam takie od kilku dni i nie wiem czy to jest normalne czy mam panikować i dzwonić do lekarza albo jechać do szpitala? Jeśli chodzi o sprawę obecności mężów na przedporodowej to mój lekarz powiedział, że jeśli kobieta będzie miała akcje porodową to na pewno nikt męża z sali nie wyrzuci. Mówił też , że decyduje o tym lekarz który ma dyżur w danym dniu i że całe to zamieszanie wzięło się z tego, że niektórzy mężowie nie szanowli intymności innych kobiet na sali. To tyle. aAjcie znać co z tymi zawrotami głowy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może lepiej zadzwoń do gina i zapytaj.Ja nie miałam nic takiego. Lepiej sie upewnić.Tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tusia02
JuciaS ja też polecam Ślęczkę. Wszystko dokładnie opisuje co się dzieje w Twoim brzuszku, co może się dziać itp. poza tym ma super podejście do Ciebie i można o wszystko pytać. Ja chodzę do niego prawie od początku, tzn od trzeciego miesiąca (wcześniej odwiedzałam innego doktorka ale szybko zrezygnowałam). jagodowa_mama - wielkie GRATULACJE. To musi być ogromna radość mieć maluszka przy sobie. Powodzenia w tych pierwszych miesiącach macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja mam termin na 10 listopada..i z kazym dniem boje sie coraz bardziej...:( P.S- GOJA44 jak pojdzie dobrze to sie spotkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Pisze dopiero teraz bo jak wiadomo bycie mamą jest bardzo absorbujące:) Dziękuję wszystkim za gratulacje! U mnie chyba nie ma co za dużo opisywać, obeszło się i bez bóli (w sensie- bez skurczów), nie byłam na sali przedporodowej, wszystko potoczyło się tak błyskawicznie, że nie miałam czasu się nad niczym zastanawiać. Tak jak pisałam pojechałam na KTG, zapis był niezbyt (mała była zbyt ruchliwa, za szybkie bicie serca), na USG pani doktor nie mogła "złapać" przepływu krwi, no generalnie dzidziuś dawał czadu;) Szybko zdecydowała o cesarce, po wyjściu z USG w ciągu mniej więcej 40 minut leżałam na stole. Znieczulenie podpajęczynówkowe, chyba 3 wkłucia były jak dobrze pamiętam, absolutnie się nie bójcie, praktycznie nie było czuć (więcej stresu samego;)). Sam zabieg trwał ok. 30-40 minut, nic nie bolało, szwy w środku rozpuszczalne, na zewnątrz normalny (zdejmują bodajże w 10 dobę, można podjechać na Łubinową w godz. 10-12 lub 16-18). Ciągnąć szew ciągnie ale da się wytrzymać. Zresztą każdy reaguje inaczej, widziałam dziewczynę, która na następny dzień już sobie super sama radziła, ja potrzebowałam więcej czasu. Sama opieka naprawdę bardzo fajna, jest "bzyczek" przy łóżku i jak miałam jakiekolwiek pytanie czy problem to zaraz przychodziła któraś z położnych i pomagała. Mąż mógł siedzieć ile chciał (oczywiście w granicach rozsądku i żeby nie przeszkadzać drugiej mamie na sali). Na razie to tyle, czekam na relację bettyn;) J=Gdybyście miały pytania to piszcie, postaram się odpowiedzieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi się przypomniało: jak będziecie kupować jednorazowe majtki i (a kupcie koniecznie!) to najlepsze są takie siatkowe obciskające. Mój mąż w aptece kupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodowa_mama wielkie gratulacje z narodzin córeczki !!! Pisałaś, że miałaś cesarkę mam w związku z tym takie pytanie czy w dniu, w którym byłaś już po cesarce na sali mógł przebywać tylko z Tobą mąż czy mogli na chwilę wejść dziadkowie aby zobaczyć wnuczkę? Bo słyszałam, że teraz są jakieś ograniczenia w wizytach ze względu na panującą grypę? Czy jest to prawda czy raczej idzie dogadać się z pielęgniarkami w tej kwestii? I jeszcze jedno pytanie ile byłaś dni po cesarce w szpitalu? JuciaS ja chodzę do Pani ginekolog, która współpracuje ze szpitalem na Łubinowej i w związku z tym będę tam też rodziła. Tylko musiałam umówic się na jedną wizytę do dr. Ślęczki lub Wieczorka (wybrałam dr. Ślęczkę) aby zaznaczył, że będę rodziła w szpitalu na Łubinowej. A w związku z tym, że będę miała cesarkę to musiałam się z nim umówić na jeszcze jedną wizytę przed porodem tzn. na 11.12 aby mieć w tym dniu konsultacje anestazjologiczną bo jest ona wymagana przy planowanych cesarkach. Dziewczyny mam do Was takie pytanie czy podkłady jednorazowe Semi jak i te duże podpaski Bella Mamma można kupić tylko w aptece czy gdzieś w jakimś hipermarkecie? Pozdrawiam ... 16.12.2009 ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuciaS
