Ile kasy wydalyście na suknie ślubną??

700 zł

2tys i teraz zaluje bo nie moze jej sprzedac

500 zł

na suknie z halką i bolerkiem 2460 i sprzedałam za 1350 zl

3100 zł bez dodatków

3000

1100zł szyta jest na miare

1200 bez dodatków

1850 bez dodatków (szyta na miarę).

ja dalam 1300 zl szyta na miare i wlasnie ja wystawie na gg jutro

chce za nia 350 zl

wystawie ja na alegro a nie na gg sorki za pomylke

2100

ja mam pytanie... nie szkoda wam tej kasy?? jak można wydać 3000 zł na sukienkę którą załozy sie tylko raz i jeszcze potem trzeba ja odsprzedać za ćwierć ceny......... nie macie co robić z pieniędzmi??

1980 plus dodatki

a ja mówie ---> a ktos cie pyta o zdanie?

kazdy robi ze swoimi pieniedzmi co chce !! jak ja nienawidze ludzi ktorzy innym zagladaja do portfela :O

to nie było moje zdanie tylko pytanie.... pytam sie czy wam nie szkoda... można by pojechać na wycieczkę za taką kasę albo kupić jakiś sprzęt a tak nie jedna z was wpakowała kupe kasy do szafy i teraz jakieś 2, 3 tys. są zżrane przez mole

NIe, to jedyny dzień w życiu. Jeśli mam pieniądze, to chcę, żeby było tak jak MI SIĘ PODOBA. I jak MI SIĘ ZAMARZYŁO. Moja suknia kosztowała trochę, ale nie była to cena powalajaca na kolana... Zresztą to indywidualna sprawa...każdy ma jak chce i jak go stać... Moja suknie wisi w szafie, nie mam zamiaru jej sprzedawać, jest moim miłym wspomnieniem, które czasem rozpakowuję z licznych pokrowców... NIE SZKODA MI!!!!!!

slub to wyjątkowy dzien i chyba każda kobieta chce miec suknie taką jaka wymarzyła sobie a cena no cóż jedna kupi w sallonachh a druga woli uszyc to jest idnywidualne podejscie niech każda robi jak chce to jej wybór

Przeglądam strony z modą ślubną i wszystkie sukienki, które mnie się podobają kosztują około 3 tys. Na pewno nie chcę szyć sukni, bo po pierwsze nie znam żadnej doskonałej krawcowej, a po drugie trochę bałabym się, że sukienka nie spełni moich oczekiwań. Na suknię odkładałam od zawsze, ale jestem z natury oszczędna i trochę mi szkoda dać 3 tys. za sukienkę, bo za te pieniądze mogłabym mieć dwie reklamówki markowych ciuchów, które mogłabym nosić przez lata. Suknię z salonu (te są właśnie tak drogie) zawsze można wypożyczyć za połowę jej ceny. Mając do wyboru: sprzedać suknię kupioną za 3 tys. za tysiąc czy zostawić ją w domu, wolałabym ją szczelnie owinąć w folię i schować do szafy i pokazać znajomym, koleżankom, może kiedyś córce.

250zł za sukienkę po koleżance + welon+ buty