Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiedząca

jak zakończyć związek,kiedy się go nadal kocha,jak sobie z tym poradzić?

Polecane posty

Gość ijdsjshj
o rany . jak któryś z postów napisałaś ty to pozwolę ci następnym razem odejść . jak powiesz ZRYWAM powiem dobrze niech tak będzie .z drugiej strony nie byłaś święta . te imprezki esem-eski nie wiadomo skąd .jestem tylko człowiekiem .życie składa się z poświeceń z dawania siebie innym,zabawa się skończyła jak się poznaliśmy .tylko ciężka praca możesz sobie zapewnić niezależność .sukcesem w miłości jest balans w okazywaniu uczuć . nie uświadamiaj partnera w ty ze jest dla ciebie wszystkim . pamiętajmy o tym ze jesteśmy ludźmi robimy tak aby być suwerennym wolnym niezależnym uczmy się pracujmy będziemy mogli odejść z godnością.uzależnić od partnera możemy się sami.przeżyjmy życie godnie bo człowiek jest najważniejszy .wyrozumiałości stanowczości mówiąc o małych rzeczach unikniemy dużych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała a
Jest ktoś kto chciłaby pogadać o tych tematach? ja tez mam taki problem... Nie umiem sobie poradzic z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała a
Jesteśmy razem ponad 5 lat, we wrześniu planujemy slub... Tylko ja ciągle siędze sama. on cały czas pracuje, nasze spotkania i nasze życie jest uzależnione od jego pracy. Kidys się starał i bylo inaczej a teraz ciągle ma coś wazniejszego... A poza tym ciągle obiecuje zmiany, poprawę i twierdzi że mnie tak kocha... Nie wiem co robić, mam dość czekania na cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mała a
czy Ty aby nie przesadzasz? :O Facet pracuje, żeby się czegoś dorobić, bo planujecie ślub, więc kasa będzie potrzebna, a Ty masz pretensje? :O Facet Ci mówi, że Cię kocha, a Ty oczywiście szukasz sobie problemów. Na jaki cud Ty czekasz? Czemu nie bierzecie pod uwagę, że każdy związek z czasem się zmienia i na początku zawsze jest najpiękniej, a potem trzeba po prostu pracować nad tym, żeby było dobrze. I że nie zawsze jest tak, że się spędza ze sobą całe dnie trzymając się za rączki i patrząc sobie w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa666
Hej wszystkim, czytam wasze posty i ciesze sie ze nie jestem sama. Choc moja sytuacja jest podobna to moze troche bardziej skomplikowana...wiem wiem powinnam z nim zerwac i to juz dawno ale ciezko bylo gdy dziecko w drodze. Moj zwiazek od poczatku byl nietypowy bo n widywalismy s codziennie, zawsze cos : a to praca a to z dzieckiem s musi spotkac...od samego poczatku wydawalo s ze to ja s coraz bardziej angazuje a on na dystans ale gdy bylismy razem wszystko bylo cudownie wiec puszczalam w niepamiec zle chwile. Po roku dowiedzialam s ze prowadzil podwujne zycie, wnerwilam sie ale postanowilam dac mu szanse, bo dziecko, bo mieszkanie itp. Teraz nadal jestesmy razem i duzo sie zmienilo ale wciaz czegos brakuje, tak jakby iskry nie bylo. Ja go kocham i pozadam, on szuka komfortu i wsparcia. Mimo ze mi pomaga i jest mily itd. O tym ze mnie kocha nie slyszalam juz od miesiecy! Chcialabym tym walnac ale sie boje. Boje sie samotnosci i ze sobie nie poradze bo gdy odejde to bede kompletnie sama z dzieckiem. Gdy sie nie ma dzieci wszystko jest prostrze...Moze ktos ma rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy zakonczyc zwiazek?