Dziekuje za odpowiedzi :)Ja tez jestem juz przekonana ze chce rodzic na Łubinowej:)i miec dobrą opieke a nie tak jak jest w normalnych szpitalach:(wogóle nieliczą sie z człowiekiem:( Iza79 a do której Pani doktor chodzisz??bo są dwie??a i chciałam zapytac jaka ona jest i ile bierze za wizyte??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza79 dziękuję:D Na salę mogli wejść dziadkowie, chociaż generalnie zasada była taka, że pojedynczo. Reszta sobie może czekać w recepcji:) Ale wszystko jest blisko siebie więc to akurat nie problem. Po cesarce trzymają 4 doby. A co do podkładów i tych pieluch to ja szukałam w Tesco ale nie było, kupiłam w aptece. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JuciaS ja chodzę do Pani dr.Muszyńskiej przyjmuje na Zagórzu-Sosnowiec. Jeśli robi badanie z USG to bierze 200 zł. a jeśli nie to albo 100 albo nic nie bierze. To zależy jak przebiega ciąża. Bez problemu wypisuje L-4 na dwa tygodnie z tym, że jedno L-4 odbiera się bez badania (może odebrać też ktoś z rodziny no chyba, że ciąża nie przebiega prawidłowo) a na drugim L-4 już bada dokładnie i ogląda maluszka na USG. Ja ogólnie jestem z niej zadowolona :) Jagodowa_mama bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Już mnie troszkę uspokoiłaś :) Pozdrawiam Ciebie i córeczkę jak i resztę dziewczyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam jeszcze, że położna była na tyle miła, że poprosiła męża o aparat i na sali, w momencie kiedy ważyli Jagódkę, zrobili jej fotki:) A jak mnie jeszcze szyli i przenosili, maluszek w wózeczku wyjechał do czekającego tatusia i dziadków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to miałaś wielkie szczęście jagodowa-mama, że położona była na tyle miła, że zrobiła Waszej małej zdjęcia. Ja właśnie też bym chciała mieć taką pamiątkę ale to wszystko zależy od położnej jaka będzie przy cesarce. Ale będę po cichutku liczyła na to, że uda mi się trafić na położną, która będzie równie miła jak Twoja :) A mam do Ciebie jeszcze takie pytanie czy jak wychodziłaś ze szpitala na Łubinowej to czy dają z tego szpitala jakieś próbki artykułów pielęgnacyjnych dla maluszków - tak jak to robią w innych szpitalach? Czy raczej na Łubinowej się tego nie praktykuje? I czy wogóle dają jakąś wyprawkę dla maluszka przy wyjściu ze szpitala? Pozdrawiam Was serdecznie :) ... 16.12.2009 ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza79 Koleżanka rodziła na Łubinowej 3 tygodnie temu i dostała 2 spore pudła gadżetów dla maluszka (próbki kremów, broszurki itp) więc na pewno coś dostaniesz. W sumie mówiła mi, że nadal używa tych próbek i jeszcze nie kupowała nic innego do pielęgnacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam,2 pudełka ale więcej czytania niż czegoś do używania;) Próbka kremów do pupy, butelka, generalnie nie za dużo:) Również serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
jagodowa_mama: Gratuluję szczęśliwego rozwiązania i życzę powodzenia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
