Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem zalamana28

Boze, jestem zalamana...

Polecane posty

Gość jestem zalamana28

Mam 28 i problemy z tradzikiem...Hm, w sumie nie tyle z tradzikiem ile z wyciskaniem...W kolko to robie, co wieczor, czesto nawet w ciagu dnia, w pracy...I wiecie co wyczytalam wlasnie w necie...ze to choroba psychiczna...Boze, to straszne, ale musze spojrzec prawdzie w oczy: JESTEM CHORA PSYCHICZNIE! Tradzik taki nazywa sie tradzikiem z zadrapania, neurogennym lub przeczosowym. Wszystkie te nazwe okreslaja to samo...Probowalam przestac to robic, ale rezultat zaden...Szukalam w necie info jak z tym skonczyc i wiecie co znalazlam: jedynymi rozwiazaniami sa leki uspokajajace i wizyty u psychologa, poniewaz nic innego tu nie pomoze...I w przypadku tego cholernego drapania i nalogowego wyciskania sa one konieczne, poniewaz moga przeksztalcic sie w silniejsza psychoze i ciezka depresje...Boze, normalnie straszne co tu pisze, ale to prawda...Czy ktoras wyszla z tego bez psychologa? Jak ja mam sobie z tym dac rade? Prosze nie piszcie o tym, ze mam unikac luster i taie tam, ja juz wszystkiego probowalam....mi juz nic nie pomoze chyba...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co gdzieś
tutaj jest topik o podobnym temacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamten jest inny topik
i ja tez tak mam...na to nie ma juz pomocy, zapamietaj sobie, ze do konca zycie bedziemy brzydkie z ranami na twarzy i tradzikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
a z nerwicy mozna wyjsc, musisz koniecznie isc do dobrego terapeuty( moze byc od integracji oddechem )przeanalizowac cale zycie, pouzdrawiac conieco- kobiecosc szczegolnie- chec oszpecania sie to cos nie tak w zwiazkach z mezczyznami, zmienic diete (wyrzucic wszelkie uzywki i cukier ) , relaksowac sie, trenowac fitness, pic ziola uspokajajace, akupunktura- mozliwosci sa tysiace, nie poddawaj sie, non stop czytaj, motywuj sie, nie ma chorob nieuleczalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w tym rzecz, ze ja jestem szczesliwa!!! (oczywiscie nie liczac tej cholernej cery...) Spelniam sie zawodowo, nigdy nie mialam problemu z mezczyanami, mam cudownego meza, brzydka nie jestem (figura ok, tylko ta twarz...) i naprawde kompletnie nie mam na co narzekac...wiec zupelnie nie wiem o co chodzi i skad wziela sie ta nerwica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, ze na fitness chodze, z relaksem nie mam problemu, cukru nie uzywam...ogolnie naprawde nie wiem skad w mojej glowie cos takiego sie zrodzilo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest najgorsze, bo ja naprawdew wiem, ze problem tkwi w mojej glowie, ale nie wiem w ogole skad i kiedy sie wzial...to straszne, ale zdaje sobie sprawe, ze naprawde mam cos z glowa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim razie
co ja mam powiedzieć??? - cierpię na trichotillomanię :( :O To milion razy gorsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
podswiadomie masz jednak problem- po co oszpecasz cere? wiekszosc nerwicowcow mowi ze ma cukierkowe zycie i potrafia bez problemu sie relaksowac;) tak samo jak alkoholicy ktorzy przeciez potrafia przestac pic na 2 miesiace.. przemysl sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdzie nie napisalam, ze mam cukierkowe zycie...napisalam, ze jestem szczesliwa, a to co innego, ale masz racje, problem gdzies jest, tylko naprawde jest mi trudno zlokalizowac gdzie...Mam jakas chora chec obsesje do doskonalosci i bycia lepsza niz reszta pod kazdym wzgledem: pracy, figury, wygladu...moze to to? W moim wieku osiagnelam zawdodow juz duzo wiecej niz moje kolezanki-rowiesnice...ale wlasnie moze kosztem psychiki? Jestem nienormalna...Szlag by to trafil...nie wiem co mam robic i gdzies szukac przyczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
no to szybciutko doszlas do przyczyny- perfekcjonizm- moze byc jak najbardziej przyczyna Twoich problemow. Perfekcjonizm nie bierze sie z powietrza, teraz postaraj sie dojsc skad sie wzial ( rodzice, wychowanie, srodowisko, szkola? ) Afirmuj ze jestes wystarczajaco dobra i efektywna- po kilkadziesiat razy dziennie. Perfekcjonisci jednak maja wielkie problemy z relaksacja.. Polecam jednak bystrego terapeute;) niech rozbierze Cie na czynniki pierwsze;) odwagi, to troszke boli ale sie bardzo oplaca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
