Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawski babsztyleka

wyprawka, rzeczy dla malenstwa - czy wszystko kupowaliscie sami?

Polecane posty

Gość ciekawski babsztyleka

Ja sie zastanawiam czy tylko moje otoczenie jest takie dziwne.. Jestesmy mlodym malzenstwem, zyjemy dosc skrommnie mimo to postanowilismy ze bedziemy miec dzidziusia... na poczatku w rodzinie zapanowala euforia - po slubie bylismy 4 lata ( teraz oboje mamy 24).. wiec rodzina caly czas pytala o potomstwo.. oczywiscie nie zrobilismy tego dla rodziny- ale mniejsza z tym... wszyscy deklarowali pomoc, wielkie podjaranie jednka minelo po kilku tygodniach.. zostalismy sami ze wszystkim... niemal wszytko kupilismy sami, bez niczyjej pomocy.. chcialabym wiedziec - dla zaspokojenia wlasnej ciekawosci ile Wy dokladnie dostalyscie rzeczy dla bobasa przed porodem... nie chodzi o to ze ja czegos wymagam- bo zdecydowalam sie na dziecko wiedzac ze to bedzie dla mnie wydatek... jednak przykro mi kiedy czytam na forum " mama dzis kupila mi sliczna koszulke do szpitala" itp... to takie mile gesty.. w kazdym razie wymienie co My dostalismy od rodziny: -kocyk - komplet z makro- wyprawka ( 6 ciuszkow- w tym body, spodenki, bluzeczka... ktore po wypraniu zmienily sie poprostu w szmatki) - pajacyk, dresik - skarpetki, 3 pary bardzo porzadnych body - wanienke to wszytko dostalismy od mojej mamy, babci, siostry, tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafaf
ej, to i tak sporo, a może Twoi najbliżsi pomogą bardziej po porodzie - np. sponsorując Twojemu dziecku szczepienia? Ja kupowałąm/załatwiałam wszystko sama (tzn. z mężem). Dostałam parę becików, ręczników kąpielowych, poszew na kołderkę i poduszkę od bratowej, ale wtedy już zdążyłam kupić sama, więc mam teraz w nadmiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zwykła kobieta
ja mam to szczęście, ze mam mamę która bardzo mnie kocha i po prostu wszystko kupila dla dzidzi - narazie nie wydalam nic. Kupi mi równiez wózek i to nie tani bo razem wybierałayśmy. Natomiast od rodziny męża nie dostalismy do tej pory nic i nie licze, ze coś dostane tak było już przy pierwszym dziecku. Wiesz ja nieżądam niczego ale taka pomoc jest ważna od moich koleżanek dostałm ciuszki kocyki, wogóle tyle ludzi się zaangażowałao, ze az jestem wzruszona. Nawet sąsiad przyniósł fotelik i leżaczek. Wiem, że potem oddam znów te rzeczy dalej bo moja koleżanka jest w ciąży i za 98 miesięcy będę mogła oddać w dobre ręce wszystko. Taka wzajemna pomoc jest super - szkoda, ze nie możesz na nia liczyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mialam tak
mi kupila mama wozek, tesciowa nosidelko i lozeczko - my cala reszte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zwykła kobieta
sorry miało być 8 miesięcy anie 98 - hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mialam tak
tzn cala reszte czyli- wanienke, posciel bo od rodziny dostalam jeszcze w zasadzie wszystkie ubranka i kosmetyki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tez nic
nie dostałam. Dopiero jak przyszli goście, to przynieśli prezenty, ale nie ubranka tylko zabawki i grzechotki. Rozumiem cię, bo tez było mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile trezba wszystkiego
tak na oko wanienka ok 40 zł ciuszki - wszytskie- ok 300 zł ( liczac ze pajacyk kosztuje ok 30 a spiochy ok 17) lozeczko- 200 2x komplet poscieli - ok 200 wypelnienie 50 kocyki ok 50 kosmetyki - 100 fotelik do samochodu- 200 wozek ok 700 dochodza jeszcze pieluchy, przescieradla, ceratkli pod przescieradla, chusteczki do pupy, termometr, rozek i masa innych to wydatek ok 3 tys i czyjas pomoc by sie przydala u nas bylo tak samo- zero pomocy a potem po porodzie do malenstwa rwal sie kazdy.. po kilku miesiacach znow sie wypieli - rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tez nie moge nazekac jestem dopiero