Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

przeciętnababka85

co myslicie o jedynakach/czkach?

Polecane posty

tak sie wlasnie zastanawiam, czy sa tu jakies jedynaczki? czy nadal funkcjonuje ten stereotyp ze wsztstkie jedynaki sa egoistycznymi rozpieszczonym i wogole beznadziejnymi ludzmi..? ja jestem jedynaczka i czesto jesli komus o tym mowie to pierwsza reakcja jest zdziwinenie.. tak jakby ktos chcial powiedziec odrazu ...taka rozpieszczona i \"wstretna\" (pod wzgledem charakteru) :) hm.. przeciez to tylko steretyp. wiadomo ze zdazaja sie takie elementy jak w/w ale to wydaje mi sie wynika bardziej z cech charakteru, niz posiadania lub nie posiadania rodzenstwa.. czesto bardziej wredni i egoistyczni sa ludzie, ktorzy maja brata lub siostre.. niz prawdziwi jedynacy. takze prosze pamietajcie ze jedynacy nie sa zli i to tak samo wartosciowi ludzie jak cala reszta populacji :) bo mnie osobiscie czasem jest przykro jak widze reakcje na slowa \" nie, nie mam rodzenstwa, jestem jedynaczka.. \" pozdrawiam wszystkich jedynakow i jedynaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Ja jestem jedynaczką. Jedynacy nie są rozpieszczeni. A przynajmniej nie wszyscy. To raczej wygląda tak, że czasem zapominają się podzielić, bo nigdy nie musieli, więc po prostu nie pomyslą. Ale w tym nie ma złej woli. Wystarczy łagodnie przypomnieć. Np powiedzieć - zrób mi też herbaty. I gwarantuję, że to będzie bardzo dobra herbata, bo jedynacy mają potrzebę perfekcji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIA5678
zgadzam sie w 100 % jestescie tak samo fajni jak inni juz nie okaleczeni brakiem rodzenstwa, czesto nawet sympatyczniejsi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie, mielismy od malenkosci wpajane, ze musimy byc naj.. w tym co robimy - oczko w glowie rodziny :) a ja odczówam dodatkowo potzrebe bycia miedzy ludzmi. To w domu jestem sama a poza nim lgne do ludzi jak cma do lampy z naiwna niemal ufnoscia.. chociaz nie umiem sobie eyobrazic, ze musze, np pokoj dzielic z innymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Polecam książkę "Jedynacy" . Autorzy: Jill Pitkeathley i David Emerson. Wyd, przez Jacek Santorski& co w 1995 roku. Może gdzieś w bibliotekach się znajdzie. Dużo wyjaśnia i naprawdę pomaga, kiedy my jedynacy - nie wiemy, dlaczego ludzie mają nas za złych - boimy się, ze w razie choroby rodziców cały obowiązek opieki spada na nas i nawet nie mamy z kim tego dzielić psychicznie - mamy problem, bo albo kogoś potraktujemy zbyt chłodno, albo kochamy zbyt mocno - jesteśmy dla rodziców wszystkim, więc jakikolwiek błąd jest niedopuszczalny - każdą negatywną uwagę bierzemy zbytnio do siebie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalam jednego jedynaka, zalamka!!!!!!!!! Maminsynek jakich malo:O:O:O No ale nie chce generalizowac, po prostu ja spotkalam w swoim zyciu samych egoistycznych jedynakow, bez wzgledu na plec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Z facetami często niestety tak bywa - są oczkiem w głowie mamusi i potem nie potrafią się odnaleźć w normalnych sytuacjach międzyludzkich. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pewnie stad te stereotypy.. chociaz ja znam przynajmniej 6 jedynakow i tylko jedna dziewczyna podchodzi mi troche pod rozpieszczona.. nie wzgledem mnie, ale widze jak traktuje innych, czasem nawet ja zauwaze ze mysli tylko o sobie.. tylko nie wiem czy dlatego ze jedynaczka czy tez moze odziedziczyla to po mamusi? hm.. nie umiem na to obiektywnie spojrzec bo jestem jedna z tych.. jedno co jest pewne, to to ze zaden jedynak napewno sie nie cieszy ze nim jest.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie faceci jedynacy sa \"gorsi\" od dziewczyn, bo takie ciotki sobie rosna z nich.. ale tez nie zawsze :) moj byly chlopak jest jedynakiem i wszystko mozna bylo o nim powiedziec, ale nie to ze nie mysli o innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
mam pytanie czy wiecie dlaczego jestescie jedynakami czy tez to temat tabu i nigdy nie zaoytaliscie rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Moja mama nie chciała więcej. Nie było żadnych komplikacji. Po prostu nie chciała. Ale w wielu przypadkach jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
a ty jako kobieta i jej corka rozumiesz ja raczej, czy moze masz jej to za zle, czy tez sie nad tym nie zastanawialas tylko uwazasz te sytuacje za normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem :) bo moja mama nie mogla miec wiecej dzieci :( wogole niedawno sie dowiedzialam, ze lekarze nie dawali jej szans wcale :( ale sie udalo :) i jestem :) lekarz mamie powiedzial ze to cud i odkad ona mi o tym opowiedziala wykorzystuje to ze jestem jej cudem :) pewnie teraz latwiej by jej bylo znow zajsc w ciaze - technika sie rozwinela, ale te 20 pare lat temu.. no coz jest jak jest :) rodzenstwa juz napewno nie bede miec i troche mam cisnienie na to co bedzie pozniej - jak rodzice sie pozadnie zestarzeja.. przeciez ich tak samych nie zostawie.. to jest taki mysle