jak mam przestać się szmacić ?

a tak w ogóle, to gdzie jest Rolnik?

nie. wy nic nie rozumiecie. jak moja rodzina ma go znac? spotykam go tylko na imprezach sa to jedenorazowe pocalunki - potem nie rozmawiamy. on mnie wykorzystuje a ja nie chce juz tego. nie chce nawet patrzec w jego strone. ale nie potrafie. a rodzina traktuje mnie zle bo matka ma nerwice i jedyny ton jakim sie do mnie zwraca to podniesiony a ojciec nas zostawil

i dobrze zrobił, jak można z taką rodziną wytrzymać.

nie masz w nikim oparcia?

nie mam. myslalam ze mam przyjaciolke w ktorej mam oparcie. ale ona jest egoistka, nie licze sie dla niej wcale. ja juz mam tego dosc. a jednak wiem ze mu ulegne, oddalabym wszystko za to chwilowe izludne poczucie szczescia i milosci.

ejh

Wybierz się do psychologa, sama chyba nie pociągniesz :/ Są telefony zaufania, fora psychologiczne... A jakaś przyjaciółka? Masz przyjaciela, masz z kim pogadać?

myślałamo psychologu, nie nie mam przyjaciolki. wydawalo mi sie ze mam. nie mam

chrzań ta cipcię..:o nie to nie, bez łaski...

jak juz raz Cię zawiodła widząc w jakim jesteś stanie to nie jest prawdziwa przyjaciółka:/

wiem. ale nie moge jej chrzanic, dobrze sie z nia bawie. pomaga mi w pewnym sesnie polepsza humor. ale przyjaciolka nie jest i o niczym istotnym jej nie powiem

po co Ci taka przyjaciólka, która nie wyslucha?

no wlasnie pisze. przyjaciolka nie jest i nie bedzie. nie byla tez. kolezanka powiedzmy.

To po co łazisz tam gdzie on? Zostań w domu z dobrą książką, przynajmniej na intelekt Ci pomoże. Bo to debilne jęczeć "jak on mnie wykorzystuje", pchając się jednocześnie w takie sytuacje.

Nie wysłucha, o jezu, jak się jej nie zwierzasz to nie wysłuchuje, bo i czego ma słuchać. Wymownego milczenia? Narzekasz tylko, przynudzasz i szczujesz na koleżankę.