w 2,5 miesiaca a juz mam duzo ubranek tak do pol roku od sasiadki i wcale nic jej nie wspomnialam dala i tez wanienke a rszte pow ze przynieisie pozniej bo jej mala wyrasta, wozek tesciowa zaoferowal kupic a lozeczko i posciel moja mama, strasznie sie ciesza...jak bylam w szptalu to mama z babcia kupily mi 2 takie same koszule bo sie nie dogadaly......wiec nam zostanie dokupic troszke ubranek nowych tylko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja prawie wszystko dostałam po dzieciach z rodziny, tak, że nie było potrzeby kupowania czegokolwiek poza wanienką, 5 pieluchami z tetry, gazikami do opatrywania pępka i spirytusem. Nie kupowałam nawet mydła ani sudocremu, bo to jest w szpitalnej wyprawce. Nauczona doświadczeniem-przy pierwszym dziecku nakupiłam pełno kosmetyków, ktore potem stały nieużywane. Tak samo z ubrankami - to co śliczne nie zawsze znaczy wygodne i potem leży i się kurzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak oczywiście
bo ty jesteś w ciąży to wszyscy mają ci coś dawać. Posłuchaj i się nie obrażaj tylko. Sama mam dziecko i za niedługo będzie drugie. W tak zwanym międzyczasie moja kuzynka urodziła dziecko i ja strasznie hojna pożyczyłam jej wszystko po swojej (oprócz wózka i łóżeczka które zresztą używam dalej). Teraz z wielką łaską uprosiłam żeby oddała mi moje rzeczy (zaznaczałam jej wcześniej że jej tylko pożyczam). Teraz wiem że przydałby mi się wózek głeboki i wiem że ona ma jeden głęboki (nie chodzi mi o najnowszy model tylko aby korzystać z niego w domu) i nie wiem czy mi go pożyczy, a ma jeszcze dwie nowe spacerówki. Niektórzy pożyczają bo myślą tak jak ja - po co ma leżeć niech się komuś przyda inni niestety mają inne zdanie - tak jak moja kuzynka - wziąć wezmą ale komuś coś pożyczyć to nie ma bata. A co się tyczy żeczy dostaniętych to: od teściów - wózek - sama wybrałam oni zapłacili od kolegi męża łóżeczko, przewijak na łóżeczko i trochę ubranek od kolegów z pracy męża - ubranka i karuzelę na łóżeczko od moich byłych szefowych masę ubranek - tak ze kupiłam tylko trzy nowe komplety na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawski babsztyleka- rozumiem cie doskonale- jak zaszłam w ciążę moja była teściowa truła cały czas rzeby absolutnie nie kupować bo wszystko nam kupią- widać miała na mysli moją rodzinę, od której coś nie coś nazbieraliśmy- ale to co naobiecywała ona- wózek, śpioszki itp.......... nawet jednego smoczka nie dostalismy ze strony męża- mały sie urodził a my zostalismy z niczym- i dawaj na ura brac pożyczki i kupować.....mysle że nikt nie ma obowiązku pomagać w takiej sytuacji , ale deklarujac sie powinien dotrzymać słłowa bo potem stawia młodych rodziców w bardzo nieciekawaj sytuacji..... dla zasady teraz nauczona doświadczeniem z poprzedniego małżeństwa wszystko uzbierałam i pokupowałam sama- wcześniej tylko siostra dała mi w prezencie na wózek- hehehe a teściowa ( teraźniejsza;)) za moimi plecami nakupiła również ( bo przecież obiecała) i pozwracała mi jeszcze za moje wydatki- wiec mam wszystkiego jak dla przedszkola..... niestety wszystko zależy od tego z kim ma sie do czynienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam znajomi sprezentowali łóżeczko. Bardzo sie cieszyłam, bo nie spodziewałam się takiego prezentu:) Oprócz tego dostałam cztery kocyki i razem miałam ich pięć, bo jeden kupiłam sobie jak byłam w ciąży:o Resztę kupowaliśmy sami i raczej na nic nie liczyłam. Dobrze jest jak rodzina i znajomi pytają czego Wam potrzeba. Można uniknąć wtedy podobnych sytuacji jak u mnie z kocykami:) Ja powiem szczerze ze krępuje mnie to jak za dużo i za często kupują, bo później czuje sie zobowiązana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
