Nie czuję się prawdziwą kobietą, jak zyć z taką ułomnością?

Przez lata nie dopuszczałam do siebie tej myśli, sądziłam że to niemożliwe, a jednak.. w końcu musiałam zmierzyć się z prawdą i rzeczywiście, choć to brzmi niewiarygodnie, to jednak, jestem takim wybrykiem natury i mam taką 'drobną' ułomność że nie posiadam.. łechtaczki, a przynajmniej jej zewnętrznej części, tzw. 'główki' :( pod skórą, w głębi chyba coś mam, (nie wiem czy to to), jednak na zewnątrz nie ma ani śladu.. kiedyś myślałam że po prostu może jest taka mała, ale ostatecznie stwierdziłam że w miejscu gdzie powinno, NIE MA NIC :( :o Niby głupota, a jednak, poczułam się jakby ktoś obuchem w łeb mnie walnął.. z jednej strony zadra w psychice, poczucie że jestem NIENORMALNA, WYBRAKOWANA, a z drugiej wizja absolutnego braku życia erotycznego.. nigdy nie poczuje co to orgazm..w ogóle nie wiem czy w takiej sytuacji kogokolwiek dopuszczę do 'oglądania' moich miejsc intymnych, przecież w takiej sytuacji blokada psychiczna jest ogromna, wstyd, zażenowanie, nie mówiąc już o ewentualnej reakcji potencjalnego partnera.. dosłownie nie wiem jak z tym sobie poradzić, mimo że to pozornie błahostka.. nie jestem przecież nieuleczalnie chora, wiec powinnam sie cieszyć? przecież taka ułomność jest zupełnie niespotykana i raczej nie da sie jej nijak zaradzić.. powinnam się także pogodzić z tym, że nie bedę mieć nigdy normalnego życia seksualnego? :(

?

uwazam tego za błahy problem:O

nie byłam.. i nie wyobrażam sobie co miałabym powiedzieć.. czy taki ginekolog nie wkurzy się, że zawracam mu głowę, mówiąc, że nie wiem gdzie mam łechtaczkę.. czy mam go poprosić żeby mi ją wskazał..? przecież to żenujące.. tak samo jak samo wyduszenie z siebie "panie doktorze, sądzę, że nie mam łechtaczki".. kurcze no, może to infantylne ale nie wyobrażam sobie tego, choć muszę przyznać że miałam taki zamiar kiedyś. lecz teraz to nie wiem czy w ogóle powinnam iść z taką sprawą.. to na pewno będzie szokujące dla lekarza, przecież takie rzeczy sie nie zdarzają.. nigdy.. ;( poza tym, ja w ogóle jestem 'TAM' jakoś dziwnie, niestandardowo zbudowana, nad miejscem, gdzie powinna być głównka łechtaczki mam takie pomarszczone jakby fałdki.. :( jezu.. jestem jakimś.. dziwolągiem, potworem :((( ;((( normalnie nie mogę się przestać nad sobą użalać..czuje się, jakby cały mój świat runął.. przez jakiś kawałek ciała..

masz łechtaczkę te dziwne fałdki to właśnie to a próbowałaś się masturbować ? dopiero wtedy przy podniecieniu przypomina guziczek ;)

zbagatelizował Twoj problem. Daj spokój idx i porozmawiaj o tym z lekarzem.

no właśnie o to chodzi, że masturbacja nic nie daje, (od tego tak naprawdę zaczęły się moje podejrzenia) a przecież łechtaczka to najbardziej unerwiony narząd, na bank bym coś poczuła..:( a te 'fałdki' to nie to, one są takie pomarszczone, miękkie, i zupełnie nie ten kształt i nie w tym miejscu gdzie powinna być łechtaczka. mam chyba jakieś szczątki łechtaczki, bardzo małe jakby hmmm coś co zwykle przykrywa łechtaczkę , tyle że w środku nie mam nic.. :( może wybiorę się jednak do lekarza, ale trochę się boję że stanę się jakąś sensacją czy pośmiewiskiem..:( normalnie nie mogę o niczym innym myśleć, chce płakać ciągle:(

oj myślę, że większy problem by był gdybyś nie miała pochwy mężczyzni i tak nie pamiętają o łechtaczkach, a uprawiasz seks ?

nie uprawiałam jeszcze seksu, a teraz to nawet boje się w ogóle dopuścić do siebie jakiegokolwiek faceta :( bo gdy np dojdzie do oralnych pieszczot, to jeśli facet się kapnie jak tam wyglądam to w ogóle ucieknie z łóżka, a jeśli się nie kapnie, to co, mam udawać że mam orgazm?? :(

Prowokacja!!!!! Jak złoto :D:D:D

a jeśłi nie to pomyśl sobie dziewczyno, że mogłabyś nie mieć reki, nogi albo poharatana twarz .... Debilka ! Znalazła sobie problem .... hahahahahahahahaha

Większość mężczyzn nawet gdy wie gdzie powinna być łechtaczka to jej i tak nie piesci. Bo niby po co skoro koncentrują się wyłącznie na własnym orgaźmie....