Hej dziewczyny-ja tylko na chwilkę narazie-odezwę się na pewno i wszystko opowiem-jesmy w domku od wczoraj (soboty)-pojechałam 3.11 na ktg w 9 dobie "po"- po 19 godzinach skurczy-zostawili mnie już na przedporodowej- pod wieczór tego dnia akcja nie postepowała-na kolejnym kgt zaczęło zanikać tętno dziecka, szybka decyzja-na cc-znieczulenie miałam ogólne, gdyż nie bylo czasu na wkłucia.Po drodze na sale porodową odeszły mi krwiste wody płodowe.... Przeżyłam najwiekszy koszmar w swoim życiu:(.... Co do szpitala-nie mogę złego słowa powiedzieć. Uciekam narazie bo synek cyca woła;) obiecuję napisać więcej-póki co pytajcie -postaram się odpowiedzieć:) Jagodowa_mama GRATULACJE!!!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn! Serdeczne gratulacje! Najważniejsze, że wszystko jest dobrze i już jesteście w domu:) Ciekawe co z vangie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn gratuluje Ci z całego serca. Dzielnie to wszystko zniosłaś. Ważne ze mały zdrowy i że juz w domku jesteście.Jak tylko znajdziesz chwilkę to napisz jak cały poród przebiegał. Kto robił Ci cc czy lekarz z dyżuru czy ten do którego chodziłaś ? jak się czujesz , czy rana po boli ? Serdeczne pozdrowienia i jeszcze raz gratulacje !!! Dodam jeszcze że cieszymy sie tu z przyjścia na świat dzieciaczków a ja Wam powiem że 10 listopada moja córka skończy pięć lat. Cieszcie sie każdym dniem bo czas tak szybko leci że nawet sie nie obejrzycie i Wasze maluszki tez będą takie duże jak moja Wiki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! gratulacje dla świerzo upieczonych mamuś :) ja właśnie "weszłam" w 37 tc i odczuwam jakiś dziwny niepokój... nie wiem czym to jest spowodowane ale nie moge spać... brzuszek zaczął mi się obniżać już 2 tyg temu i już się nie mogę doczekać kiedy urodzę, bo jest to brdzo uciążliwe... co chwile do ubikacji latam, pachwiny mnie bolą, puchnę :/ a najgorsze są noce, i okropne bóle nadgarstów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś zaczynam 32 tc i tez mi juz bardzo ciężko. Dziewczyny napiszcie ile przytyłyście w ciąży ? Ja mam 10 kg na plusie nie wiem czy to mało czy dużo ale ciężko mi strasznie. Z Wiki przytyłam 12 kg ale wydaje mi się że grubsza byłam. jakoś mnie ta waga martwi czy aby nie za dużo bo to jeszcze wda miesiące do rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bettyn Gratuluję zdrowego synka:) Przyznam , że to co przeszłaś nieco mnie przeraziło i zmroziło:( Zastanawiam się po przeczytaniu twojego krótkiego opisu sytuacji dlaczego pozwolono ci sie męczyć przez 19 godzin, nie wywołujac wczesniej porodu. Może udałoby ci sie urodzić wówczas wczesniej, siłami natury i w lepszej kondycji. Oczywiscie wspaniale ze wszystko dobrze sie skończyło, wszystkie trzymałyśmy kciuki ale po tym co opisałaś ja osobiście mam wątpliwości czy słusznie zafundowano ci te 19 godzin i to jeszcze po terminie. Jak troszeczkę wypoczniesz, ochłoniesz to napisz do nas :) Czekamy na wieści od Ciebie. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
mama_inka ..cc robił lekarz z dyżuru-decyzja musiala być podjęta natychmiast-w ciągu 5 minut już się kładłam na stół, lekarz stał nade mną ze skalpelem w ręku zanim dostałam narkozę ;) Ogólnie to wywołała sie mała panika-choć wszyscy próbowali robić dobrą minę do złej gry.. Na drugi dzień na obchodzie dowiedziałam się od mojego lekarza, że narobiłam im tam stresu-podobno nie dało się mnie zaintubować(?) i mogę reklamować szpital jako jedyny gdzie robia cc bez znieczulenia....hm...może wolę za dużo nie mysleć o tym, co miał na myśli.. Trwało to ok.45 minut wszystko-obudziłam się na stole jeszcze -przewieźli mnie na salę "po". Mąż pierwszy zobaczył małego-po badaniach-pierwsze wyszly na 7 pkt.