Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurde denerwujecie mnie

Co Wy macie do prywatnych uczelni ???

Polecane posty

Gość śmiechu warte.....
Ten sam materiał? Hahahaha... Ja mam zajęcia 10 /14 dni, Wy 4/14dni...nie wspomę już o tym, że wiekszośc waszych zajęć to dyktowanie literatury, której Wy i tak na oczy nie zobaczycie. Referaty na zaliczenie? Nawet w gimnazjum oceny z referatów były fikcją, gdy dochodziło do wystawiania ocen... Jak ktoś sie będzie chciał uczyc to nie ma znaczenia uczelnia? NIEPRAWDA! Człowiek jest istotą społeczną - ponad 90% ludzi nie zorbi nic ponadto co musi - a na prywatnych nie musi się wiele. Zdobywacie "doświadczenie zawodowe"na kasach w Geantach, bo kto przyjmie na lepsze stanowisko półgłowka po średniej? Jedynym usprawiedliweniem wybrania takiej uczleni dla mnie są kobietyw z dzieckiem, chociaż...w gimnazjum uczyli chyba o antykoncepcji...reszta? Rzekomi biedacy - informuję, że zaplecze stypendiów socjalnych to tyle co wasze psie pieniądze z Geanta - czesne. Dodatkowo naukowe/sportowe i w ogóle mnóstwo tego jest. Kiedy macie czas na zajęciach studiować problemy, konkretne przypadki? Kiedy macie czas na dyskusje, wymainy opinii, pomoc wykłądowcy? Jakby same ksiązki były wystarczające to studiowac możnabyłoby od dawien dawna korespondencyjnie - dojeżdzajać jedynie na egzaminy...Kiedy przygotowujecie skomplikowane projekty zespołowe? Ja robię takie "referaty", ze ich opis wyglada jak ksiazka - pracujemy nad tym po kilka miesiecy w kilka osob,niejednokrotnie zostajac po zajeciach - korzystamy z rad wykladowcow...i z pewnoscia nie da mi to zaliczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde denerwujecie mnie
Coś mi się, wydaje, że osoba powyżej nigdy nie była na uczelni prywatnej ... Powiem jedno lecz się !!! Pewnie usłyszała od kogoś jakieś głupoty i wielce porównuje ... Ja chodzę na dzienne prywatne i zajęcia mam 4 razy w tygodniu po 7-8 godzin !!! Referaty na zaliczenia ... hahahhaa ... mamy normalne egzaminy (ustne lub pisemne), a nie jakieś tam durne referaty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie zgadzam sie z autokra.. na mojej uczelni w zyciu nigdy nikt nie zaproponowal zadnego referatu, ani w formie zaliczeniowej ani jakiejkolwiek innej. a co do poprawek i wydalania badz cofniecia o rok z publicznych po pierwszym oblanym egzaminie to chyba lekka przesada. moja siostra skonczyla UL i pamietam jak na 3cim roku porawiala 5razy jeden przedmiot - nikt jej nigdzie nie cofal ani nie wyrzucal papierow do kosza. to po pierwsze. a po drugie - nawet jesli my, jako studenci uczelni prywatnych, mamy 3szanse na poprawke - no to do cholery tak czy inaczej, predzej czy pozniej i tak musimy opanowac material, ktory egzamin obejmuje! do autorki: wiesz, juz chyba zaczelam przywykac do tej \'wyzszosci\' ludzi z panstwowych uczelni. chociaz mimo wszystko nie rozumiem, jak to jest, ze majac tak \'wyjatkowe\' wyksztalcenie, tudziez ksztalcac sie w tak \'elitarnych\' szkolach, nie moga otworzyc swoich umyslow na to, co inne. moze to po prostu zasada uderz w stol a nozyce sie odezwa, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
ludzie, studia w szkolach wyzszych czegos czegos nijak sie maja do uniwersytetu. wszyscy to wiedza, bo to oczyiwste. jdynie ci, ktorzy nigdy nie widzieli uniwersytet na oczy moga wypisywac inne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa, no i co do godzin nauki, pomocy, projektow itd: jestem na uczelni od pn do pt, przewaznie od 8mej lub 10tej do 16-18tej. wiec uwagi o ilosci zajec - prosze na bok. co do projektow - nie wiem jak na innych uczelniach, na mojej bynajmniej jest polozony ogromny nacisk na nauczanie metoda projektowa, ktora to polega wlasnie na przygotowaniu projektu na co 2gi przedmiot. konsultacje 3razy w tyg obowiazkowe + 2razy ws miesiacu trzeba przedstawic na jakim etapie tworzenia projektu sie jest. do smiechu warte - czy to cos zlego, ze progeramy stypendialne na prywatnych sa bardziej rozbudowane?? zapewne gdyby na twojej (jak sie domys;lam publicznej) uczelni tez mialabys taka mozliwosc, polasilabys sie na nie... troszke to podchodzi pod hipokryzje, wiec... :o \"Zdobywacie \"doświadczenie zawodowe\"na kasach w Geantach, bo kto przyjmie na lepsze stanowisko półgłowka po średniej? \" - CO TO KURWA MA W OGOLE BYC?!?!?!?!?!?!? a czlowiek z panstwowej na praktyce to niby nie \'polglowek po sredniej\' ???? informuje szanowna pania, ze to my, jesli chodzi o praktyki, mamy lepsze warunki, bo uczelnie prywatne oferuja prowizje firmom, ktore zapewniaja nam praktyki, w odroznieniu od panstwowych, ktore to wlasnie skazane sa na geanta.......:o:o:o \"Jedynym usprawiedliweniem wybrania takiej uczleni dla mnie są kobietyw z dzieckiem, chociaż...w gimnazjum uczyli chyba o antykoncepcji...reszta?