1. zle traktowanie 2. brak szacunku 3.stawianie na pierwszym miejscu siebie a nie zwiazku 4. brak rozmow 5. uciekanie od problemow do kumpli, gier 6. nie okazywanie uczuc itp.itd..... i gowno z tego, ze kochacie!!!! to sa powody dla ktorych trzeba zakonczyc zwiazek nawet jakby sie umieralo z milosci!!!! z milosci z waszej strony, bo druga strona jak widac tego nie robi. nic nie znacza tlumaczenia, ze kocham, tak bardzo go kocham....on ma to w dupie! wyznacznikiem kontynuacji zwiazku nie moze byc tylko milosc z jednej strony!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinkygirlie
dzwewczyny jestem jużtrochę starsza i wiem jedno - miłość po prostu czasem się kończy, doprowadza do tego proza życia. potem są już tylko wspomnienia i chęć miłości ale jej samej już nie ma! jeżeli nie ułozą sobie dwie osoby tak życia żeby je razem prowadzić i odczuwać do siebie namiętność podtrzymywaną bliskością to jest to koniec takiego związku. za dużo filmów o romantycznej miłości!!! to się w końcu kończy zawsze prędzej czy później a potem trzba żyć razem i to inaczej niż tak jak na początku. sama kiedyś myślałam, że miłość to tylko te wielkie przypływy uczucia i sama tego wymagałam od facetów ale potem tego już przecież nie ma, lepiej tego nie dramatyzować tylko zastanowić się nad tym jak dalej ten związek ułożyć a nie na siłę wzbudząc uczucia które siłą rzeczy słabną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmk
a co ja mam powiedzieć....? dzieli nas ponad 400km, żadko się widujemy.......nie wytrzymam tego. kocham ale już nie mogę sobie z tym poradzic, że jej nie widuje. wirtualna miłośc nie wystaecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmk
kocham ale ....pora to zakończyć?? to dopiero jest trudne. czekać 2 lata, aż skończy szkołę....przeprowadz.się do niej.....i wbiła mi nóż w plecy. pojech. do domu. kocham i cierpię. co mama zrobic, gdy cierpliwosci brak.? może ułoży sobie życie z kimś innym? może tak będzie lepiej, ale ........................ona też mnie kocha. boli-nie lubię kiedy boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kochałm i wciąz kocham.Nie da się przekreślić ot tak związku i miłości.Ale skończyłam to,bo rozstanie mnie ąz tak nie boli jak jego zachowanie :(.Rozstanie-zaboli raz a dobrze a trwać w czymś,co boli nas każdego dnia?Nie,dziekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dracena2828
Chodzimy ze sobą prawie rok. Mieszkamy osobno. On ma swoją pasje "taniec" a ja jestem zazdrosna o kobiety z którymi tańczy na kursie oraz imprezach salsowych. Gdy wyjechał na weekendowa imprezę salsowa oklamal mnie, ze jedzie z wizyta do rodziny-wydało sie przez przypadek. Gdy powiedziałam, ze znam prawdę na temat weekendu, usłyszałam, ze zrobił to dla mojego dobra, żebym nie robiła scen zazdrości, o to, ze taniec jest ważniejszy ode mnie. Wybaczylam mu, ze jest tak kochany, ze kłamie tylko dla mojego dobra. Przylapalam go po raz drugi, na podobnym klamstwie.Pojechał na imprezę salsowa dwa tygodnie po tym jak poronilam. Ja lezalam obolala, załamana... a on sie swietnie bawił. Co zrobić? Wybaczyć czy zerwać? Tracę do niego zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła przeszłość
Ja pracowałam jak prostytutka przez 10 lat. Ktos zapyta czemu to robiłam, odpowiedź jest prosta dla pieniędzy. Samotna matka wychowująca 2 dzieci, dom, opłaty. Z pensji, którą mi oferowali pracodawcy 1000 zł , czy dałoby się wyżyć? Moje zycie było jednym wielkim zlepkiem złych zdarzeń, przychodzili różni klienci, robiłam to juz mechanicznie.Człowiek decydując się na pracę w sponsoringu gubi wszystkie wartości i nic go nie cieszy, nawet brakuje marzeń, jest się po porostu warzywem. Ja miałam szczęście, poznałam tego jedynego, był to mój klient. Przychodzil bardzo rzadko, zawsz elegencki, szarmancki. Po jakimś czasie dzwonił, pisał sms, że się zakochał. Ja nie reagowałam, po prostu myślałam, że robi to celowo, żeby miec dobry seks, dobrą zabawę. Ale on do tego stopnia się staral że przychodził z kwiatkami, rozweselal mnie, pisal smsy na które nie odpiswyalam, ja nie dawalam poznac, trakotowalam go zawsze jak klienta, choc cholernie mi na nim zalezalo. Było mi tak smutno bez niego.. Pewnego dnia postanowilam spróbować i dałam mu szansę, opowiedziałam calą swoją historię i nie żałuję. Nie pracuję już w zawodzie prawie 3 lata. Kochamy się ponad wszystko. Ja dostrzegam świat, dobro, cieszę się każdego dnia z prostych rzeczy. Jestem na prawdę szczęśliwa. On każdego dnia mówi mi że mnie bardzo kocha. Ja jego też. Nigdy nie mówimy o tym co było, jakby to nigdy się nie zdarzyło i był to tylko zły sen. Wygrałam szczęście na loterii. Nie bójcie się robić wyjść na przeciw do świata. Zrozumiałam że pieniądze to nie wszystko, trzeba było czasu i zatracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