bycie lepsza niz reszta- tak napisalas to objaw zanizonej samooceny nie musisz sie porownywac z innymi jestes doskonala taka jaka jestes, sama w sobie jestes doskonalym dzieckiem Boga;) odpusc konkurowanie, sama widzisz ze to chore osoby o znakomitej samoocenie rezygnuja z konkurowania z innymi osobami itp.. popracuj nad samoocena ( taka zdrowa, wywyzszanie sie to tez objaw zanizonej samooceny )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
tak ale to wymaga niesamowitej samodyscypliny i znajomosci psychologii.. sama wyszlam z nikotynizmu i zaczatkow alkoholizmu oraz zaburzen odzywiania ( nie moglam nic przelknac mimo paniki ze chudne ) Raz skorzystalam z fachowej pomocy ( a nie cierpie tego;) ) w tym paroletnim uzdrawianiu, jednak polecam sie przelamac i skorzystac z fachowej pomocy ( rebirthing, integracja oddechem )nawet jak jestes samosia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz prosze co ci pomoglo, jak wygladala terapia, jak pomagals sobie w domu...ogolnie opisz prosze caly proces wychodzenia z tego...chce jakos zaczac sama, ale nie wiem jak za to sie zebrac...to cholerstwo mnie naprawde przerasta...wydaje co tydzien naprawde fortune na kosmetyki najdrozszych marek aby maskowac tragedie i goic jej rezultaty...ludze sie za kazdym razem, ze to ostatni raz.... i pare dni pozniej jest dokaldnie to samo... przeciez doskonale wiem, ze wystarczy po prostu przestac, a samo wszystko sie unormuje...ale nie, ja ciagle \"poptrawiam\" efekty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwice to ja mam od pewnego czasu i pewnie jeszcze długo.ale nie zpowdu cery.jak ci dziękują za prace po pieciu latach pracy niewiadomo za co.ani sie nie spózniałam ani nic.a tu wypowiedzonko.no i teraz to mam mała załamke.może ktoś był kiedyś w takiej sytłacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anlulka, ja nie mam nerwicy z powodu cery...cera, a raczej jej masakrowanie i bezustanne niszczenie to jest sposob w jaki ja chyba odreagowuje stresy i paradoksalnie w taki wlasnie sposob daze do jekiegoes chorego perfekcjonizmu...to jest typ psychonerwicy, przynjamniej tak wyczytalam w necie i mysle, ze sie zgadza...caly moj problem lezy w psychice, o wiele glebiej niz zwykly dolek z powodu tradziku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana pewnie masz racje.cera jak i kazdy skrawek ciała inaczej odreagowywuje na stres.cera na tym też cierpi...w jakiś sposób.mi bynajmniej niechce sie nic.nawet wychodzić z domu pomimo ze jest taka fajna pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja też mam ten problem. Ale nie uważam, żeby wyciskanie było odeagowywaniem stresów, Ja poprostu podchodzę do lustra i widzę mnóstwo grudek, któe mnie strasznie rażą w oczy i chcę je zlikwidować...i niestety likwiduję. Efekty nieciekawe, bo ciągle mam poranioną buzię, a co niewyciśnięte do końca zamienia się w jeszcze gorszy stan zapalny. Mam świra z tą cerą, bo pierwsze co rano robię jak wstanę z łóżka, to idę do lustra zobaczyc...czy jest lepiej :( Właściwie, to częściowo wyleczyłam trądzik tetracycliną, bo to co miałam na twarzy dwa lata temu.... starałam się nie wychodzić z domu. Może zacznijmy się od dziś pilnować? w moim przypadku, to po pierwsze muszę zacząć korzystać z lustra w ąłzience - tam o wiele mniej widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, w moim przypadku to nie jest zwyczajne wyciskanie, a problem psychiczny...poczytaj tu... http://luskiewnik.strefa.pl/acne/p5.htm to tak, jakby ktos o mnie napisal ten artykul...:( Anlulka, wierze, ze jest ci bardzo ciezko, mi takze...ja naprawde nie potrafie sobie sama ze soba poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde! Ten artykuł rzeczywiście ma wiele wspólnego z moja sytuacją. Moje dwie siostry maj,ą idealnie gładkie buźki, bo ich wogóle nie ruszaja, wię myslę, ze mój trądzik to sprawa właśnie tych zadrapań i wyciskania. Ja próbuję. Dzisiaj rano już coś grzebałam, ale w pracy a ni raz. I postanawiam nie zaglądać już dzisiaj w lustro. Jak mi się nie uda przez miesią, to chyba rzeczywiscie pójdę do lekarza ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musze sobie jakos sama z tym poradzic, ale nie wiem jak...bo jak czlowiek sam moze wyjsc z choroby psychicznej...(Boze, jak to koszmarnie brzmi...choroba psychiczna...)Mialam juz naprawde momenty, ze nie grzebalam nic, najduzszy trwal 2 tygodnie...ale za kazdym razem wracalam do tego...Ja po prostu nie potrafie nie szukac czegos zeby nie wycisnac...no nie potrafie...:( Szukalam wiecej info w necie i na polskich stornach nie ma wiele o tym, ale na anglojezycznych mozna znalezsc naparwde bardzo wiele artykulow dotyczacych Dermatillomanii, bo teraz nie mam watpliwosci, ze to jest wlasnie to, co mam...Dermatillomania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwice
ja wyleczylam sie poprzez medytacje, afirmacje, wizualizacje, rebirthing, spacery , joge i diete. Non stop czytalam cos w temacie zeby sie motywowac.Raz bylam u terapeuty (pomoglo) niezliczone rozmowy z przyjaciolmi, wyszukiwanie sobie zajec. Po prostu wrzuc po kolei wszystke te hasla w wyszukiwarke i czytaj, stosuj to co Ci podpasuje- kazdy organizm jest inny, to co pomoglo mnie, nie musi Tobie odpowiadac. Widzisz napisalas ze sie umiesz relaksowac a dalej piszesz ze wyciskanie to sposob na rozladowywanie stresu. Piszesz ze jestes zalamana a potem ze szczesliwa- jestes pelna sprzecznosci. Umiesz jednak trzezwo spojrzec na siebie- to godne wielkiego szacunku. Postaraj sie wytlumaczyc to wszystko swojemu podswiadomemu umyslowi i dac mu cos w zamian- nauczyc go w inny sposob rozladowywac stresy. Ja palilam- wiec tlumaczylam sobie jakie to niezdrowe i zle dziala na cere, medytowalam, afirmowalam ze jestem wolna od palenia, oddychalam gleboko, wizualizowalam siebie bez papierosa w stresowych sytuacjach i ze czuje sie z tym lekko i radosnie- rzucalam palenie i popalalam przez 2 lata a nastepnie rzucilam na stale i bezbolesnie. Mysle ze mozesz popracowac podobnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za rady \"Masz nerwice\". Musze tak zrobic.... W sumie to masz racje...szczesliwa jestem patrzac na moje zycie, zawodowe i prywatne, ale zalamana i nieszczesliwa jestem z powodu samej siebie, wlasnej osoby...strasznie to pokrecone, ale chyba wlasnie dlatego jasne jest, ze mam problem... Napisalam, ze umiem sie relaksowac, ale teraz sama sie zastanawiam czy tak jest naprawde. Tempo mojego zycia jest wysokie, wszystko kreci sie w okol pracy, kontaktow i takich tam...Nawet jak sie relaksuje to mysle o prace, nawet jak ide na fitness to to samo...w sumie jak tak patrze na siebie to chyba naprawde nie umiem sie relaksowac i jedyna metoda, ktora daje mi jakies \"relaksujace uczucie\" jest samookaleczenie...relaksujace uczucie po ktorym przechodzi zal, poczucie winy, czasem placz, obiecywanie, ze to byl juz ostatni raz, wywalenie kasy w aptece, drogerii...Boze i tak w okolko.... Mysle od czego tu zaczac...ale naprawde nie wiem. Jestem naprawde potwornie zmeczona wlasna osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaraaa
ja tesh tak kiedys mialam ,ale jak sie dowiedzialam ze to objaw choroby psychicznej to od razu mi przeszlo jak reka odjal. no i od razu buzia sie poprawila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co każdy z nas ma jakiś problem.niby wszystko jest fajnie a jednak gdzies coś zawsze nas gnebi.załamana naprawde współczuje ci może przez to nasze jakieś klikanie troszke ci sie lepiej na serduchu zrobi no i wogle..uśmiechnij się .bo mi już lepiej sie zrobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny...nie pisalam, bo musialam sobie wszystko poukladac w glowie...wzielam sie wreszcie za siebie i nie grzebie przy twarzy od zeszlego tygodnia (czwartku chyba lub srody, nie pamietam..) i wierzcie mi to jest jeden z najwiekszych rekordow jesli chodzi o czas nie-wyciskania. Odkad przeczytalam, ze sa to pierwsze objawy choroby psychicznej to jakby ktos normalnie palna mnie w glowe mlotkiem...ale nie jest latwo...Wiem, ze mam problem i wiem, ze ciezko bedzie mi go pokonac, ale walcze. Dla zmotywowania siebie przestalam uzywac podrow i podkladow, a smaruje buzke kremem tonujacym z filtrem i na to korekotr w miare potrzeby. Kupilam tez fajny krem w aptece, ktory juz dosc ladnie zagoil efekt mojej ostatniej masakry, staram sie jak narzadziej patrzec w lustro, ale wiem, ze przede mna dluga droga...przeciez nie minal nawet tydzien od ostatniego razu. DZiewczyny prosze piszcie tu, pomozcie mi walczyc z tym i dziewczyny, ktore tez maja taki problem musimy motywowac sie nawzajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×