Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zazdrosc- prawda

Przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna- cala prawda!

Polecane posty

Gość Zazdrosc- prawda

Jesli masz przyjaciolke, ktora ma chlopaka - przeczytaj! Jesli masz dziewczyne, ktora ma przyjaciela - przeczytaj! Jesli masz chlopaka i przyjaciela - przeczytaj! Jesli przegrales zycie - podszyj sie pode mnie i napisz, ze obciagam z polykiem i gonie koty w piwnicach i na strychu Opisze teraz hipotetyczna sytuacje, ktorej uczestnikami sa 3 osoby: dziewczyna, jej chlopak i jej przyjaciel. Kazdy wie, jak wyglada sytuacja. Przede wszystkim chce sie skupic na ich mysleniu i wczuc sie w ich role. Uprzedzam, ze nic takiego mi sie nie przydarzylo, ale mysle, ze jest to mozliwe. Dziewczyna - D Chlopak - C Przyjaciel - P Zalozmy, ze dziewczyna na chlopaka, mysli, ze go kocha. Sa razem juz od jakiegos czasu. Ale wczesniej pojawil sie ktos inny. Ktos z kim swietnie jej sie rozmawialo, mieli razem mnostwo tematow i bardzo sie zzyli, jednak jakos tak wyszlo (to sie zdarza), ze nie byli nigdy razem. Sa swietnymi przyjaciolmi. Skad biora sie takie trojkaty? Co mysli sobie kazdy z uczestnikow zabawy? Lecimy... C - mam ekstra laske, jestem jej chlopakiem, moge z nia robic co chce, calowac, przytulac, kochac sie z nia, po prostu jest moja. Troche mnie wkurwia ten jej przyjaciel, bo gdy ja jestem w pracy on czesto gada z nia na gg, czasami sie spotykaja, maja bardzo dobry kontakt. Jesli chodzi o gadke jest lepszy ode mne i lepiej potrafi do niej dotrzec. Denerwuje mnie, zazdroszcze mu, ale musze przezyc. Ona i tak jest tylko moja, hehehehhe (zlowieszczy smiech). Pewnie szlag go trafia na sama mysl co sie dzieje, gdy jestem z nia sam na sam... Hahaha, ide se ulzyc do toalety, bo sie rozmarzylem. D - jestem bardzo szczesliwa, mam chlopaka, ktory mnie kocha i ja jego. Mam tez swietnego przyjaciela, ktory zawsze pomoze mi, gdy potrzebuje pomocy, na ktorego zawsze moge liczyc. On wie, ze mam kogos i miedzy mna a przyjacielem nigdy nic poza przyjaznia nie bedzie, wielokrotnie dalam mu to do zrozumienia. Tzn, ze jesli ma ta swiadomosc i dalej sie ze mna przyjazni, wiedzac, ze z bzykanka nici, to tylko swiadczy o sile naszej wiezi. Czuje sie wyjatkowa kobieta. Zdaje sobie sprawe, ze oni choc sie nie znaja, to nie przepadaja za soba. To taki instynkt rywalizacji dwoch samcow. Mam nadzieje, ze nigdy nie bede musiala wybierac miedzy nimi. P - jest spoko. Mam fajna przyjaciolke, jest naprawde konkretna laska, z ktora moge wyjsc sobie polazic i pogadac czy na piwo. Swietnie sie rozumiemy, smieszy nas to samo, mamy podobne podejscie do zycia. Sporo jej pomagam, radze i pocieszam w kazdej sytuacji... Oprocz tego, ze kiedys moge liczyc na odwzajemnienie tej pomocy, to mimo, ze ma jakiegos gacha, to przeciez nie bedzie z nim wiecznie lub kiedys sie porzadnie pokloca i wtedy mam ruchanko gotowe. Hehe, a tego jej fagasa pewnie nieraz kurwica bierze, gdy wie, ze ona jest u mnie, albo ze gdzies poszlismy i sie swietnie bawimy . To daje mi poczucie zajebistosci . Jestem na wygranej pozycji. Widzimy tutaj o co chodzi. Kazdy mysli, ze lepiej byc nie moglo, ze wszystko idzie po ich mysli. Dlatego taka relacja jest mozliwa. Konfrontacja. Nasza wesola trojka z jakiejstam okazji spotyka sie razem. Oczywiscie faceci przyjaznie podaja sobie rece, usmiechaja sie do siebie jak starzy przyjaciele, zartuja, dziewczyna jest wniebowzieta. Jednym slowem - miodeczek. Mysli uczestnikow: C - Kur*a, musze podac reke temu