Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blablablablabla

Kolejny temat o tym jak to ciezko w pierwszych dniach po rozstaniu

Polecane posty

Gość blablablablabla

Kiedy sie wierzylo,ze ta milosc to ta na cale zycie,ze bedzie trwac wiecznie ,ze nigdy sie nie skonczy a tu koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszekk
było minęło zycie już takie jest.... Zapomnij mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablabla
tez tak sobie mowilam,ze bylo minelo...............nawet sie troche cieszyla,ze wyplatalam sie ztego,a teraz przyszedl czas smutny...jakos odechcialo mi sie wszystkiego tak sie zastanwiam czy prawdziwa milosc istnieje? bo latwiej mi uwierzyc,z eta nie byla prawdziwa,niz w to,ze poprostu nie ma milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablablabla
chyba w okresie wiossenym nikt sie nie rozstaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonko ...
witaj autorko :) ja rozstałam sie 2 lata temu w czerwcu z miłością mojego życia ---> tak mi sie wtedy wydawało. Bolało bardzo, a teraz to tylko wspomniwnia. Rozumiem ze Ci cięzko bo rozstanie przypadło właśnie na okres wiosenny, a przeciez na wiosne nabieramy chęci życia - przezyłam to. Dasz rade :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się rozstałam 2 tygodnie temu z moją miłością:( tzn zostałam zostawiona:( najgorsze jest to, że mieszkamy razem... i jeszcze napewno przez jakiś czas będziemy mieszkać:( 5 lat razem... wspólne plany, marzenia... a teraz została pustka:( tak bardzo się boje przyszłości. Jeszcze niedawno planowaliśmy wspólny wyjazd na długi weekend a teraz co? Jade do rodziców, może Oni mi pogą chociaż trochę:( ciągle płaczę- w pracy nie potrafię się skupić na niczym. A jeszcze ta wiosna za oknem... niech zniknie:( wiem co to znaczy i rozumiem Twój ból. A najgorsze jest to jak znajomi mówią, ze nie moge zyć wspomnieniami i podnieść się:( chyba nie wiedza co mówią:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pierwszych dniach może
... i ciężko ale zapewniam, że w pierwszych miesiącach /u mnie już ponad6/ jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tego najbardziej się boję, ze jak minie szok i dotrze do mnie naprawdę to co się stało, to dopiero wtedy zacznie sie koszmar:( A ja tak bardzo kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie zapisuje
do klubu "świeżo po rozstaniu" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie zapisuje
u nas to ja go zostawiłam ale z jego winy. istnieje mała możliwosć powrotu, ale musze widziec ze on o to zawalczy... rozstalismy sie tydzien temu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe marzenie
ja tez sie melduje..Zostawilam faceta z jego winy, nie bylo zdrady, ale uzależnienie od kompa, olewanie, obojetność i nieliczenie się z moim zdaniem. walczyłam długo, zeby wszystko bylo dobrze, ale niestety tylko ja walczyłam...to juz prawie dwa tygodnie odkąd odeszłam i zero reakcji z jego strony - nie odzywa się..wciaz czekam ale nadzieja coraz mniejsza. Chyba mu niespecjalnie na mnie zależy..musze sie z tym pogodzic..eh...aha bylismy 3,5 lata ze sobą..Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami mam wrażenie, że nikt nie rozumie tego co przezywam. Przecież ja Go nadal kocham-pomimo wielu wad, które ma. Ale nie istnieją ludzie bez wad i ja Go takiego kocham. Nie wyobrazam sobie zycia bez Niego i boje się, że wyjde za mąż z rozsądku, bo tak trzeba a nie z wielkiej milości:( To okropne zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie zapisuje
ja tez go bardzo kocham ale on nie był pewien, juz nie mogłam po prostu tak zyc.. bylismy ze soba troche ponad 1,5 roku.. strasznie sie czuje, mam hustawki nastroju ale przeciez musi byc dobrze dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też to sobie powtarzam,ze musi być dobrze. I moze to wszystko słuzy czemus dobremu, zeby kiedyś było pięknie, ale jakoś nie potrafię teraz w to uwierzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
a ja rozstałam sie wczoraj..w sumie on by chciał ze mną byc ale rozumie ze mi jest z nim żle..wczesniej gdy chciałam odejsc wypisywał smsy, dzwonił..ale teraz jest swiadomyz ze sie z nim mecze...i niby sie stara ulepszac i zmieniac..ale mi sie wydaje juz ze to nierealne ..ehh :-( nawet nie czuje narzie żalu..nadla sie bedziemy widywac...jeżdzic na wycieczki, spędzac czas razem..to w każdym razie nie ejst drastyczne cięcie...ze koniec i juz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onz W-wy
