Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rademenes 26

Jakie macie zdanie na temat rodzin wielodzietnych

Polecane posty

Gość jakos nie znam wielodzietnej
jeszcze zapytam co uwazacie za "obowiazek rodzicieli" ?? dla mnie sprzatanie porozrzucanych zabawek 5-latka nie jest jego obowiazkiem, bo dzieci sie wychowuje a nie im usluguje co do moich zainteresowan - pracuje w centrum rehabilitacyjnym, robie doktorat na uczelni, ucze sie hiszpanskiego (kolejny jezyk obcy bo to moja pasja), jezdze na rajdy samochodowe jako pilot mojego brata (startujemy w wersji WRX), prowadze warsztaty dla studentow, na weekendzie jezdze konno, robie wiele rzeczy i nie uwazam sie za ograniczona umyslowo "krowe rozplodowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrr
rodzina wielodzietna to wg was posiadajaca ile dzieci? Bo wg mnie od piątki w góre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wrażenie
{wszysko,poczawszy od sprzatania,zakupow,pilnowania swojego rodzenstwa a takze gotowania posiłkow}, kochani, to jest normalny podział obowiązków w rodzinach składających się z więcej niż trzech osób, i nie ma w tym żadnej patologii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie znam wielodzietnej
sorki blad - sprzatanie zabawek nie jest moim obowiazkiem tylko mojego 5-latka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _olka_
mi wielodzietna rodzina kojarzy się z taką od czwórki w górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
Do rodzicow nalezy kazdy obowiazek opieki nad dzieckiem,utrzymywanie czystosci,zakupy,szykowanie posiłkow.DZieci moga tylko pomoc w tym w nieznaczny sposob ,a nie jak bywa czesto w rodzinach wielodzietnych,ze kazde dziecko ma przeznaczona swoja role w domu i wszysko robi a rodzice własciwie przychodza na gotowe.Nawet jak rodzice pracuja to nie oznacza,ze dzieci maja za nich wykonywac te wszyskie czynnosci domowe,bo gdzie ich dziecinstwo.Ktos moze poeiwdziec,ze takie dziecko bedzie nauczone pracy..Guzik prawda,takei dzieci nie maja poszanowania do pracy bo wiedza,ze jest to ich obowazek ,ze tak muysi byc ,ze to wyzysk i dorosna w przedswiadczeniu,ze kazda prace trzeba wykonac ale z niechecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _olka_
zgadzam się z "jedynaczkaa" co do słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skad sie biora 30-letnie
panieneczki, wydajace cala pensje na kosmetyki, mieszkajace z rodzicami bo zaden nie byl dosc dobry, czekajace az im matka lozko poscieli i poda obiad? no skad? z jakich to rodzin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wrażenie
{Do rodzicow nalezy kazdy obowiazek opieki nad dzieckiem,utrzymywanie czystosci,zakupy,szykowanie posiłkow} - według mnie to podejście ma rację bytu gdzieś do 5-6 roku życia dziecka. Już 4-letni maluch może sam sprzątać swoje zabawki, starsze dzieci POWINNY brać udział w domowych obowiązkach typu sprzątanie, zakupy itp., dla ich własnego dobra - po co chować je pod kloszem? Lepiej żeby umiały więcej i potrafiły się odnaleźć nawet w trudnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizimizi1971
olka, zaskoczyło cie, że nie jestem biedną produkującą dzieci babą bez zainteresowań? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wrażenie
to skad sie biora 30-letnie-----> :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie znam wielodzietnej
ja tez nie spelnilam nadziei jedycznaczki i _olki_ bo jednak zyje penia zycia bez wybierania "dzieci albo przyjemnosci i pieniadze" i nie jestem "krowa rozplodowa", takie byly kobiety w mojej rodzinie i taka jestem ja - chce miec to wszystko i mam i do tego powiem, ze jestem nieprzyzwoicie szczesliwym czlowiekiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
