facet robi mi uwagi...

mam problem... od niedawna spotykam sie z pewnym facetem.... milo nam sie rozmawia,spedza czas,poznajemy sie,....ale.. no wlasnie...jest jedno ale.... on delikatnie mowiac jest zbyt bezposredni i robi mi uwagi na temat mojego wygladu,ale nie tylko(nie chce nawet o tym pisac,bo mi glupio)....ja jednak uwazam,ze on nie ma racji,tym bardziej,ze bardzo dbam o siebie i mysle,ze nie powinien mnie krytykowac.. skoro nie odpowiadam mu ,to niech poszuka innej,co o tym sadzicie?

pewnie, niech sobie szuka innej:) ale zanim znajdzie, to Ty też go skrytykuj:)

Jak mówisz, skoro mu coś nie odpowiada to niech szuka dalej... :O

Jak mówisz, skoro mu coś nie odpowiada to niech szuka dalej... :O

milo mi spedzac z nim czas,a jemu wiecznie cos nie pasuje i robi mi uwagi,znamy sie krotko i ostatnio ciagle ze spotkania z nim przychodze rozczarowana,nie chce zrywac znajomosci,bo mamy wiele wspolnych pasji,ale nie dam rady tego wytrzymac...milcze juz 4 dzien,on pisze meile tak jakby nic sie nie stalo,a mi jest przykro,kto ma racje?

Ty:)

to, że macie wspólne pasje, to za mało... najważniejsze jest to, aby on nie dawał Ci powodów do przygnębienia, a skoro to robi, to nigdy nie będziesc z nim szczęśliwa

Utrzymujesz tą znajomość, bo masz wiele wspólnych pasji z nim? Z niejednym takie pasje jeszcze będziesz dzielić, \"tego kwiatu jak pół światu\" :P

powiedzial mi ostatnio,ze "uzywam brzydkich perfum i powinnam je zmienic jak chce sie z nim spotykac...."no kurcze"zastrzelil mnie...te perfumu sa naprawde super,mi podobaja sie,a nie musze przeciez rezygnowac z czegos by jego zadowolic...to jeden "najdelikatniejszy przypadek"...ja nie mam nic mu do zarzucenia,a gdybym miala to bym delikatnie zasugerowala,a nie tak prosto z mostu...juz sama nie wiem co myslec

no właśnie, może coś mu nie pasować, ale to się delikatnie sugeruje, sorry, ale trafiłaś na buraka:)

W takim razie, nie podobasz sie mu Ty , tylko jego wyobrażenie o Tobie. Trochę pogmatwanie to brzmi, ale żałosne jest. Jak można kogos zmieniać na siłę. Daj sobie z nim spokój :P Chyba że lubisz \"sado-macho\"

się podoba a jak jemu się nie podoba, to nie musi się z Tobą spotykać. daj sobie spokój z tym burakiem.

pasje to jedna z rzeczy,ktore nas lacza,ja traktowalam go jak dobrego kumpla,a on chcial czegos wiecej...postanowilam dac mu szanse,a on...jakis dziwny zrobil sie i zrzedliwy,dodam ze facet nie ma juz 18 lat,a usiluje mi wmowic,ze nie mam racji i traktuje mnie z 'nizszoscia"....fakt podoba mi sie,lubie z nim byc,poznac go lepiej,ale..?no wlasnie

Jak masz mózg to go zostawisz

juz mu to powiedzialam i to dobitnie,ze wcale nie musimy sie spotykac,jesli on ma to robic na sile....przekonywal ze wcale nie mam racji,bo jemu na mnie zalezy i chce ze mna byc(ale mam wrazenie ze na jego zasadach)... bardzo zabolaly mnie jego uwagi na temat mojego wygladu i dlatego milcze i jest mi cholernie przykro...tym bardziej ze dbam o siebie,a przy nim czuje sie jakbym byla chodzaca niedoskonaloscia....

ja bym sobie takiego odpuściła, szkoda marnować czas na kogoś, z kim na dłuższą metę nie dasz rady stworzyć normalnego związku...

o czym tu gdybać i nad czym się zastanawiać? powiedz mu, że nie podoba Ci się jego zachowanie, i żeby zatrzymał swoje komentarze dla siebie. nad czym się zastanawiasz? czy jakiś facet na którym nawet nie bardzo Ci zalezy ma Ci psuć humor?

tak,mam zamiar zerwac ta znajomosc,dzieki Wamza obiektywna ocene...bo przy nim "gasne"a zawsze bylam rozesmiana i radosna...dziekuje Wam

:)

nie daj sie dziewczyno gdzie on ma szacunek do ciebie? jego bezposredniosc mowi sama za siebie! traktuje cie gorzej niz szmate!!! jak mozna mowic cos takiego??!

wlasnie czulam ze mi zaczelo na nim zalezec,az do czasu,gdy zaczal mnie "ustawiac"...naprawde od tych kilku dni gdy nie mam kontaktu z nim czuje ze popadam w kompleksy,a po co mi to?tak,tego kwiata to pol swiata,tylko troche mi zal...

albo ty mu powiedz ze jest oblesny i ze dzisc\ strasznie smierdzi..ciekawe co powie?napewno go zaboli jak chloera!

raczej ciesz się, że znajomość nie zabrnęła za daleko:)

tak wiem...ja bym nigdy nikomu tak nie powiedziala,a juz nie bliskiej osobie,no moze w jakis najdelikatniejszy sposob...a on.>?kurcze znamy sie krotko i zamiast spedzac wspaniale czas to on bezposrednio wbija mi szpile o moim wygladzie i uwagi typu"moglabys to zmienic.."albo "tamto".....a Wy jak byscie zareagowaly gdyby tak Wam facet nagle powiedzial....bo mnie zatkalo i ....poszlam do domu a jego zostawilam...

nie nie zabrnela...jeszcze...ja taka szybka nie jestem:) nie powiem mu ,ze jest "taki"a "taki"...mysle ze to swiadczy o kulturze i klasie czlowieka...nie zmuszam go by byl ze mna....nie trzymam...myslalam ze bedzie nam milo,poznamy sie lepiej,ale bez przesady...

pewnie wbiłabym takiemu ostrą szpilę słowną, a przy tym niewinnie się uśmiechnęła, odwróciła na pięcie, odeszła i już nigdy nie wróciła...:):)

Facet ewidentnie sprowadza Cię do poziomu zerowego. Moim zdaniem wyrobi w Tobie mnóstwo kompleksów z którymi sobie potem nie poradzisz niestety. Wiej póki czas, bo z tego związku nic nie będzie.

slowo moze zranic czlowieka bardziej niz czyn:(