Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helllo

seks raz na poltora tygodnia 8 mcy po ślubie????

Polecane posty

Gość helllo

J/w Sama sie zastanawiam Jestesmy udanym malzeństwem, znamy sie juz długo, pare lat przed slubem mieszkalismy razem - niby wszystko ok.... ale chyba nie do konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociadobrarada
Normalka. Mój mi powiedział, że nie chce mnie poprostu ruchać, tylko kochać się ze mną. A na to trzeba miec nastrój i ochotę. Jeszcze jakieś pytania? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helllo
My zazwyczaj jestesmy zmeczeni (wiadomo praca do pozna, potem obowiazki w domu) i chyba faktycznie potrzebujemy nastroju. Do zblizen zazwyczaj dochodzi w okolicy weekendu :) Jak jestesmy bardziej wypoczeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień w wodę
To już kolejny powód by się nie żenić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka dziewczynka .
hehe, powiem ci ze jest coraz wiecej takich topikow ;) ja tez zauwazylam ze nie kochamy sie jakos nadzwyczaj czesto, bo bywa roznie 2 razy w tygodniu, raz na 1,5 tygodnia ;) glownie z mojej inicjatywy na poczatku tez sie tak czulam, mysle sobie cos jest nie tak, zwlaszcza jak zajrzalam na jakis podobny topik przeczytalam kilka postow, a tam:''juz go nie podniecasz'' ''nie kocha cie'' ''ma inna'' zalamac sie idzie :O i zaczelam swoje dochodzenia, tylko ze przez to zaczelismy sie klocic, zaczelam mu wmawiac ze juz na pewno mnie nie kocha:( ze nie chce mi mo tym powiedziec:( albo ze mu sie nie podobam, doszlo do tego ze nawet chcialam wymuszac seks jakimis glupimi argumentami bo wiedziaalm ze on mi odmowi a ja bede miala na to dowod, szntazowalam odejsciem, o nim mowilam ze jest oziebly:O no nieciekawei i przez to zaczelo sie psuc, atmosfera sie zrobila naprawde straszna, seks zaczal byc tematem tabu, on zaczal miec problemy z erekcja :( bo bal sie ze mnie zawiedzie, a ja ciagle narzekalam, ze za krotko, ze za rzadko :( i tak w kolko teraz staram sie to w sobie zmienic czasami jeszcze nachodzi mnie ochota by mu cos wygarnąc, staram sie to powtrzymywac, nie nalegac mysle ze jak przestanie odczuwac ta presje to moze bedzie czesciej? sama nie wiem? miala tak ktoras? nawet on mi mowil ze jak tylko nie ma ochoty ja od razu mu wszystko wygarniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajbss
ja jestem po slubie 4 lata, wczesniej bylismy razem 3lata seksik 2 - 3 razy w tygodniu ale przewaznie weekend albo rano przed praca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociadobrarada
U mnie to samo, seks przeważnie w weekend. To chyba normalne i nie ma co się przejmować. Oczywiście, moje potrzeby są dużo większe, ale zaczynam się powoli przyzwyczajać. I fakt jest faktem, że jak się odpuści, to oni chcą częściej bo zaraz myślą że zdradzamy. Przeżyłam to wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajbss
helllo --> proponuje mala zmiane np. ogol calkiem myszke - serio - sie bedzie dzialo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem chyba jesteśmy
zboczeni :D kochamy się prawie codziennie - z małymi wyjątkami. czasem nawet 2-3 razy. Jesteśmy 8 lat po ślubie. znamy się 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajbss
no to jestescie zboczuchy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociadobrarada
No nie dobijajcie mnie :( Ja bym chociaż tak co drugi dzień chciała. Chociaż z moim temperamentem, nie obraziłabym się na 2 razy dziennie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helllo
dla mnie idealnie byloby tak co drugi dzien :D U nas nie jest to kwestia zlego wyboru...Nie mamy tez do siebie o to pretencji, nie awanturujemy sie...Ale śpimy ze soba troche jak brat i siostra :) Na dodatek pod osobnymi kołdrami....Z pary kochanków zamienilismy sie w pare przyjaciól... Nie wiem czy smiac sie czy płakać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajbss
kurcze a ja nie wyobrazam sobie nie przytulic w nocy golego brzuszka do jego plecow nie spie nago ale specjalnie podciagam koszulke he he :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helllo ------>>>>> partner musi być przyjacielem, najlepszym pod słońcem. Taka przyjaźń pomiędzy partnerami jest według mnie najcenniejsza i nie w każdym związku partnerzy są przyjaciółmi, a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociadobrarada
ajbss, ja się przytulam i gołą pupką i pleckami itp, poprostu już nie ma takiego parcia na to, że jak goło to należy brać natychmiast. z jednej strony to i może przykre, ale tak naprawdę dopiero teraz czuję co to jest partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helllo
Wiem, ze miec przyjaciela za meza to najlepsze co moze sie przytrafic :) Ale seks tez jest ważny. Potem sobie ubzduramy ze tego w naszym zwiazku brakuje, wiec trzeba szukać rozwiązania poza nim :) A przeciez wcale tak nie jest :) Dzisiejsze zycie jest zdecydowanie za szybkie. Nie ma czasu na slowa, na gesty.........na seks :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem po ślubie 26 lat
i kochamy się 3 albo 4 razy w tygodniu, kiedys było codziennie przez pierwszych 10 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja chcę żyć w pornosie
co to za różnica jak często, jeśli obojgu Wam to wystarcza, a inna bliskość też jest. Cieszcie sie sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×