pierwsze wrazenie cos Ty sie czepiła tych zabawek,nie chodzi mi o takie drobnostki ,ale powazne obowiazki domowe,sprzatanie całego domu na błysk,nawet nmyscie okien ,zakupy nie tylko chleba..gotowanie..nianczenie swojego rodzenstwa jakby to były ich dzieci a nie rodzenstwo...Mozna mnozyc przykłady.Mimo,z ebyłam jedynaczka i mam jedno dziecko to wiem jak jest w rodzinach wielodzietnych bo moj maz nawet pochodzi z takowej wielodzietnej rodziny i opowiadał mi jak wygladało Jego dziecinstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dobra rodzina to tylko
do olki Akurat znam dobrze historie pradziadkow, bo babcia i jej bracia czesto wspominali swoje dzecinstwo, ktore wg nich bylo wspaniale.Zreszta wiem, na kogo wyrosli. Pradziadkowie nigdy zadnego dziecka nie uderzyli. Dbali o ksztalcenie wszystkich.Szkola a potem studia byly czyms bardzo waznym. A w domu zawsze po kolacji ( czasy bez TV i radia przeciez) ktoras ze starszych corek czytala na glos wszystkim ksiazke , kazdy sobie robil,co tam chcial.W lecie byly cudowne wyjazdy na wies i swietne zabawy z kuzynami, nikt sie nie nudził.O takich zabawach czytac mozna teraz tylko w dawnych ksiazkach dla dzieci. Fakt,ze wtedy bylo inaczej, nie pracowalo sie na etatach, pradziadkowie mieli sluzbe, wiec prababcia mogla duzo przebywac z dziecmi, bawic sie z nimi, czytac im, uczyla je takze jezyków. Poza tym miala silny organizm, wiec podobno rodziła lekko, Dzieci bardzo rzadko chorowały.Czyli i tak bylo. Mnie po prostu nie byloby teraz stac na tyle dzieci i na wyksztalcenie ich, poza tym ciagly pospiech, praca zawodowa... Musialabym miec kucharke, ogrodnika, sprzataczke, pielegniarke - wtedy bm dala rade. Ale jesli ktos moze sobie pozwolic? Jak wspominana wczesniej francuska arystokracja? Bo to wielka strata ,ze praktycznie mnozą sie w Polsce głownie pijacy i menele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wrażenie
wcale się nie czepiam zabawek :D pytam jeszcze raz, co jest złego w niańczeniu rodzeństwa? czy w odkurzaniu- podkreślam, pod okiem rodziców! nie mówię o patologiach, tylko o rodzinach, gdzie jest więcej niż 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie znam wielodzietnej
to jak robie zakupy to mam dziecko zostawic w domu? co mu grozi jesli pobiega za mna po sklepie, popcha dziecinny wozeczek a przy okazji nauczy sie co, jak i gdzie sie kupuje? w czym to grozi?? co zlego jest jesli pieczemy razem ciasteczka i swietnie spedzamy dzien? nie chce wychowywac moich dzieci pod kloszem, zeby w wieku 19 lat wyrwaly sie na studia z domu i z radosci upily sie w trupa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wrażenie
jakos nie znam wielodzietnej---> otóż to, dzieci wychowujemy dla świata, nie dla siebie! (a na pewno nie TYLKO dla siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
MNie stac nawet na 10 ale nie mam zamiaru marnowac zycia ciagle rodzac .A w ogole bałabym sie ,ze dzieci beda mi chorowały i sie załami,bo wydaje mi sie,ze rodzice czym maja wiecej dzieci to staja sie tak jakby obojetni na rozne choroby dzieci,Ja przeziebieniem dziecka sie martwie a jakbym miała z 5 przeziebionych dzieci to bym sie zapłakała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
Nie chodziło mi o zakupy wraz z dzieckiem .Matki wielu dzieci same siedza w domach a dzieci gonia na zakupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie znam wielodzietnej
