Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czy ktoś tak ma..

Jestem z typowym pasożytem..

Polecane posty

Gość Czy ktoś tak ma..

Mam chłopaka, jestesmy razem juz ponad rok. Jest miedzy nami róznie, widzimy sie codzien (on do mnie przyjeżdza) przy czym czuje sie całkowicie wykorzystywana.. Z tego co wiem, w domu mu sie nie przelewa, swoje rzeczy szanuje - natomiast moich - wogóle. W dodatku przyjeżdza codzien i czuje sie tak jakby przyjeżdzał aby sobie tylko i wyłacznie pojeść. Pracuje a mimo to zle mi z nim. Mimo ze ja na brak kasy nie narzekam to wkurza mnie to ciagle wykorzystywanie. Nigdy nie byłam snobka, egoistka itd. Zawsze jezdzac do kogos, kupowałam cos, nigdy nie jezdzilam z przyslowiowymi "pustymi rękami", gdyż tak zostałam wychowana. Szanowałam rzeczy innych, ich pracę. Tyle razy prosiłam go aby cos przywiozł, kupił, aby np. ja zrobie kolacje a on kupi wino. Niby takie proste i głupie ale jak sobie pomysle jak ma wygladac nasze zycie, mieszkanie razem.. to ..zwyczaje boje sie:( Niby mnie kocha a mimo to czuje sie wykorzystywana.. Udaje takiego, ktory ma w domu wszystko, a tak naprawde ma nie wiele.. Po raz kolejny sie poklocilismy o to.. że nie docenia tego, że ma u mnie wszystko, że nie potrafi sie odwdzięczyć, pomóc, dołozyc do czegoś. Nie pamietam dnia, kiedy by mnie zaprosił do kina czy gdzies i sam, zapłacił za nas.. Zawsze tylko po połowie.. Musiałam sie wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toolaa
daruj sobie takiego faceta. bylam kiedys z podobnym. choc chyba byl jeszcze gorszy bo to ja musialam za wszystko placic. on uwazal ze mu sie nalezy, chba dlatego ze ze mna jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś tak ma..
nie wiem czy to istotne, ale mamy po 20 lat. Ja sie ucze. On pracuje w weekendy. Za miesiac wyjezdzamy do anglii.. nie wiem czy nie zmienic zdania. Najgorsze jest to ze nie szanuje tego ze ma u mnie wszystko. Nigdy nikomu nie zalowalam jedzenia. Nie jestem egoistka. Ale sa pewne granice. Przeciez moze czasem sam z siebie cos kupic.. Ja tez nie pracuje, rodzice za mnie placa, ucze sie. A on wykorzystuje moze nie mnie, a moich rodzicow, ich ciezką prace. to ze mam pieniadze nie znaczy ze ma mnie wykorzystywac. Nie wiem co robic. Jak to bedzie wygladalo jak bedzie moim mezem, jak zamiekszamy razem.. Boje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anastenaria
daj mu ostatnią szanse,jesli go kochasz.Zobaczysz jak tam wam będzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga567
Właśnie - daruj go sobie póki czas. Jeśli przez rok nie dotarło to będzie gorzej. Jak sobie wyopbrażasz wspólne życie z nim? Ty utrzymujesz dom? Zamęczysz się, a na koniec się dowiesz, że jesteś beznadziejna. Uciekaj. Taki typ jest dobry na krótki romans (jeśli ma inne zalety), ale na życie? Stały związek to oprócz miłości także decyzja ekonomiczna. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...pomieszkasz z nim w \"engliszej\" to zobaczysz kto on... obawiam sie jednak, ze moze to sie nie za dobrze skonczyc...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś tak ma..
moze masz racje :( ale nie ukrywam ze sie boje. Nie chce wyjsc na egoistke ale ZLE MI :( Ja sie zawsze do wszystkiego dokładalam.. tak zostałam wychowana:/ a on tylko bierze.. i bierze.. nic nie daje :( Zapomniałam dodac. Jedyna rzecza jaka ON kupuje.. są GUMKI:] hehe fajnie co? Na to ma zawsze kase.. a zeby mnie gdzies zaprosic czy cos.. NIGDY:( a kocham go:( bardzo go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...kupuje gumki bo ma w tym interes... :P ...doslownie i w przenosni! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś tak ma..