cieciowi i udawac, ze wszystko gra, zeby wszystko bylo cacy i zeby nie bylo potem o to wojny w domu, ze jestem pozbawionym oglady gburem. Ja Pier*ole, ale to leszczyk w tanim ubranku, jak ona moze sie z nim zadawac?! P - hohoho, ale cwaniaczek, jaki kur*a krewki przy podawaniu reki, widac, ze to nieszczere i tnie w chu*a. Spoko, bede udawal, ze nic do niego nie mam, poswiece sie, zrobie to dla D. A swoja droga jak ona moze miec takiego wyzelowanego pajaca za chlopaka? Przeciez to szczyt pustactwa! D - jakie to wspaniale. Widac faceci potrafia sie razem porozumiec, solidarnosc plci, dwaj bardzo wazni mezczyzni w moim zyciu umieja nie tylko nie okazywac niecheci, ale wrecz sympatie. Alez mi sie dwoch rewelacyjnych ludzi trafilo. Sa fantastyczni. Klotnia. Przedzej czy pozniej miedzy chlopakiem i dziewczyna dochodzi do klotni. Oczywiscie chodzi o drobiazg, ale podczas sprzeczki zaczeli wyciagac brudy z przeszlosci i pozarli sie na dobre. Ona sie rozplakala, a on wyszedl uprzednio trzasnawszy drzwiami krzyczac "Kur*a, pier*ole!". Co robi dziewczyna? Oczywiscie na gg aranzuje spotkanie z przyjacielem, zeby sie wyzalic, wyplakac i opowiedziec jaki to jej facet jest okropny i pokazac, ze to ona ma racje. Mysli uczestnikow: D - jak on mogl?! Po tak dlugiej swietniej znajomosci powiedziec mi to wszystko? Nie mogl wczesniej?! Nie mogl delikatniej?! Kazdy bladzi, on tez! To byl dla mnie cios, ze on patrzy na mnie w taki sposob! Moj kochany C okazal sie durniem bez serca! Co ja teraz zrobie?! Przeciez laczy nas tak wiele! Hmm, ale czy to milosc? A moze to juz bylo przyzwyczajenie...? Ciekawe co o tym mysli moj P. C - ale jej doje*alem. Moze nie powinienem tego wszystkiego mowic, ale mnie wku*wila, ze o taki drobiazg robi wojne. Teraz pewnie, scierka, poleci do tego swojego pedalka i mu sie wyspowiada. On zacznie ja pewnie czule pocieszac. Ku*wa, jak cos, to zaje*ie smiecia. P - jaa, ale sku*wiel z niego, jak mogl tak powiedziec swojej dziewczynie?! On na nia nie zasluguje! Ona jest przeciez swietna dziewczyna, a on to kawal ku*asa. D ciagle placze, jak mam ja pocieszyc? Wiem, przytule ja i powiem, zeby sie nie martwila. Oczywiscie w konsekwencji klotni D i P wyladowali w lozku. Bylo rewelacyjnie. Jednak nad ranem konsternacja, bo ona mowi, ze bylo cudownie, ale ma wyrzuty sumienia i nie moze tak zyc. Wciaz kocha swojego C. Ubiera sie i idzie do swojego. Opowiada mu o wszystkim, o nocy z P. On nie daje po sobie poznac, ze jest maksymalnie wkurwiony i mowi, ze nie wie co z nimi bedzie. Wychodzi. Ona jest zrozpaczona. W miedzyczasie on kreci ekipe: Gruche, Basiora, Malego i Zbycha. Wsiadaja do czarnej beemki, jada do P. Biora go na chama do auta gdy wraca z uczelni, wywoza do lasu, bija do utraty przytomnosci i spierda*aja. C wie, ze sie zemscil i jest zaje*iscie, jego honor uratowany. Na nastepny dzien gazety pisza o pobiciu goscia ze skutkiem smiertelnym i samobojstwie studentki, ktora polknela 40 apapow i popila wodka. Ku przestrodze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazdrosc- prawda
