wasze koncepcje na to, jak jest po smierci

nie chodzi mi tylko o niebo-pieklo ale ogolnie, jak i czy w ogole wyobrazacie sobie to 'zycie po zyciu'.

zmieniamy się w anioły... dobre i złe i tak krążymy w przestrzeni spoglądając na naszych bliskich z góry :)

nie ma już nic?

ciemno

nie no, musi byc... no bo co dalej??

raj dla zyjacych tu na ziemi uczciwie i pieklo dla falszywych,zawistnych ,zlych ludzi

nic nie ma ,jest nicosc

nic nie widzimy wiec i nie ma nicosci konic. EH i ja wierze w Boga

temat dobry,i ponoc kto zaczyna myśleć o śmierci ten tak naprawdę zaczyna zyć...

chciałabym aby coś było ale obawiam sie że nic nie ma że jest nicość.

no tak,ale jesli dusza opuszcza cialo,to co?spotyka inne dusze?

:-) w boga wierzycie to wierzcie i tak was robaki zjedza i do zadnego raju nie pojdziecie

Gratuluje tematu - fascynujący ....

eee tam, a ja wierze w reinkarnacje. ale nie te, w ktorej w drugim zyciu budze sie jako Paris Hilton:) moze bedziemy tymi samymi ludzmi, jakimi jestesmy teraz juz do konca? tyle, ze... po smierci:) jakos nie umiem dopuscic do siebie mysli, ze moze byc NICOSC... na cala WIECZNOSC?!?!?!?!?!?!?

w BOga i zyc z nadzieja ze smierc nie jest koncem ale naprawde poczatkiem niz myslec ze nic nie ma i bac sie tej ostatniej godziny a zreszta co nam szkodzi wierzyc jesli nie ma Boga to nic nie tracimy a jak jest to wiele zyskamy

zdecydowanie ide do piekla. tam jest zarcie dobre - pieczyste , rozrywka , dziewczynki... a w niebie nawet nie gotują bo dla czterech sie nie oplaca,.

boje sie śmierci i tej niepewności.życie jest stosunkowo za krótkie.człowiek powinien osiągać dojrzałość gdzieś przy 60-tce,a starzeć się przy 120-tce;)

dziekuje za gratulacje, wyczuwam ironie ale moj temat chociaz namawia do myslenia... no co innego grzybica pochwy:o

o czym tu gadać Pismoświęte mówi wszystko !

pod palmą i będzie mi usługiwać 70 dziewic

loek ma racje

ja tam smierci sie nie boje,tylko boje sie cierpienia.obym nie umierała w mekach .chciałabym połozyc sie spac bez zadnych dolegliwosci i usnac na wieki

moze i ma, ale ja w Boga nie wierze, jak 1/4 ludzi na swiecie.. i w zwiazku z tym smazyc sie w piekle bedziemy? taaaak, reinkarnacja to jest to:)

nicość na całą wieczność to i tak się nie dowiesz jak przestaniesz istnieć to przestaniesz i nie doświadczysz tej wieczności. Więc to co robisz w tym życiu w konfrontacji z nicością po śmierci nie ma żadnego znaczenia. Jak nie ma nagrody i kary to życie jest pozbawione celu i sensu

mogę być beznadziejny :) po śmierci wyjdzie na jedno no chyba że jest reinkarnacja i odrodzę się za karę jako szczur piżmowy

jezeli w tym zyciu jestes dobrym śmieciarzem to w przyszlym bedziesz kierowca smieciarki - jezeli dobrym kierowcą to w nastepnym zyciu juz bedziesz ministrem ochrony środowiska.

a moze zycie po smierci, nawet gdyby mialo byc to samo co teraz, jest jakas szansa aby nauczyc sie tego, czego nie zdolalismy teraz? a co sadzicie o typach, ktorzy np: 1)poddali sie hipnozie aby przekonac sie dlaczego panicznie boja sie ognia i wyszlo na to, ze w poprzednim wcieleniu kobietka zostala spalona na stosie 2)tych, ktorzy wracaja np po smierci klinicznej i opowiadaja o swiatelkach, bliskich zmarlych, tunelach etc?

*typach, ktore.. , przepraszam:)