nasypalabym mu soli do oka najchetniej

Cześć dziewczyny. Ja też jestem po długim zwiazku.Okazało się,że kochalam wyobrazenie narzeczonego.Nigdy nie chce juz do tego wracac...Nawet myslami,chociaz to ciezkie.

wiecie co....przeczytałam jej pierwsza wypowiedz raz jeszcze i nie moge..hahahahahahahahahahahahahahhahah..........chyba życia totalnie nie zna....chyba rodziny nie miała...a napewno nie żyła z kimś takim jak my!no śmiechu warte jej uwagi!

ludzie to nawet pojecia nie maja jakie tragedie dotykaja ludzi...kazdy madry... do czasu...

do wszystkich,które trwają w związkach bez przyszłości!uciekajcie od takich facetów bo pózniej jeszcze wiecej gorzkich łez!......

szkoda ze w ZYCIU nie mozna dac ignora, najchetniej kopnelabym go w dupe i tak w kosmos, najlepiej na slonce. czizys, to jest po prostu najgorszy czlowiek jakoego w swoim zyciu spotkalam. czlowiek, heh.. cyborg bez uczuc raczej..

no wlasnie najgorsze jest to, ze kiedy trwa sie w zwiazku i kocha te druga osobe, caly czas ma sie nadzieje, ze wszystko sie ulozy, zmieni, wyjdzie na prosta. A TU TAKA D.U.P.A.!!

ja najbardziej wspołczuje kobiecie ,która trafiła ,bądz trafi na mojego niedoszłego męza.Ona może nie okazac się tak silna... To naprawdę zły człwoiek.Ma problem z psychika,a wydaje się święty... Nie pisze juz,bo zaczynam plakac

skoro "najgorszy" to po co z nim bylas

bo nie wiedzialam,ze taki jest!!!!!!!!!!!Proste.Idealny aktor.Kazdy sie dziwil,ze wyszlo tak jak wyszlo.Oszukal kazdego.Nawet mnie,chociaz jestem uwaznym obserwatorem,tego nie przewidzialam.Gdybym wiedziala,nigdy bym sie tak nie zaangazowala.

tak to jest - kochalas/les kiedys? raczej nie skoro o to pytasz:o

do tak to jest,nie zadawaj głupich pytań....od czasu jak wyprowadziłam go z domu jwreszcie żyje jak normalny człowiek....nikt nie krzyczy,nikt nie robi mi awantur,nie wchodzi mi na głowę..tak bardzo sie ciesze,że moge wreszcie jakoś żyć..mam nadzieję,że sprawa w sądzie która za jakiś czas sie odbedzie,pozwoli mi już żyć zupełnie tak jak powinnam...

ide spac bo juz myslec nie moge o tym klocu emocjonalnym. dobranoc dziewczynki, piszcie piszcie, jutro wracam:) na szczescie kazda chwila wstecz to juz historia:)

Dla mnie to nie miłość tylko jakiś chory układ. Godzić się być z kimś kto mną pomiata, zamęcza psychicznie i fizycznie. Miłość to coś pięknego co daje nam siłę, coś co jest sensem życia. Jestem w związku od 4 lat i nie wyobrażam sobie sytuacji z której mój ukochany podnosi na mnie rękę. Gdzie tu szacunek dla samej siebie jako wartościowej istosty ludziej. Skoro jesteś z kimś to chyba naturalną rzeczą jest, że dajesz sporo z siebie ale też coś dostajesz. I nie mówę tu do siniakach. Współczuje osobą żyjącym w takich układach.

nowy dzien, nowe pomysly na to, jakbyy tu go ominac w zyciu i sie nie denerwowac:) ale jest sukces - wzial sie za siebie i dzisiaj zadzwonil przeprosic za wczoraj, hehe coz za blyskotliwosc:) tak to jest--> niby masz racje ale w zyciu nic nie jest takie proste, tymbardziej, jesli miedzy ludzmi sa dziecie. wtedy patrzysz na wszystko z kompletnie innej perspektywy, uwierz mi na slowo.

* sa dzieci, oczywiscie.