tak tylko na to ma zawsze kase.. na silownie tez.. na mnie- rzadko.. Moze ja za wiele wymagam? jak mysliscie? Moze jednak jestem egoistka:( Sama nie wiem co myslec;( Ale skoro codzien u mnie siedzi, czy nie powinien sie do czegos dolozyc , powiedziec "Kochanie Ty kup to i to i to , a ja kupie to i to i zrobimy pyszna kolacje".. Dzis mu to powiedziałam,a on ze kupuje chipsy. Owszem kupuje, ale wie ze ja ich nie jem- wiec całe sam u mnie zjada.. i to ma byc dolozenie sie? Czuje sie jakbym byla z 15latkiem.. Moze ja jednak zbyt wiele wymagam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga567
Uważaj, bo zbankrutuje na tych gumkach. Dziewczyno!!! Brak mi słów. Gwarantuję Ci, że sama będziesz utrzymywać mieszkanie. A on całe życie będzie kupował gumki. Jeśli naprawdę nigdy nic nie przynosi.... aż dziwne. Jakiś sknera na maksa. Byłaś kiedyś u niego w domu? Jakie wrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga567
Nie jesteś egoistyką. Wręcz przeciwnie. Za bardzo chcesz mu dogodzić. Przecież nie żadasz jaguara i futra tylko zwyczajnego podziału kosztów w związku. Ty robisz romantyczny obiad czy kolację on przynosi wino na taką okazję. To normalne. To wręcz standard. Przestań zaniżać swoje wymagania, bo skończysz w małżeństwie z draniem. Przestań może na jakiś czas go finansować - i zobacz czy Cię tak kocha. Sorry za okrutne słowa, ale aż się we mnie gotuje. Życzę Ci naprawdę wszystkiego dobrego, ale obawiam się, że się paskudnie wpakowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś tak ma..
może jak znajdzie lepsza prace to sie zmieni?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga567
Praca nie ma nic do rzeczy. Pokazał Ci już jakie są jego priorytety: gumki i siłownia. jak znajdzie lepszą pracę to będzie po prostu więcej wydawał na siebie. Dziewczyno! Ten typ tak ma. Albo twardo postawisz mu teraz warunki. I ustalicie podział kosztów w przyszłym mieszkaniu. Albo będziesz miała jak z tymi czipsami. Ty zapłacisz za mieszkanie, jedzenie, a on kupi nowe hantle. Albo cos w tym stylu. Brrrrrr... Niech Cię miłość nie zaślepia. Co innego być z takim typem w luźnym związku - co inego małżeństwo. I nie łudź się, że małżeństwo go zmieni. Po ślubie faceci uważają, że kobieta już zdobyta, więc mniej się starają. Jeśli on będzie jeszcze mniej.......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwww
Odpuść go sobie. To jest typ pijawki.Nic od siebie. Nie chodzi tu o bogactwo,wykształcenie tylko o osobowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez uwazam ze lepiej
sobie go odpuscic, dziewczyny maja racje... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labamba
czy ktoś tak ma - masz gg? chętnie bym z Tobą porozmawiała, bo mam podobną sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystiqan
W anglii koszty mieszkania od razu rozłóżcie po połowie. A reszta? Jak zobaczysz, że nie kupuje nic do jedzenia, to kupuj tylko tyle, ile sama zjesz i zjadaj, jak on nie widzi. Niech głoduje, jak lubi oszczędzać. Pamiętaj - zero wykorzystywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez uwazam ze lepiej
dodam tylko ze moj byly maz mial podobne objawy, z tym, ze on byl sknerusem.... zakupy po polowie albo jeszcze gorzej, wyliczanie po rachunku co twoje co moje i rozliczanie co do grosza... w restauracji tez dzielenie na polowe... jak mi sie cos podobalo w sklepie (np jakas bluzka) i powiedzialam, ze fajna, to byl tekst: to sobie kup... Owszem, nie chodzilo o to, zeby za mnie placil caly czas i mnie sponsorowal, bo mialam swoje pieniadze, ale milo by bylo czasami cos dostac (moj obecny partner kupuje mi rozne rzeczy, placi za zakupy, ja kupuje jemu i place tez za zakupy - wymieniamy sie po prostu, ale do glowy by mu nie przyszlo, zeby mnie rozliczac, bo kupilam tampony i waciki, a on ich nie uzywa, wiec mam mu za to kase oddac!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez uwazam ze lepiej
Rachunki tez rozliczamy po polowie, bo tak jest fair. Mieszkamy w Anglii wlasnie... i ciesze sie, ze trafilam na normalnego czlowieka... moj byly maz mowil, ze oszczedza pieniadze dla nas, a za moimi plecami pozyczal duze sumy koledze, ktory nigdy mu nie oddawal... zajebiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buena chica
