jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 :O Jak nic nie robię, to jest źle, ale jak się za coś biorę- jeszcze gorzej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fris Napisano Kwiecień 19, 2007 może deski tak mają...;) a tak serio, to bardzo wielu ludzi ma dokładnie tak samo jak Ty i nie szukaj odp na tego typu pytanie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Nie, nie szukam odpowiedzi. Teraz to już mi pozostaje tylko powiesić się na suchej gałęzi:O Tak po prostu wpadłam trochu popierdolić:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hhj Napisano Kwiecień 19, 2007 musisz sie zakochac .To bedziesz mniej myslec o problemach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bumtarararara 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Moj chłop ma to samo co Ty, deska :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nie deska i nie przegrana 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 nie przejmuj sie, nie Ty jedna masz takie wrazenie :D:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Nie zakochać, tylko zajebać chyba:O Najlepiej tępym scyzorykiem albo czerstwą bułką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hhj Napisano Kwiecień 19, 2007 mozna i tak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sucha galez cie nie utrzyma Napisano Kwiecień 19, 2007 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amigo 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 a Ona ciagle biadoli i jak zwykle przesadza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Nie przesadzam, bo już noc, teraz bym nawet nie widziała, gdzie i co:o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hhjer 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 jestes sama w domu ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 oj desko desko... weź się za siebie bo takie użalenie się nad sobą nic Ci nie pomoże :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Nie użalam się. Smutno mi Muszę trochę pomarudzić i znikam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 a co takiego Ci się nie udało, że Ci smutno? nieszczęśliwie zakochana? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Wszystko mi się nie udaje:( Za długa byłaby to opowieść:) Ale dzisiaj jestem wyjątkowo podłamana... Po przepłakaniu tutaj ponad 2 tys postów:o w zeszły piąetk tak jakby trochę się zeszłam z moim byłym chłopakiem. No i w sumie to byłam bardzo zadowolona, bo tylko cały czas o nim myślę:) Ale... teraz juz nie wiem, czy o to mi chodziło:O On się zmienił, już nie jest między nami tak jak kiedyś. Od takich szczegółów, że nawet nie chce mi sie go pocałować- okrutnie wali papierosami, jak stara popielnica, a ja mam doskonały węch:o po inne sprawy... Poza tym w końcu (!!!) umówiłam się z nim, ze w piątek, czyli jutro wpadnę do niego na noc. Nie wiem, co byśmy robili, ale ważne, ze w końcu razem... No ale oczywiście zawsze musze mieć pecha, nici z tego, nie mamy wolnej chaty, zostanę cnotką stuprocentową do końcażycia, bo taki już mój los. W sumie nawet by i to dobrze zrobiło:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 I dodam jeszcze, że jestem głupia i brzydka i nikt mnie nie chce I jestem leniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amigo 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 to niech ten Romeo wezmie pokoj w hotelu co za problem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Eeeee... rozstaliście się czyli nie dogadywaliście się już wcześniej, teraz się wahasz czy w ogóle jest sens być razem .. poza tym nie lubisz jak śmierdzi Ci papierochami, czyli nie był w stanie rzucić dla Ciebie palenia... nie chcesz się z nim całować tzn że nie ma chemii między Wami i Ty chcesz w ogóle w takich warunkach tracić dziewictwo?:D nie lepiej poczekać na kogoś odpowiedniejszego? później będziesz żałować... nie wiem ile masz lat, ale wierz mi... wielu jest wolnych, fajnych facetów, którzy tylko czekają na takiego kogoś jak TY. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Pokój w hotelu?:D Eh, ludzie... nic nie rozumiecie:( Nie chodzi o to, że się nie mamy gdzie pieprzyć. Tylko chcieliśmy sobie pobyć razem. A to nie oznacza w naszym przypadku, że od razu byśmy się rzucili na podłogę i parzyli jak koty w marcu:o Poza tym nie stać go na żaden pokój w hotelu:o I żadne z nas nie ma ochoty na hotel... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 hotel nieee to Ty go kochasz czy nie kochasz? :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 No mam 22 lata. Nie mogliśmy się dogadać, bo nie mielismy czasu, on trochę mnie oszukiwał, co u każdego doprowadza mnie do ostateczności, czyli po prostu chodzę wkurzona i smutna... No nieważne. Ale wydaje mi się, że go kocham. Sęk w tym, że teraz mi się wydaje, że tylko tak mi się wydaje:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 Kurcze, na samym poczatku było tak cudownie. A teraz myślę, z ejuż się zmieniliśmy i nic z tego nie będzie:( Gdybyśmy jeszcze mogli mieszkac razem czy coś. A tak- same problemy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amigo 0 Napisano Kwiecień 19, 2007 w hotelu wcale nie musisz sie sexic ale to zawsze jakies wyjscie. a jak niechcesz sexuu to po co ci wolna chata????????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 Ojej, no.. Po to, że z jego rodzinką raczej się nie będziemy przytulać, ani leżeć sobie, oglądać filmów, pić wina, gotować, smyrać się itd. Troszkę tak głupio;) No, nieważne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 nom wspólne mieszkanie bardzo zbliża. jeśli masz takie wątpliwości od dłuższego czasu to to jest powód by to przerwać. zresztą sama wyczujesz ten moment, w którym będziesz miała dosyć dołowania się sytuacją... a jeśli naszło Cię na takie analizowanie bo ogólnie masz zły humor albo dlatego że okres Ci się zbliża to przetrzymaj to jakoś i już :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
amigo 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 to niech przyjdzie do ciebie. a tak naprawde chyba szukacie alibii bo chyba niechcecie sie spotkac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 Nie, nic mi się nie zbliża. Po prostu jak po dwóch latach naszego przerywanego związku w końcu się zdecydowałam, ze zostanę u niego sama na noc, to jak zawsze... gówno z tego wyszło. Ot, takie moje szczęście. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jestem deską przegrałam życie 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 Nie o to chodzi. Spotkamy się. Ale jednak nie będę się czuła swobodnie w jego mieszkaniu, kiedy będzie tam jego mama... Trochę tak głupio. No i z miłej nocy nici. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bishop 0 Napisano Kwiecień 20, 2007 no ... będzie jeszcze okazja na pewno :) jak sobie zaplanujesz, że akurat w tym dniu, a nie innym pozwolisz się mu rozdziewiczyć( jak to przedmiotowo brzmi bleh) to nic z tego nie wyjdzie :D trochę spontaniczności!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach