Zdrada???

Czym jest podyktowana?? Zauroczeniem? Chwilą? Używką a może poszukiwaniem czegoś utraconego? Proszę o wypowiedzi osób, które tego doświadczyły...

mysle ze poukiwaniem czegos utraconego... mam meza dziecko a jednak zdradzilam.. brakowalo mi tego dreszczyka... troche tez zloscią na meza... tyle ode mnie ...

jak t5ak mozna masz meza to o niego dbaj a nie zdradzaj .... gdzie twoja lojalnosc??

nie podoba sie to nie oceniaj... autor pyta wiec odpowiedzialam skoro nie zdradzilas/les wiec sie nie wypowiadaj :P

w moim przypadku poszukiwaniem siebie na nowo. udowodnieniem sobie ze jednak nie jestem takim zerem i ze jednak jeszcze jestem wartosciowa kobieta. a potem ucieczka od bylego by juz nie slyszec ze jestem niczym

no właśnie....nie ma jednego uniwersalnego...każdy jest inny.

sie te co chca zdradzic?:)

W moim przypadku zdrada pojawiła się wówczas, kiedy czułam, że moje potrzeby nie są zaspokajane i nie chodzi mi tutaj absolutnie o seks!!! Ja chciałam więcej niż on gestów typu przytulenie, potrzebowałam kogoś z kim mogłabym rozmawiać o wszystkim i niczym a po 6 latach bycia w związku zrozumiałam, że tak naprawdę tego nie mam. W innym przypadku zdrada była spowodowana odległością...bliżej był ktoś z kim mogłam wyjść na spacer, kogo mogłam przytulić gdy tylko miałam na to ochotę a nie czekać, aż "on" w końcu będzie miał wolne i przyjedzie.

nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi ,niewierność zdradzającego jest podyktowana różnymi pobudkami

Ja myśle że napewno nudą w związku.Ja np.mam już pomału wszystkiego dość! ciągle to samo! Taki sam sex,no a poza tym on jest sporo starszy ode mnie i poimo tego ,że mamy 4 letnie dziecko myśle o zdradzie,a raczej o tym żeby sobie kogoś poszukać takiego faceta normalnego do kochania ,rozmawiania i śmiania się !!! Pomimo tego ,że jestem kobietą niezależną finansowo narazie tylko o tym myśle.To już długo nie potrwa=nasz związek-hmmm.... Ale się rozpisałam...ale to tak od serca było...