witam! jestem z Facetem 1,5 roku, jestem zakochana po uszy, zrobi ła bym dla niego wszystko. Czasem żartujemy i w ogóle z jakimiś tekstami do siebie, ale czasem przegina wyzywa mnie od kur****, szma***** itp. nie potrafię tego skończyć i zastanawiam się jaki tok myślenia ma w swojej głowie. Pomóżcie!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak facet nie szanuje,zle traktuje,wyzywa,poniza itd.. z czasem dojda rekoczyny! nie ma sensu tkwic w takim zwiazku bo on sie nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana66
no ale jak ja nie potrafię zostawić no i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
boje się że będę żałować że zakończyłam ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali69
Nie ma co zerwij z nim. Ja przeżyłam takie piekło, on posuwał się coraz dalej, bił mnie zastraszał gwałcił .. Nie ma sensu z takiego piekła trudno wyjść! Znajdź sobie faceta, który zadba o Ciebie przy którym będziesz bezpieczna, faceta, który zawsze będzie przy Tobie. Pewnie gdzieś taki jest. Jeśli chcesz pomocy zerwij to natychmiast, zaufaj mi bo przeżyjesz to co ja :(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
nie żałujesz? kurde to silniejsze ode mnie, ta miłość do niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala.... 94.
ja mam ten sam problem, jestem z chłopakiem bo boję sie samotności . chyba go nawet nie kocham, chociaż jak sie rozstaliśmy to przezywałam to strasznie i byłam na granicy zalamania psychicznego.. ale jesteśmy razem znowu. nie wiem sama czego chcę. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
dokładnie, niby chcesz zerwać, a coś trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala.... 94.
dobrze to określiłaś.. :) ja jestem jeszcze bardzo młoda i w sumie skąd mogę wiedzieć co to taka prawdziwa miłośc? mam dopiero 19 lat i będę czekała na tego jedynego już na zawsze, bo wierzę że kiedyś go spotkam. a teraz będę z tym z którymmjestem żeby zabić tą samotność. samotności bym chyba nie zniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
widzę,że spotkałam rówieśniczkę:) no dokładnie ja też chyba zostanę przy tym co teraz, a czas pokaże co dalej i co będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali69
Nie załuję ani trochę. To był Horror przez duże H, uwierz mi, no chyba, że chcesz zniszczyć swoje życie . Jestem szczęsliwa, że z nim zerwałam. Odejdź póki możesz, bo z czasem będzie gorzej!!!!! Ja wiem o tym bardzo dobrze wiem. Zmarnowałam 5 lat swojego życia. Znam typ tych mężczyzn. Daj szanse jakiemuś innemu facetowi, który zadba o Ciebie i będzie Cię kochał, będzie wsparciem dla Ciebie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala.... 94.
ojej naprawdę?? ;d szczerze mówiąc jestem zaskoczona :) masz rację czas pokaże.. nie ma sensu wybiegać w przyszłość i zastanawiać sie bo i tak co ma być to będzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
dokładnie:) czas pokaże a może oni dorosną, i zmienią się:) z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala.... 94.
no wlaśnie zobaczymy... wiesz moj chłopak jest w naszym wieku, a czasem zachowuję się jakby mial 10 lat.. ;/ przeraża mnie to i jeżeli ma tak robić cale życie to ja nie chcę z nim być. ale na razie nie planuję żadnego ślubu więc nie mam się o co martwić. ;> :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana445
no mój jest starszy o dwa lata ode mnie, a charakter ma ciężki. I to może dla tego że ja nie umiem się długo gniewać i to ja pierwsza wyciągam ręke chociaż to nie moja wina:) i może on zobaczył że zawsze idę nie zwracając uwagi jak sie do mnie odezwał, ale to też z czasem się zmieni, już się zmienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala.... 94.
oo no i dobrze :) tak trzymaj.. :) ja też jestem taka sama jak Ty.. mimo że to on zawinił to ja starałam sie pogodzić. ale teraz jakoś coraz mniej mi zależy mimo że chce żeby był.. dziwna sytuacja. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali69
W takim razie powodzenia. Ja jestem dużo starsza od was bo mam 34 lata i chyba troszkę większe doświadczenie życiowe. życzę powodzenia i dużo rozwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×