no jasne, wiedziałam że dla niektórych to błahostka, ale zanim zaczniesz kogoś wyzywać to wykaż choć trochę empatii. ty pewnie nie masz w życiu ŻADNYCH problemów, bo zawsze sobie mówisz "no tak, przecież mogłabym nie mieć ręki albo np. mogłam się urodzić w biednej Afryce" i od razu ci lepiej, nie? :O

h:O Prosisz ludzi o ratunek dla fok kanadyjskich a ktoś pisze, że ww Polsce zabijaja kłusownicy jelenie:O

mam w życiu problemy, jak każdy ale na pewno nie myślałabym o sobie że jestem wybrakowana bo moja cipka nie wyglada tak jak te na zdjęciach pornograficznych. A Ty masz właśnie tego typu problem. A dla mnie jest to śmieszne .... hahahahahahaha

to cytat z twojego wpisu : jestem jakimś.. dziwolągiem, potworem ;(((

oj dajcie kobiecie spokój :( lekarz nie powinien się \"śmiać\", tylko poważnie podejść do problemu. przy mojej pierwszej wizycie u ginekologa zaistniało podejrzenie, że nie mam wejścia do pochwy i lekarz oglądał, czy poza tym wszystko mam wykształcone jak trzeba, czyli łechtaczkę też. wielu ginekologów interesuje się życiem seksualnym swoich pacjentek, tzn. czy wszystko jest w porządku, ja się swojego pytałam o orgazm itp. i uzyskiwałam zawsze rzetelną odpowiedź. Nie bój się i powiedz na wizycie żeby to obejrzał!!!

gdybyś potrafiła czytać ze zrozumieniem, to byś wiedziała, że nie chodzi o sam wygląd, a raczej o brak jednego z najbardziej istotnych dla kobiecości elementów.. dla mnie to trochę tak, jakby facet urodził sie bez penisa.. a przecież wiadomo że to dla mężczyzn najważniejsza część ciała i chyba żaden facet nie wyobraża sobie życia bez niej.. ja prawdopodobnie nie będę miała nigdy normalnego życia seksualnego, no ale przecież cóż to takiego, no nie?? ważne, że żyję w końcu... :O tak, czuję się przez to jak jakiś dziwoląg, takie to dziwne?? Nawiasem mówiąc nikt nie kwestionuje, gdy jakaś dziewczyna mówi np. że ma powiedzmy za duże wargi sromowe, przez co czuje się 'inna'.. ja mam jednak problem troszkę innej natury, i nie chodzi o sam wygląd..

Ojeny ale prowokacja:)heheh dziecinada:)

Dziękuję za zainteresowanie i poważne odpowiedzi, chyba przekonałyście mnie do wizyty u lekarza.. Dzięki Kuraiko, skoro mówisz, że zbadano Cię tak dokładnie to może mnie też ktoś dokładnie 'obejrzy' i nie wyśmieje albo nie dostanie przy tym zawału.. :(

a tak naprawde jestem facetem i wlasnie sobie zwalilem...a wy glupie uwierzylyscie hehehehehhe

wybrakowana, napewno badanie będzie jak trzeba... ja w ogóle pierwszy raz do ginekologa poszłam bo miałam jakby guzka przy łechtaczce, a jak wyszło z tym wejściem do pochwy, to facet poprosił jeszcze do konsultacji inną lekarkę i oglądali mnie razem, a co do guzka to siedziałam i im palcem pokazywałam gdzie dokładnie (zszokowana tym brakiem wejścia - jak się okazało było, tylko pod cewką)... poza tym lekarz w rozmowie spokojnie reagował na ewentualną masturbację... poza tym radzę Ci iść do faceta, bo oni są bardziej wyrozumiali :) a jeśli to całkowity brak łechtaczki? pamiętam, że w serialu o chirurgach był przedstawiony nowatorski zabieg odtworzenia łechtaczki obrzezanej kobiecie, nie wiem na ile to była fikcja serialowa, a jeśli nie, to gdzie to można wykonać. ale z tego co pisałaś, to prawdopodobne, że nie masz żołędzi łechtaczki, a prawdopodobnie posiadasz jej trzon, taki wałeczek w głębi pod skórą - jego długość ma nawet kilka cm. przy masturbacji pobudzanie trzonu też daje efekty. Myślę, że jeśli posiadasz człon i jest on unerwiony to jakiś zabieg może dałby efekty... pozdrówka :)

prowokacja, nie prowokacja, na pewno część kobiet ma taki problem, więc z czego się śmiać?

no cóż, nie będę niektórym niedowiarkom udowadniać, że nie jestem wielbłądem w każdym razie dziękuję za poważne podejście do sprawy (przez większość) Dzięki Kuraiko, również pozdrawiam :) Maała>> no właśnie, chyba w tym rzecz, że taki problem nie jest raczej często spotykany i może dlatego brzmi to jak prowokacja..

Możesz spróbować metody Steidla. napisz jerzyniew@o2.pl. to jedyny absolwent Akademii Robertsa w kraju. Na pewno pomoże, tylko troszkę poczekasz, bo ma dużo pacjentek.