Normalnie szlag mnie trafil/ moj narzeczony

otoz moj narzeczony miesza w domu z rodzicami, i otoz jego mamusia STWIERDZILA (nawet nie zapytala) ze dzis sie u niego spotkac nie mozemy bo ona w JEGO pokoju musi cos napisac na komputerze!!!u mnie nie mozemy akurat bo sie ostro poklocilam z rodzicami wiec nie chce przebywac w domu, wiec jego mama ustala kiedy i gdzie mozemy sie spotkac :( ok super...a on bez slowa sie na to zgodzil:/ a np. w niedziele jego rodzice byli na imprezie, a my u niego w domu i kolo 19 telefon ze on MA po nich natychmiast przyjechac, w obie strony trwalo to godzine, nic ich nie obchodzilo ze ja z nim jestem, ze musi mnie zostawaic sama...MUSIAL pojechac...czy tylko mi sie wydaje ze cos tu jest nie tak?

bo jak naście to się nie dziw tylko podrośnij. zrozumiesz

mamy po 16 lat

bardzo zabawne, mamy po 22 lata

i ma prawko , zenada

ja mam na to prostą metodę- zamieszkajcie samodzielnie, nikt wam nic nie każe:o

hmm.. no to chyba nie pozostaje nic innego jak się od rodziców jednych i drugich wyprowadzić...

tak, tylko to nie bedzie takie proste mimo ze oboje pracujemy, to jednak ciagle studiujemy zaocznie a to sporo kosztuje,. ja chce wyjechac za granice tutaj i tak nic nie mamy ale on oczywiscie nie jest przekonanay

no że ona musi we własnym domu popracować to jedno, a że on wobec tego nie może cię zaprosić gdzie indziej w domu czy poza domem to drugie nie w "mamusi" upatrywałabym winę

wkurza mnie do nieprzytomnosci fakt ze oni maja go za male dziecko a on na to pozwala, nigdy nie potrafi powiedziec im nie, a nawet jesli to zrobi to i tak ustapi a oni postawia na swoim

ty mamusi nie obwiniaj tylko swego faceta bo tu chyba o kogoś bez gręgosłupa chodzi...

strasznie go kocham, ale boli mnie to ze on tak rzadko staje po mojej stronie, wlasciwie to nie pamietam takiej sytuacji, on twierdzi ze jestem uparta i nie umiem ustapic...tylko dlaczego on zawsze ode mnie wymaga tego zebym to ja ustapila, ja zrozumiala...a jego rodzina ni:(

on na to pozwala - na takie traktowanie, to tak jest jest.. maminsynuś ci się trafił:( można na wakacje wyjachać i zarobic na mieszkanie - ja tak robie od 2 lat i jest ok. studiuje dziennie wiec to wyklucza w moim przypadku prace, zyje z tego co przywioze w wakacje, jesli masz prace tu - to studia na luzaku opłacisz. no i zawsze mozna sobie dziekanke wziac i posiedziec w uk czy gdzeis roczek - i pieniazki beda. najlatwiej narzekac i zwalac na kogos wine...

nie wiem nawet co napisac, musialam to z siebie wyrzucic czasem czuje sie w tym zwiazku taka bezsilna :(

a ile macie lat - nawet nie wiesz jak trafilas w sedno! ja chce wlasnie wyjechac na rok do irlandii, zarobic na cos wlasnego, ale on nie wie czy chce! i nawet nie potrafi podac argumentow na nie, a mimo tego nie chce :(

ile wy jestescie razem? a tak w ogole to nie masz prawa wymagac, bo skoro on mieszka z rodzicami to sie musi qrna dostosowac. jak jego mama ma biznes na jego kompie to on musi użyczyć. tak jest i tego nie zmienisz. i wcale mnie to nie dziwi. nie jestes najważniejsza, ma tez rodziców co go wychowali, nieco szacunku gówniaro!!!!! nie jestes pępkiem świata

myslalam ze to bedzie moj maz, ze trafilam na faceta z ktorym sie zestarzeje ale kazdy dzien te mysli we mnie burzy, czuje ze wyjade, nawet jesli bede musiala wyjechac sama bo tu dluzej zyc juz nie chce i nie potrafie, potrzebuje powietrza!nie wiem, jego ojciec jest strasznie surowy, a moj facet nie potrafi mu powiedziec NIE! ojciec na niego wrzeszczy (bylam raz swiadkiem) a on nic! nie no ja juz nie mam sil :( chce dac mu szczescie i mysle ze potrafie ale tutaj wszystko jest nie tak jak powinno, ja jestem smutna i wiecznie zla :(

dwa lata

:O dorosnij, bo pieprzysz jak dzieciak

jego rodzice nie szanuja mnie ani naszego zwiazku, nic nie rozumieja

nie dziwie sie im, wystarczy ciebie posłuchac....... :O

amm ale o ci ci chodzi? jak ty byz sie poczula, gdyby twoj facet ci nagle zostawial w domu i jechal po rodzicow bez slowa sprzeciwu/ w sylwestra sytuacja byla identyczna z tym ze najpierw odwozil brata, a potem po niego jechal jak taksowka doslownie, a ja oczywiscie sama :/

zrozum ze nei jestes pępkiem świata i nigdy nie bedziesz. nieco pokory!!!

byz = bys

ok, nie mam takich aspiracji! ja chce sie czasem poczuc wazna, nie wazniejsza ale przynajmniej tak samo wazna jak jego rodzina!