Nikt nigdy nie byl dla mnie taki dobry jak moj chlopak.

Codziennie dziekuje za niego Opatrznosci. Jest moim najlepszym przyjacielem, pocieszycielem, zawsze obok, dzieki jego milosci zawsze czuje sie Kims. Taki ckliwy topik. ;) Dziekuje Ci kochanie

Teoria o Mateuszku?

Trafiles jak kula w plot :P

nikt nie był dla mnie taki zły , jak moj były narzeczony. Na szczęscie nie został moim mężem. Łachudra!!

Miło przeczytać takie ciepłe słowa. To piękne co piszesz, tylko nie zapominaj mówić o tym swojemu chłopakowi.

Tez mialam chujowego eksa, na szczescie mnie rzucil dla innej :P

Seksowna - codziennie mu to powtarzam, az dziwne, ze mu sie jeszcze nie znudzilo :D

jak tak zabiega to pewnie już chodzi na lewiznę :p

cieszę się Twoim szczęściem...naprawde :) ja kocham swojego skarba ale nie jestem osobą otwartą i trudno mi rozmawiac o uczuciach a co wiecej zwierzac się...a to jest problem który powoduje ze zwiazek nie jest taki jak byc powinien :( nawet nie powiedziałam mu ze moj tata nie zyje chociaz bardzo chce,on o tym wie bo jego mam zna moja rodzine ale jakos nie moge nigdy sie przełamac :( głupia ja...kiedys przeze mnie ten związek sie rozleci

no pohybel wszystkim sfiksowanym facetom

Nareszcie mam chlopaka, przy ktorym odpoczywam psychicznie, moge byc soba i nie grac w zadne gierki. Nareszcie ktos o mnie dba, kocha mnie, jest zawsze ze mna.

bo czas obdziera z ideału ;)

i tak cie rzuci itd... - dopóki nie nie nauczysz sie cieszyć szczęściem innych, nie potrafisz dostrzec własnego szczęścia.

Cacylia - zaufaj mu. Zreszta jesli on Cie kocha, to pewnego dnia mu zaufasz. Ja bylam troche sfiksowana psychicznie po moich poprzednich zwiazkach, nie wierzylam, ze moze byc dobrze, uwazalam, ze kazdy zdradza, ze nie mozna zaufac, ze trzeba ciagle walczyc o swoje terytorium. Gdy zaczelam byc z moim obecnym chlopakiem, smialam sie z tego zwiazku, traktowalam go jako zabawke. Ale potem mu uwierzylam, bo przekonalam sie milion razy, ze on mnie kocha taka, jaka jestem, ze nie musze grac, walczyc, udawac.

Widzę, że skasowano juz ten \"mądry\" wpis od: i tak się rzuci... i bardzo dobrze.

Zwlaszcza ostatnio to doceniam, bo przezywam trudne chwile i moj chlopak jest chyba jedyna osoba, ktora mnie wspiera i wciaz we mnie wierzy... dzieki temu ja tez mam sile wierzyc w siebie.

myślisz ze to kwestia zaufania?? hmmm nie patrzyłam na to z tej strony...mam jakas taka wewnętrzną blokade która nie pozwala mi czasem robic to czego bym chciała :/ to jest okropne uczucie

Musisz mu zaufac, ze mozesz byc przy nim soba, podzielic sie kazdym problemem... ale nic na sile, w koncu do tego dojdziesz, powodzenia

dziękuję...i to bardzo bardzo :) postaram się jakoś pomału nawiazac do dręczącego mnie tematu bo mi ciazy jak kamien na sercu...fenks jeszcze raz

?

ja mam cudownego chlopaka i w ogole jest super ale czy nie onosisz wrazenia ze odsunely sie od ciebie kolezanki z zazdrosci:(

a ja mam pokrewny temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3455580 tak więc w skrócie mowiąc nie wierzę w swoje szczęście:(

kobiety potrafia byc zajebiscie zazdrosne

prawdziwe kolezanki nie odsuną sie od ciebie nawet jesli większosc czasu poswięcisz komus innemu niz im...tak jak moja przyjaciółka..:) odkąd mam chłopaka ,juz troche czasu, to nie spedzamy juz ze soba tak duzo czasu ale mimo tego zawsze znajdzie dla mnie chwile a ja dla niej i wiem ze moge na nia liczyc..to jest prawdziwa kolezanka i nawet gdy mi mowi ze fajnie mam i ze troche mi zazdrosci to wiem ze i tak nigdy sie ode mnie nie odsunie...miałysmy pare kryzysow w zyciu ale zawsze robiłysmy wszystko by nasza przyjazn przetrwała :)

fajnie:) ja mam zawsze jakis niefart:(

Nie, kolezanki nie odsunely sie ode mnie.

bo ja wlasnie mysle czemu tak sie dzieje:( i to nie chodzi o brak czasu itp