glowny problem jedynakow z ktorym sa niestety naprawde sami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Na ogół powtarzam, że rodziców, którzy chcą mieć jedno dziecko należy powystrzelać. Do mamy nie mam pretensji - ona nie wie jak to jest, bo ma dwoje rodzeństwa, ojciec też. Uważali, że jak jedno, to można je lepiej wychować, więcej mu dać itd. Ale prawda jest taka, że jedynak to wyrok. Skazanie na samotność przez całe życie. Rodzice umrą, a mąż/ żona - to nie więź krwi. Może się rozpaść. Rodzeństwo to mimo wszystko ktoś na całę życie, nawet jak mieszka daleko. Widzę to, bo moja przyjaciółka ma kilkoro rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem jedynaczka. jedna moja kolezanka ktora jest jedynaczka jest taka typowa rozpieszczona dziewucha. zawsze o sobie tylko mysli. a ja? nie umiem sie ocenic. zawsze mnie uczono zebym sie dzielila, a ze mam duzo kuzynow i kuzynek to dzielic sie mialam z kim :D moja przyjaciolka ktora zna mnie i ta druga kolezanke jedynaczke stwierdzila ze po mnie nie mozna poznac ze sama sie wychowalam, coz.. mam nadzieje. przyznam tez ze nigdy nikt mnie nie nazwal rozpieszczona jedynaczka./ no mama moze kilka razy jak nie chcialam jesc tego co mi dawala :D a jestem jedynaczka z bardzo prostego powodu. moj ojciec zmarl jak bylam mala. nie zdazyli sobie wiecej zrobic. i tak juz zostalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
ja mysle ze to nawet nie to, ze sie zestarzeja i odpowiedzialnosc, bo czesto jest tak a wlasciwie prawie zawsze, ze w rodzinie jeden sie poczuwa a reszta sie wypina poza tym jak bedziesz miala meza i dzieci, to bedzie latwiej ale ta samotnosc chyba jest zwiazana z tym, ze proces starzenia i innych traumatycznych wydarzen bedzie ciebie dotyczyc emocjonalnie i dla nikogo nie beda to rodzice ale skoro zadalas pytanie w tytule to wydaje mi sie, ze wiekszosc jedynakow czuje sie jedynakami a wiekszosc nie jedynakow nie cuzje sie nie jedynakami, jesli wiesz co mam na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mysle ze jedynaki wcale nie maja takiego latwego zycia.. moze kiedy sa mali, maja wszystko tak naprawde tylko dla siebie, ale z tego sie wyrasta. Juz teraz wiem ze nie nalezy tylko brac ale przede wszystkim dawac.. a wiem ze kiedys zostane sama, mimo jakiegos meza, chlopaka etc ale to nie to samo co dajmy na to wigilia w gronie SWOJEJ rodziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka
Ja wiem, co masz na myśli. I chyba masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
ja tez mysle ze to jest straszna samotnosc w kategoriach emocjonalnych ale napisze wam, ze jesli sie dochowacie dzieci, to one w jakis namiastkowy sposob beda z wami wspolodcuzwac wiem co mowie poniewaz przeszlo dwa lata temu stracilam babcie i nadal codziennie kilka razy z tego powodu placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co masz na mysli :) ale pytanie bylo raczej skierowane do nie- jedynakow, czy zdaja sobie sprawe z tego ze nie jestesmy tylko rozpieszczonymi bachorami z \"muchami w nosie\" bo czasem mnie irytuja komentarze na ten temat.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mamie zawsze dupe trulam ze chce brata. :D a teraz to ona mi mowi ze niech sobie sama bobasa zrobie a jej juz dam spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
a biedna chiya jest tylko z mama, to jest emocjonalene obciazenie do kwadratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mamie zawsze dupe trulam ze chce brata. :D a teraz to ona mi mowi ze niech sobie sama bobasa zrobie a jej juz dam spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny topic, trochę refleksyjny, ale jakoś raźniej. Wpadnę jutro, bo dzisiaj spać już muszę. Oczka się kleją. A jedynacy są różni: rozpieszczeni albo kochani. ALe zawsze samotni. Pozdrawiam i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
wiesz co - ja nie jestem jedynaczka i ja mam inny sposob szufladkowania ludzi chociaz przyznam ze moge tym denerwowac jestem bowiem szczerze przeswiadczona, ze umiem ocenic czlowieka po parominutowej rozmowie i duzo o nim powiedziec glownie sie liczy dla mnie intelekt a wiesz samolubow to nawet lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jedynakow
ale takie stereoytypy sa o najstarszych, najmlodszych i nawet srednich dzieciach, wiec co tam sie martwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze pierwsze wrazenie jest najwazniejsze etc ale jak ja sobie tak z kims gadam pierwszy raz i wchodzimy na temat rodzenstwa - ja mowie nie mam, jestem jedynaczka to to spojrzenie: albo wiedze ze ktos mysli \"aha wiec juz wiem jaka jestes\" albo \"tak ? nie widac\" to co ma byc niby widac? przeciez samolubi zdazaja sie w kazdej kategorii czy z 8 rodzenstwa czy z 1 czy wcale :) a co do rodzicow. ktorzy widze ze lat im nie ubywa, to zawsze mnie dreczy co ja zrobie? bo tylko mnie najbardziej dotknie ich strata i bede z tym sama, a potem to juz tylko sama... no chyba ze wczesniej ja wpadne pod autobus - ale tego nie planuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×