tak tak w mojej duzej rodzinie chore dzieci wkaldamy nadal do pieca na 3 zdrowaski bo ich stan zdrowia zupelnie nas nie interesuje a takie od czwartego od razu topimy :-P kobieto opisalam Ci moje zycie na poprzedniej stronie i powiedz mi co ja trace przy wiekszej liczbie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerojedynka
a ja pamiętam ze szkoły - młodsze klasy - wielu jedynaków miało problemy z przebraniem się na WF bo mamusie ich ubierały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
jakos nie znam wielodzietnej ! Ile masz dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _olka_
"olka, zaskoczyło cie, że nie jestem biedną produkującą dzieci babą bez zainteresowań?" nie musi cię to obchodzić więc śmiało mówię co myślę: po prostu ci nie wierzę chyba że piszesz ze świata który ma dłuższą dobę niż ten tutaj lub twoimi dziećmi zajmuje się ktoś inny niż ty (same sobą, sobą na wzajem, niańka dziećmi i takie tam) ja uprawiam dwa sporty i jedną życiową pasję oraz jestem aktywna zawodowo, czwórkę dzieci po prostu zaniedbałabym w jakiś sposób lub musiałabym poświęcić im siebie (przy dobie 24-godzinnej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakos nie znam wielodzietnej
mam 28 lat i w tej chwili jedno, staramy sie o drugie ale cos zle idzie - i to mnie dobija :-O ale wychowalam sie w rodzinie z 3 dzieci, wszyscy w mojej rodzinie maja wiele dzieci (3 to standard) i nie pisz mi, ze gadam tak bo nie wiem o czym mowie - doskonale wiem i widze na co dzien moja bratowa i jej 4 maluszkow ( 9, 6 lat i blizniaki 2,5 roku) i ona realizuje swoje marzenia nie tylko w 4 scianach domu :-) jesli nie uda mi sie miec wiecej dzieci (tfu tfu na psa urok) to adoptuje z domu dziecka (i moze byc chore - tez damy rade :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sangria
zgadzam sie z wszystkim co pisze jedynaczka :) Ostatnio czytalam artykuł o rodzinach wielodzietnych gdzie matka powiedziala ze dziewiatego dziecka już nie wychowywala , a robilo to rodzenstwo :o Nie przemawia to do mnie. Często takie rodziny zyja z dnia na dzień, wedlug nich to dzieci maja same zadbac o siebie i swoja przyszlosc. A ja uwazam ze w naszym kraju trzeba miec jakies minimum na start od rodzicow. Niestety rodzine wielodzietne tego nie zapewnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam takie rodziny..... tam jest dużo szacunku dla drugiego człowieka takiej troski o drugą osobę .... Są to \'\'normalne\'\' rodziny gdzie każdy pracuje itd.... ale jest tam więcej miłości i jeszcze raz SZACUNKU... uwielbiam bywać w takim domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaa
jakos nie znam wielodzietnej !!Rodzina z 3 dzieci to tez juz tak jakby rodzina wielodzietna ale nie az w takim stopniu jak 4,5 itd.:-) rozsmieszyłas mnie tym co napisałas"jesli nie uda mi sie miec wiecej dzieci (tfu tfu na psa urok) to adoptuje z domu dziecka (i moze byc chore - tez damy rade )":-)Jezeli jestes taka dobra to po co sie ogladasz na to czy urodzisz sama wiecej dzieci,adoptuj juz jakies dziecko i do tego chore :-) Pisac ,mowic a zrobic to co innego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do olka
a co powiesz, o rodzinnych domach dziecka, w których jedna para wychowuje nawet kilkanaście dzieci? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszmenik
Na podstawie moich doświadczeń z jedynakami i osobami mającymi rodzeństwo stwierdzam co następuje: -dla jedynaków, zwłaszcza z tych bogatych rodzin, liczy się tylko kasa, luksus i wygoda, nie szanują ludzi niezamożnych, traktują rodziców jako skarbonki, są ubogie duchem -osoby wychowane w dużych rodzinach doceniają wartości pozamaterialne, są dużo zaradniejsze, chętne do pomocy, mają większą wyobraźnię dziekuję za uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×