Wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki...

wiadomo ze takiego nie mozna od razu przyjac...trzeba go sprawdfzic i potrzymac w niepewnosci przez dluzszy czas...tylko tak mozna poznac czy naprawde kocha czy nie znalazl innej wiec wroicl...jak sie szybko podda to znaczy ze chodzi o to drugie

ja wchodzialm pare razy zapamietajcie raz na zawsze NIE WARTO WRACAC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

cvs daj sobie siana.... nie wroci

a to ona jeszcze czeka?

hm...czasem warto dluzej czekac ale nie bezczynnie jak ona i tylko o tym myslec :)

ja sie przkonalam,ze nie warto czekac i co najwazniejsze nie warto wracac,bo jak ktos raz zostawil to znaczy,ze to nei milosc wiec lepeij sie nie oszukiwac,ja sie tak oszukiwalam teraz wiemze nie bylo warto kiedys pzryjdzie czasz,e podziekuje mojemu ze jzu nei ejstesmy razem-juz po czesci sie ciesze z tego poprostu niedawno przkonalam sie ze wogole nie znalam osoby zktora bylam tyle lat szkoda,z epoznalam go tak pozno-myslam,z ejest kims wartosciowym-a to poprostu plytki facet bez zadnych wartosci

nie polecam!!!!!!!!! a tak ku scislosci to juz nie ta sama rzeka,tylko zbrudzony sciek!!!!

Hmm...ja uważam ,że każda z was ma racje i każda bazuje na własnych doświadczeniach. Hmm czy warto wiązać sie ponownie?-ja dlugo o tym myslalam doszlam do wniosku,że kazdy zasługuje na drugą szanse(w sumie to \"kazdy\" zalezy jeszcze od tego co zrobil facet odchodzac). Dziewczyny ktore byly z facetem i sie im rozpadlo po raz pierwszy z nim,sa bardziej skłonne do tego by dać mu drugą szanse.T e z dziewczyn ktore dały 2,3 szanse i nic nie wyszlo mają teraz inne zdanie na ten temat.Ale jak zwykle nie ma co uogólniać.Moja siostra wracala do swojego faceta 13 razy-dzis sa małżeństwem->dla mnie to głupota tyle razy wracac i odchodzic,ale jak widac wszystko zmierzało ku jednemu.Jednym powroty sluża innym nie..A czy tak od razu nie dawać szansy?mysle ze warto spróbowac ten jeden jedyny raz,jesli nie wyjdzie trudno,ale lepiej zalowac ze sie spróbowało i nie wyszło niz ze sie wogóle nie spróbowalo;)

Od siebie jeszcze moge dodac...ze sama nie weszlam po raz kolejny do tej samej rzeki...ale powaznie sie zastanawiam,czy tego nie zrobic.Duzo czasu minęło,duzo przemyślałam.Poczekam jeszcze troszke i jak nic sie nie zmieni,to kto wie...moze nie bede zalowac;)

i jak Grasias weszlas koljenhy raz?

Ja weszlam drugi raz,bardzo tego chcialam,wierzylam ze wszystko sie zmieni,ze bedziemy szczesliwi. I co? Po prawie roku zostawil mnie znowu dla innej.... Nie mam juz zadnych watpliwosci...po raz trzeci na pewno nie wejde

pewne jest ze dwa razy sie nie wchodzi do tej samej rzeki.. w koncu po cos wymyslili takie przysłowie...