musze wstac jutro o 6....nieeee

nie dam rady...po swietach pierwszy dzien na uczelnie...na 8...aby dojechac musze o 6....aaaa

a ja codziennie musze o 6

jeju jak ty to robisz... a najgorsze ze mi sie spac nie chce bo sie przestawilam.

jakos tak wychodzi. czasami uda mi sie zasnac przed polnoca ale raczej 2 mnie łapie. kwestia przyzwyczajenia

nie zasypiasz na stojaco pozniej nastepnego dnia? dla mnie to nieludzka pora...choc dwa razy w tygodniu tak musze stawac.

o 5.30 a następnego o 6

czasmi musze wstawac po 4 to dopiero nieludzka pora

a ja wstaje jut prawie pol wieku o 4 godz, sypiam po3 godz. kwestia przazwyczajenia!!

:(:(:( ja też tak mnusze wstać, a najgorsze jest to, ze już jakiś miesiac chodze spać bardzo późno i nie umiem sie przestawic zeby zasnac przed pólnoca... :( to jest barbarzynskie wstawać o tej porze... o 4 nad ranem już nie wspomnę... podziwiam tyle pocieszajace, ze to tak akurat jutro wiec chyba czas sie jednak położyc...

Ja mam jutro na 14 do pracy ale musze być o 12 kumpele podmienic :) A dzisiaj musialam wstac tez o 6 - współczuję :-0

ale za to imprezowanie do switu jest ludzkie i nie meczy ;)

Hm..a ja mam jutro wyjazd ternowy z uczelni i wstaje o 4:30 ..zajebac sie mozna:(

masakra...

dlatego chyba juz sie poloze....:) dobranoc

a ja nawet przed ehhhhhh

to ide spac dobrze ze taK RZADko musze wstawac o tej nieludzkiej porze:D ;)

najgorzej to wstac 20 minut po zasnieciu ... zabojcze uczucie