umiesz liczyc? licz na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my przy pierwszym dziecku mnostwo rzeczy dostalismy od znajomych po dzieciach.do tego stopnia mnostwo ze sama oddawalam je pozniej.dla starszej corci my kup[ilismy \"tylko\" posciel, komode, wanienke, doslownie kilka ciuszkow no i pozniej kosmetyki do pielegnacji i pieluchy-wiadomo.nawet wozek dostalismy. bylo baaardzo ok:) przed drugim dzieckiem jesczelepiej :) wiekszosc miala po siostrze,wozek kupilismy za becikowe a nowe lozeczko zafundowala tesciowa. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez wszystko kompletowalismy sami jakies ciuszki dostalam od kolezanki i to wszystko zreszta wolalam sobie kupic sama co mi sie podoba i to co mi jest naprawde potrzebne - bo jak sie ma za duzo to niedobrze, dziecko nie wszystko zdąży ubrać a potem sie okazuje ze juz za male itp.... prezenty Maly dostawal za kazdym razem jak ktos przychodzil nas odwiedzic po porodzie a to pampersy a to jakies spioszki....- ale kazdy zawsze mnie pytal co przyniesc zeby nie bylo za male albo czy czasem juz czegos nie mam.... /no bo taka tradycja u nas - jak sie przychodzi \"obejrzec\" dziecko to zawsze z malym prezencikiem :)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
to dopiero przede mną, narazie jestem w 4 miesiącu i nie mamy NIC. Ale do rzeczy - nie chcę by ktokolwiek cokolwiek kupowal mojemu dziecku na wyprawkę. My zdecydowalismy sie na dziecko i nasz wydatek. Rodzina ma swoje wydatki, a na rzeczy od znajomych nie liczę - raczej rozdają po rodzinie. U nas w najblizszej rodzinie małych dzieci nie ma - nasze bedzie pierwsze. Troszkę wybiegłam w przyszłość i myślałam o chrzcinach, bo przyjelo sie że zawsze cos sie daje - też chcemy sie sprzeciwić. Proszę bardzo, jakiś medalik który dziecko założy do komunii - ale co mi po pieniądzach? Dziecko z nich nie skorzysta, a nas stać na utrzymanie dziecka. Zresztą my takie zosie-samosie jesteśmy. Włos mi sie na głowie jey jak słyszę, ze rodzice wszystko sponsorują. W ostatecznosci rozumiem wspólne kupienie wózka- to niemaly koszt. Nie zarzucajcie mi ze zabronie dziadkom kupienie czegoś dla wnuczka/wnuczki. Teściowie raczej nigdy nie byli pierwsi do takich prezentów, więc jakieś spioszki czy grzechotke jak kupią to maks. Moich rodziców skutecznie powstrzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam podobnie - nie znosze kiedy ktos daje malemu w prezencie pieniądze! jak to ma byc prezent dla niego to niech bedzie to jakas zabawka...na chrzest ewentualnie pamiatka w postaci medalika itp staram sie tego nauczyc moich tesciow bo z moja rodzina nie ma problemu... ale wiecie jak to jest kiedy ktos chce pokazac ze jest lepszy..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam uważam że jeśli chce ktoś pomóc to czemu nie..... ja sama po urodzenie malucha wszystko składałam bo moja przybrana siostra była w ciąży- a u nich sie nie przelewało tym bardziej że jej teściowie chcieli wnuczkę a okazało sie że będzie wnuczek a jej matka jak pojechała do niemiec to i tyle ją widziała...... oddałam wszystko od pieluch tetrowych po wózek nawet trzeba jej było pożyczać ubranka do chrztu.i w sumie czemu nie? szkoda to wszystko wyrzucać skoro ktoś może sokrzystać- a nie sądzę że i tak by doczekało 7 lat- bo tyle będzie różnicy między moimi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wyprawka kosztowała ok 1000 zł składało sie na to: łóżeczko (z komisu), wózek (od znajomych -dokupiliśmy gondolkę, kocyk był gratis), ciuszki (dostał w prezencie), drugi cienki kocyk (tez prezent), dwa ręczniki (też prezent), rożek, ciepły kombinezon (była zima jaksię mały rodził dochodziło do -10stC), pieluszki tetrowe szt 20, dwa komplety pościeli (właścicwie materiał - babcia uszyła z tego pościel :) ) wanienka nie liczę artykułów higienicznych(pieluch, oliwek itp) dużą podporą były właśnie prezenty nawet w postaci paczki pampersów :) (znajomi nie widzieli co kupić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×