oj ja mam podobnie. moj chlopak jest ode mnie 2 lata starszy. ja jestem na 3roku on teraz pisze prace mgr. ja mam kase, poniewaz rodzice mnie utrzymuja. nie brakuje mi na nic. natomiast u niego sie nie przelewa. rodzice praktycznie nie daja mu kasy bo mowia zeby sie sam utrzymywal bo jest juz dorosly. on czasmi co zarobi wiec troche kasy ma. jest u mnie ostatnio 4-5 dni w tygodniu-spi u mnie. zazwyczj jest tak ze ja kupuje jedzenie, jak gdzies idziemy na piwko czy imprezke czy do kina to zazwyczj on nie ma kasy wiec ja stawaiam. w pewnym sensie sie juz do tego przyzwyczailam a co gorsze przyzwyczailam tez jego. czasami o tym mysle i boje sie ze to juz zakrawa na wykorzystywanie chociaz wiem ze mnie kocha i planuje ze mna pzryszlosc. nie jest tez tak ze on nic nie kupuje. bo kupuje cos jak ma kase. jakies jedzonko piwko pizze czy kino. tylko zadko ta kase ma:( rozmawialam z nim o tym kilka razy ale on uwaza ze tez sie doklada. tylko ze nie widzi sie kasy wydanej przez kogos a widzi sie kase wydana ze swojej kieszeni. jednoczesnie wiem ze gdyby mial duzo kasy to byloby cudownie bo nie jest typem sknery. czuje sie troche wykorzystana ale czekam na moment kiedy bedzie duzo zarabial i wtedy mi sie zrekompensuje. wiec nie piszcie zeby rozstawac sie z chlopakiem tylko pzrez kase. mnie on pod tym wzgledem wkurza masakrycznie. ale jest kochany i kasa mojego zdania nie zmieni. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie czas jeszcze
obys miala racje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta prawda. To tak osobowość. Wiek i staż związku tu nie ma nic do rzeczy. Jak było, jest, to i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buena chica
tu wszystko zalezy jaki ten chlopak jest. bo jesli ma charakter sknery to juz mu tak zostanie. jezeli natomiast jest w porzadku tylko poprostu nie ma kasy to trzeba ten okres przeczekac az ta kase bedzie mial.:) ja do mojego chlopaka nie mam zalu o to ze nie ma kasy tylko ze do konca nie docenia tego ze ja wydaje ta kase zeby on mial co zjesc lub zeby wyjsc gdzies w weekend. on uwaza ze ja mam kase od rodzicow a on zarabia i mu jest ciezej wydac ta kase. napewno tak jest ale to nie jest powod do tego ze ja mam ja poswiecac i trwonic pieniadze zarobione przez rodzicow. ale napewno sam powod kasy nie jest wystarczajacy zeby zerwac. podkreslam ze jezeli chlopak nie jest sknera. papappaa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zostaw frajera
ewentulanie wypieprz go kilka razy jak dobry w te klocki a potem "adios frajeros" 100 lat temu twój ojciec zdjąłby ze ściany strzelbę i odstrzelił takiemu frędzlowi dupę a dzisiaj? co za skrupuły, żeby przypadkiem nie urazić pana darmozjada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga567
Przecież nie mówimy o zostawianiu z powodu braku kasy tylko z powodu pasożytnictwa. Jeśli facet ma na siłownię, to sorry, ale butelkę wina raz w miesiącu do romantycznej kolacji mógłby przynieść. Nie musi być za stówę. Wystarczy stołowe za ok. 20 złotych. Albo piwko. Albo kwiatek. Albo tysiące innych rzeczy, które nie są drogie, ale świadczą, że chłopak się stara i jest odpowiedzialny. I pozwalają myśleć, że jak będzie w lepszej sytuacji finansowej, to wszystko się ułoży. Zwróćcie uwagę - on naciąga też jej rodziców. Ciekawe, może chociaż - skoro tyle tam siedzi - czasem coś pomoże? Nie ma kasy to chociaż użyczy męskich umiejętności? Po tonie postu sądzę jednak, że nie. Ale może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie kto
Ja mojego też tak utrzymywałam przez lata. A jak mówiłam, że przykro mi, że czasem kwiatka nawet nie kupi to mówił, że kwiaty są drogie :-(. To wszystko jest po prostu przykre nie ze względu na jakiś tam nasz materializm, bo rozumiem, że nie o to nam chodzi. Kochamy więc bez problemu się dzielimy. Ale tu chodzi o gest. O to, żeby czasem o nas pomyślał. A nie tylko o sobie. Ja to przechodziłam przez grube lata. Chodzenia, narzeczeństwa, małżeństwa. Nie pochodził z bogatej rodziny, ale tam nawet nie było dobrego słowa. I od niego to samo. Tak jakby tak musiało być. Jedna strona może łożyć na wszystko. Rozstaliśmy się i teraz biedaczek musi płacić alimenty na dzieci, co pewnie doprowadza go do szału. Już próbował je obniżyć (no przecież z jego pieniążków leci) ale Sąd nie dał wiary tym banałom. I jedyne co mogę powiedzieć to że po latach sprawiedliwości stało się zadość. Teraz go boli. A ja płaciłam za wszystko, dbałam o wszystko. Spłacałam jego długi. Więc zastanów się jak to będzie w przyszłości. Bo mi na początku było tylko dzieci żal. Teraz same widzą ,że z taty kawał skurw..... Przykre ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×