-dopiero te czwarte po 10 minutach na 10 Apgar. No a później to już karuzela na całego. Podziwiam dziewczyny, które decydują się świadomie na cc. Ból jak cholera!!!!!i to nie cięcie boli-ani rana po nim-tylko cały, calutki brzuch.Dostaje się w kroplówce płyny i elektro-wywołuje to mega rozdęcie jelit!!!!!!nie można się podnieść, przewrócic na bok(ała) w drugiej dobie bez jedzenia i picia......jest sie słabym jak nie powiem co. Jednym słowem-poród drogami natury-choć bolesny-zapomina się w momencie pojawienia się dzieciaczka:)Wiem co mówie, mam 7 letnią córkę:) Za tydz.jadę ściągać szew - i mam plan jak najszybciej zapomnieć ten koszmar!!! A co do szpitala-naprawdę nie jest przereklamowany-wszyscy przemili, położne przecierpliwe-odpowiedzą na najbardziej banalne pytanie. Jedzonko dobre (widziałam i pytałam). Co jeszcze..pokoiki małe ale za to cichutko jak w hotelu. Dzieciaki można mieć przy sobie-ale po cc nie jest się fizycznie zdolnym do opieki nad nimi;( ja w 3ciej dobie zabrałam małego na swoja salkę już na stałe. Nie ma parcia na karmienie naturalne-chociaż jeśli już ktoś się zdecyduje-a nie jest to najprostsze gdy wszystko -ale to wszystko BOLI- to dziewczyny od noworodków sa bardzo pomocne!!Pracuja tam ludzie z powołaniem-przynajmniej znaczna większość. Dziciaczki są brane codziennie do kąpieli około południa:) można być podczas tego i oglądać-mąż też może oglądać. Co do przedporodowej jeszcze-ja byłam tam z mężem 9 godzin zanim zabrali mnie na stól-wyraźnie zapytałam czy możemy być razem-położną moje pytanie wręcz zadziwiło, bo było dla niej oczywiste, że tak będzie. Jak macie jeszcze jakieś pytania-dawać:) Czuję się z każdym dniem coraz lepiej:) pozdrawiam i dziekuję za dobre słowa!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
milenka_net ..te 19 godz. to w sumie miałam skurcze-w szpitalu byłam ok.10 rano - do 19 tej nic się nie działo.Nie dostałam oxy, gdyż mały nie był przyparty główką do kanału rodnego-i kazano mi skakać na piłce, żeby ten proces przyspieszyć.Co jakiś czas miałam robione ktg.Co się okazało po cc- maluch był 2 razy okręcony pępowiną wokół szyi..:( stąd te spadki tętna-jak zeszło poniżej 80 na ktg to zaczął się ruch na przedporodowej. A jak sobie pomyslę, że każdy mój skok powodował u niego przyduszenie....płakać mi się chce zaraz. Naprawdę dziewczyny-czasami takie rzeczy i tragedie się dzieją, niekoniecznie zawinione.. Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące - a ja. obejrzałam się za siebie na porodówkę i pomyślałam "więcej się nie spotkamy";) Miłego dnia-choć pogoda masakryczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn gratulacje dla Ciebie i synusia, jak dobrze, że wszystko się pozytywnie zakończyło i że jesteście już w domu. Wypoczywaj (w miarę możliwości) i nabieraj sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bettyn Dziekuje kochana za te kilka słów:) Jestes bardzo dzielną kobietą, naprawdę :) Teraz rzeczywiście pozostało ci zapomniec o tym koszmarze i cieszyć sie ze zdrowego syneczka i tego Ci zycze z całego serca. To też będzie mój drugi poród - mam juz 9 letniego synka i mam nadzieję urodzić naturalnie... Z opowiadan kolezanek wiem że cc to poważna operacja a nie żaden zabieg kosmetyczny i jak tylko mozna nalezy sie starać rodzic naturalnie. Jeszcze raz pozdrawiam gorąco i słonecznie w tą jakże paskudną pogodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ale tak podsumowując to cała ciąża wszystko ok a przy porodzie sie kopie. Niestety podczas porodu wychodzą takie kwiatki ze dziecko okręcone pępowiną i nawet nie wiadomo jaki dobrzy gin tego nie może przewidzieć. Ech pozostaje mieć tylko nadzieję że będzie wszystko ok. Wczoraj rozmawiałam ze znajoma której koleżanka też rodziła na Łubinowei i bardzo zadowolona. Obyśmy wszystkie szczęśliwie donosiły i urodziły szybko si sprawnie zdrowe dzieci. Bettyn gratulacje dla Ciebie jeszcze raz . Po opisie aż mi nogi podcięło ale kurcze dzielna z Ciebie kobita :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn! gratulacje, byłaś bardzo dzielna, dobrze, że synek jest już z tobą i że wszystko się dobrze skończyło. A czy na Łubinowej robią cewnikowanie przed CC bez znieczulenia, czy jak znieczulą to dopiero zabierają się za cewnikowanie?? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z bagażami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×