\" - i po tym zdaniu zaczelam w ogole sie zastanawiac, czy jest sens abym cokolwiek odpisywala. irytujesz mnie dziewczyno, twoje poglady sa rodem z MW....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdą jest, że na prywatne uczelnie idą zwykle ci, którzy nie dostali się na państwowe. Więc tu jest pierwsza różnica. Miałam taką trasę na uczelnię, że przechodziłam pod jedną prywatną uczelnią - stało tam towarzystwo, które nie byłoby nie na miejscu w zawodówce - takie osiedlowo lekkopółchuligańskie. ;) Może trochę starsze. A znajomy prof, który tam wykładał mówił, że młodzież jest ogólnie tępsza, niż w państwowych uczelniach. Ale pewno były wyjątki. Ale na mojej uczelni - państwowej, podobno niezłej - na roku 200 osób, w ciągu 5 lat wyleciała jedna :D totalny leser, który na zajęciach pojawiał się od święta. :P Czyż muszę mówić, że pozostałe lesery (a było ich trochę) są już szanownymi magistrami? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
"na mojej bynajmniej jest polozony ogromny nacisk na nauczanie metoda projektowa, ktora to polega wlasnie na przygotowaniu projektu na co 2gi przedmiot. konsultacje 3razy w tyg obowiazkowe + 2razy ws miesiacu trzeba przedstawic na jakim etapie tworzenia projektu sie jest. " to jest wlasnie dowod - ktos kto skonczyl uniwersytet uzylby slowa przynajmniej, tam gdzie ty uzywasz slowa bynajmniej dla twojej informacji - bynajmniej oznacza "wcale nie" to jest wlasnie ten poziom i sami sobie wystawiacie swiadectwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na prywatnych i na panstwowych zdarzają sie leserzy...tak jest i zawsze bedzie...i nie ma co uogólniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
a co - pewnie myslisz ze sie pisze smijetana ludzie - skad wy sie urwaliscie? ja mam dalekich znajomych, ktorzy skonczyli prywatne szkoly i nie mysle o nich jako o osobach po studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
z pewnoscia nie ten

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak milo ze przyznajesz racje...ludzie po studiach potrafia sie wyrazac i zachowac...ty no cóz...przykro mi...ty nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
nie osmieszaj sie, chcialabys miec moje wyksztalcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej.. \'dalekich znajomych\' bo co? hehe, nie wypada sie z lamusami z prywatnych bujac? :o koncze konwersacje z pania bo nie sadze, zeby cos konstruktywnego z tego wyniknelo:o fisiowna - dolaczam sie - nie ten poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
qqri costam - bynajmniej nie uwazam ze reprezentujemy ten sam poziom fisiowna - to znaczy ze rozmawiam ze zwyczajnym profesorem milo mi pani profesor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodyzesmietana
bynajmniej nie - poprzestalabym na konkluzji, ze mam znacznie lepsze wyksztalcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki bogu wyksztalcenie nie gwarantuje bycia MADRYM czlowiekiem:) i w tym cala nadzieja zrozumienia niektorych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowałam prywatnie23
Nie ma co uogólniać. Wszędzie znajdą się ludzie mądrzy i ci trochę mniej ;) Na mojej uczelni musiałam się naprawdę nieźle natrudzić, by teraz na koniec studiów (licencjat) mieć 4.7. Fakt było u mnie w grupie sporo takich osób, które intelektem nie grzeszą :O a studia też mają skończone. Kadrę mieliśmy z najwyższej półki - wykładowcy UW, SGH i PW. Poziom nauki wysoki, choć zdarzały się przedmioty nieco bardziej lajtowe ;) Mój promotor - dr z UW - stwierdził, ze poziom mamy nie niższy niż u nich (czyli UW), kadra znakomita, a do tego dobre zaplecze, a więc nowoczesne komputery, sale itd. Obrony również na bardzo wysokim poziomie, aż sam był tym bardzo zaskoczony. Powiedział mi też, ze nie ma takiej opcji, ze nie dostałabym się na UW na magisterskie, co więcej z taką wiedzą i chęcią do nauki pobiję na głowę nie jednego studenta UW. Prywatne studia, przynajmniej te, które skończyłam, były krótko mówiąc świetne, ale wiadomo, ze państwowe cieszą się renomą, dlatego dalej chcę studiować właśnie na takich. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-czyli
lody - fisiowna jest profesorem - jezykoznawstwa lansuje pisownie - "macieżyński" stad ta agresja i dywagacje na temat poziomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam nic ...
