przymusowe stojkowanie

Czesc, wiecie co przydarzylo mi sie dzisiaj cos, co mi nie daje spokoju do teraz a mianowicie ide sobie do pracy (wlosy mi sie nie do konca ulozyly po myciu i na tym wietrez tak dosc rozczapirzyly). Dochodze do przejscia dla pieszych, czekam bo zielone swiatlo. Po lewej stronie stoi chlopak, a po drugiej stanelo dwoch takich wyglancowanych przystojniaczkow lat okolo 30 i jeden stojacy zaraz przy mnie (a zaznaczam, ze ja tez sroce spod ogona nie ucieklam, no tylko dzisiaj te wlosy takie mialam niewyjsciowe) a wiec zaraz kolo mnie stojac odwrocil lekko glowe w przeciwnym kierunku i splunal. Ja to wzielam bardzo do siebie, czy slusznie, jak myslicie?

masz nasrane we lbie i nie masz innych zmartwien, czy co? zeby czyjes spluniecie na ulicy odbierac w ten sposob... nieeeee Barbie szkoda slow

a co bys powiedziala gdyby ten drugi pierdnal?

albo po jajach sie podrapal

jak bylam bardzo mloda, to pamietam jak gowniarze spluwali na widok brzydkiej dziewczyny. Poprostu zrobilo mi sie glupio

co to jest - "stojkowanie" ?

niektore laski to maja niezle nasrane we lbach :D:D