D - jak on mogl?! Po tak dlugiej swietniej znajomosci powiedziec mi to wszystko? Nie mogl wczesniej?! Nie mogl delikatniej?! Kazdy bladzi, on tez! To byl dla mnie cios, ze on patrzy na mnie w taki sposob! Moj kochany C okazal sie durniem bez serca! Co ja teraz zrobie?! Przeciez laczy nas tak wiele! Hmm, ale czy to milosc? A moze to juz bylo przyzwyczajenie...? Ciekawe co o tym mysli moj P. C - ale jej doje*alem. Moze nie powinienem tego wszystkiego mowic, ale mnie wku*wila, ze o taki drobiazg robi wojne. Teraz pewnie, scierka, poleci do tego swojego pedalka i mu sie wyspowiada. On zacznie ja pewnie czule pocieszac. Ku*wa, jak cos, to zaje*ie smiecia. P - jaa, ale sku*wiel z niego, jak mogl tak powiedziec swojej dziewczynie?! On na nia nie zasluguje! Ona jest przeciez swietna dziewczyna, a on to kawal ku*asa. D ciagle placze, jak mam ja pocieszyc? Wiem, przytule ja i powiem, zeby sie nie martwila. Oczywiscie w konsekwencji klotni D i P wyladowali w lozku. Bylo rewelacyjnie. Jednak nad ranem konsternacja, bo ona mowi, ze bylo cudownie, ale ma wyrzuty sumienia i nie moze tak zyc. Wciaz kocha swojego C. Ubiera sie i idzie do swojego. Opowiada mu o wszystkim, o nocy z P. On nie daje po sobie poznac, ze jest maksymalnie wk**wiony i mowi, ze nie wie co z nimi bedzie. Wychodzi. Ona jest zrozpaczona. W miedzyczasie on kreci ekipe: Gruche, Basiora, Malego i Zbycha. Wsiadaja do czarnej beemki, jada do P. Biora go na chama do auta gdy wraca z uczelni, wywoza do lasu, bija do utraty przytomnosci i spierda*aja. C wie, ze sie zemscil i jest zaje*iscie, jego honor uratowany. Na nastepny dzien gazety pisza o pobiciu goscia ze skutkiem smiertelnym i samobojstwie studentki, ktora polknela 40 apapow i popila wodka. Ku przestrodze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gówno prawda. sorry. dziewczyno - poczytaj anię z zielonego wzgórza a nie kroniki policyjne i wymyślanie do nich swoich rewelacyjnych terii. uśmiałam się z tego tekstu :D zaraz prześle go swojemu lumplowi a jak przyjdzie chłopak to zostawię do przeczytania. choć najlepszym wyjściem będzie wydrukowanie i pokazanie obu gdy bedziemy gdzieś razem :) współczuję płytkiego myślenia.. a historyjka bardzo zabawana swoją drogą, tylko zakończenie tak banalne, że chce się rzygać.. to nie bravo girl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia.. gdyby moj fecet zwrocił sie do mnie slowami \"kurwa, piedole\" czy cokolwiek podobnego , to bym go po porstu rzucila i zwiewała od akiego gbura i idioty jak najdalej, a nie jeszcze plakala i blagala o przebaczenie. I nie wyobrazam sobie zebym miala sie przespac z moim przyjacielem.. a na pewno nie w takiej sytuacji.. z reszta skad przeświadczenie ze wszyscy przyjaciele sa tacy?? ja mam przyjaciela, ktoy ma swoja dziewczyne, mam tez faceta i obaj sie znają. Widze ze nie zywią do siebie bardzo cieplych uczuc, ale na pewno nie myslą tak jak ci z \"historyjki\". Z reszta jak mi smutno i mam dola to oczywiscie ze dzwonie do przyjaciela, ale on wie ze pocieszanie nie polega na przytuleniu i powiedzeniu ze bedzie dobrze, tylko ze mną rozmawia, najbardziej szczerze jak sie da. NIe ma miedzy nami żadnej, ale to zadnej fizyczności.. podsumowujac, bo chyba sie rozpisalam za bardzo, nie wiem jak mozna miec takie podejscie do jakiejkolwiek przyjazni czy innych uczuc.. no coz zycze powodzenia w zyciu, bo widac autror/ka tej \" historyjki ku przestrodzze\" jest rownie plytka jak jej bohaterowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziastasiaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazdrosc- prawda
komu z połykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjush
gowno prawda - 40 apapow z gorzalka, nie spowoduje zejscia, tylko potezna sraczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc prawda przyjazn i takie tam inne podobne pojecia sa wzgleda a jak cos jest wzgledne to nie istnieje. Czysta forma przyjaznie nigdy nie bedzie doznanan przez na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×