nie studiuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że nie trzeba się
uczyć, ale też, ze NIKT tam tego nie robi. Właśnie piszę licencjat dla kogoś z prywatnej uczelni. Nie mogłam odmówić, bo to córka koleżanki mojej mamy:O WKurwiają mnie takie laleczki. Żeby po 3 latach studiów nie umiec przeczytać kilku książek i ich streścić!:O I jeszcez wszyscy ode mnie wymagają, zebym to ja napisała, w końcu umiem...:O Poza tym sama mi opowiadała, z ewykładowcy ich zlewają, oni nawet nie wiedzą, co to są dyżury, bo się mnie wypytywała. Nie dostała się na studia państwowe- jak każdy, kto idzie na prywatne. WIęc poziom tam jest żenujaco niski. Kiedy sie idzie na UW, to przynajmniej wiadomo, że na studiach dziennych są ludzie, którzy mają dużą wiedzę, jakieś wiadomości, też nie zawsze sa inteligentni czy genialni, ale coś sobą reprezentują. Najlepiej zdają egzaminy. A na prywatnych studiach wystarczy zapłacić. I tak na UW na wiczorowych, o zaocznych nie wspominając..., prace, które my robimy jako pracę domową, są zadaniem zaliczajacym przedmiot, jako praca roczna. Na dziennych ta sama praca roczna to ok. 30 stron samodzielnie opracowanego tematu, z bibliografią, przypisami, sensownie napisanej. A oni czytają jedną książkę i już, napiszą streszczenie na pół strony i po sprawie. Z innymi przedmiotami tak samo. A na zaocznych dopiero musi być czad:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że nie trzeba się
I nie ilość ZAJĘĆ świadczy o tym, jakie są to studia. Na normalnych studiach panuje burdel, nic się nie wie, o wszystko trzeba walczyć, wypytywac się, itd. I to właśnie jest szkoła życia. Taks amo to, ze wykładowcy rzadko kontroluja studentów. Nie chcesz się uczyć, twoja sprawa. Masz 1 poprawkę. Nie zdasz, mozesz złożyć prośbę o egzamin komisyjny, z waznych powodów. Ale jak sie zbiorą same tęgie głowy, to zdać jest naprawdę trudno. A potem niestety... Nie ma fizycznej możliwości poprawiania egzaminu 5 razy. Ćwiczenia można zaliczać, ile się chce, bo to zależy od prowadzącego. Ale nie egzamin. Bo od tego sa protokoły i musi przebiegać wszystko zgodnie z procedurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że nie trzeba się
Na prywatnej uczelni dostajesz kseróweczki, pod nos podkłądają ci wszystko. Na państwowej często musisz czytać książki, których w całym kraju są 4 egzemplarze:p To uczy zaradnosci. I nikt, nigdy nie przynosi ci żadnych materiałów, wszystko trzeba sobie załatwić samemu, szukać, orientowac się. Samo znajdowanie książek zajmuje ok. 5 godzin tygodniowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad niemnem
Ta "walka" na panstwowych uczelniach to niestety tylko przejaw olewania studentow przez profesorow, wiec czym sie tu chwalic? Moj chlopak studiuje na zagranicznej uczelni i tam nikt nikogo nie olewa, profesorowie sa pomocni i KULTURALNI, jak opowiadalam mu co sie dzialo na moim uniwerku, to nie mogl w to uwierzyc. Poza tym, w wiekszosci panstwowe uczelnie sa lepsze, ale sa tez prywatne uczelnie na bardzo wysokim poziomie oraz panstwowe na bardzo niskim. I juz mi tu nie wmawiajcie, ze studenci panstwowych musza nie wiem jak wkuwac, bo tez wszystko zalezy od kierunku, niektorzy potrafia przespac cale 5 lat, albo studiowac w nieskonczonosc nawet tak proestizowe kierunki jak prawo. Wiec przestancie tu sie wywyzszac ponizajac innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wy i tak dalej jesteście
głupi, uczycie sie tyle niepotrzebengo materiału, zamiast konkretnie zawodu, po studiach i tak nic praktycznego nie umiecie, tylko pisanie ściąg i parzenie kawy :D. Polskie uczelnie sia do dupy, wszystkie bez wyjątku panstwowe czy niepaństwowe. W każdej z nich nie ma czasu, takiego prawdziwego czasu dla studenta, nie ma uśmiechu i dobrego traktowania ze strony profesorów. Polscy profesorowie ( nie wszyscy, ale większość) to buce. Po polskich studiach i tak jesteście bezrobotni, bo nic tak naprawdę ze swojego zawodu nie umiecie. Szkoda czasu i pieniędzy na polską uczelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×