Ej dziewczyno! Rozejrzyj się! Może ktoś na Ciebie patrzy całkiem zachęcająco... Więc nie patrz do tyłu, bo to nie naturalne. Trzeba nabrać apetytu na życie i zakochać się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też ostatnio
wrzuciłam 10 ostatnich lat życia do kibla, nie piszcie o nowym uczuciu bo teraz wszystko wydaje się bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie zapisuje
ja nie rezygnuje z niego .. stweirdziłam ze nie mam innego wyjscia.. musi odczuc moj brak, jezli mu zalezy to sobie musi to uswiadomic i zawalczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w busie
jolcia ja mieszkam z byłym od stycznia.... Tez bylismy ze soba 5 lat... Wierz mi, ze w koncu sobie z tym poradzisz ;) Ja wyprowadzam się wprawdzie niedługo, ale uwierz, że można znieść wiele więcej niż Ci się wydaje 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w busie
ja też ostatnio --> nie mów że nowe uczucie jest bez sensu... Poznałam kogoś kilka tygodni po rozstaniu z facetem, broniłam się rękami i nogami, chciałam, żeby on dał mi spokój, bo też wydawało mi się to bez sensu, ale walczył... I wywalczył swoje, a ja teraz znowu się uśmiecham :D Więcej optymizmu kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to dobrze, że znalazł się ktoś kto rozumie w jakiej sytuacji jestem:/ to jest najgrsza rzecz na świecie:( nie móc się przutulić, powiedzieć, ze Ci zle bylo w pracy.Wogóle samo przebywanie jest koszmarem-już nic nie jest takie jak było przedtem. Jak sobie z tym radzisz? bo ja już nie wytrzymuję psychicznie...dobrze,że długi weekend się zbliża wyjadę trochę do rodziców to się odetnę od tego wszystkiego... ale później znowu szara rzeczywistość:( tak bardzo mi Go brakuje:( Niech mi nikt nie mówi o nowym uczuciu bo ja nie myslę teraz o niczym innym tylko o tym jak źle. kocham i to najbardziej boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaaaaaaaaa
nie bedę ci pisała że wszystko bedzie dobrze bo tak bedzie dopiero wtedy kiedy ty sama tego bedziesz chciała ja tez stracilam ukochanego chlopaka oddalam mu praktycznie cale swoje życie ale w końcu przyszedł ten dzien kiedy rożowe okulary spadly mi z oczu teraz mam cudownego chłopaka i jestem szczęśliwa ale musialam o te szczeście długo walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w busie
jolcia też było mi bardzo ciężko. Łapałam się na tym, że mówiąc do niego chciałam powiedzieć "kochanie", "misiaczku"... Aż uświadomiłam sobie, że najwyraźniej tak miało być... Z czasem zaczeliśmy się śmiać z tego... Teraz zachowujemy się jak współlokatorzy, a kiedy coś mi nie wychodzi w pracy, kiedy mam ciężki dzień, kiedy chce się przytulić, po prostu mówie mu o tym, a on przytula mnie - przyjaciele tak robią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w busie ---> mam nadzieję, ze u mnie też nadejdzie kiedyś taki moment, że będę się z tego smiała. Teraz jednak wiem, ze musze się wyprowadzić, bo za dużo jest w nas żalu i musimy przynajmniej na jakis czas stracic siebie z oczu. O to chodzi, ze klapki mi dawno już spadly z oczu i kocham Go wraz z wadami...muszę jednak nauczyc się odsunąc to uczucie i zacząć myśleć o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w busie
potraktuj to nie jako koniec czegoś, ale jako początek nowego, lepszego życia... Wiele zależy od podejścia do pewnych spraw. Jeśli będziesz widzieć tylko negatywy, nie wyjdziesz z tego nigdy. Czasami dobrze jest pooszukiwać trochę siebie i wmówić sobie "nic się nie stało" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivaldi22
dla wszystkich załamanych. Ja też zostałem porzucony mineło już poł roku..a byłem zakochany po uszy..cierpiałem,nie miałem na nic ochoty..myslałem ze to sie nie zmieni..nie prawda . Czas i jeszcze raz czas. i najwazniejsze to prawda co wszyscy pisza ze nie wolno ogladac sie za siebie..bo to bez sensu..patrzmy w przyszłosc..wazne są tylko chwile które przed nami..To od nas zalezy jak wygladac bedzie nasza rzeczywistosc . "..zostaw to..za kilka lat znów w tym samym miejsu ..powiesz miałem/łam zły start " :] Nie warto ..na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy mi to powtarzają, ze nie warto oglądać się za siebie, zyć dalej... Moze coś w tym jest, ale jak tutaj zyc? Jeszcze tak cieplo się robi na zewnatrz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka w oku
no ja wlasnie zakonczylam swoj zwiazek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×