Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja ja ja ja ja

Myślę, że studiujący zaocznie mają lżej od tych, którzy studiują dziennie

Polecane posty

Gość też mi się tak wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzi od was niewiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, mam lzej, bo nie dosc, ze pracuje, przygotowuje sie do pracy to odpierdzielam praktycznie 3/4 zadanego materialu w domu sama:O tak, na pewno mam LZEJ:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, ze sie mylicie bo studiujący zaocznie jeszcze zazwyczaj pracują a nie tylko martwią się gdzie sie napić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze wytlumacze,zebu nie bylo. Studia licencjackie konczylam w systemie dziennym a mgr robie w syst. zaocznym wiec mam porownanie. Wcale nie jest lzej na studiach zaocznych, przynajmniej na tych na jakie ja chodze:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie mają lżej. Przecież w wielu przypadkach studiują i pracują równocześnie. I sporo ich to kosztuje. Dla uściślenia: ja studiuję dziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eblaa
kochani ,a kto komu broni isc na zaoczne ?? kazdy ma prawo isc gdzie chce po skonczeniu zaocznych nie pisze ,ze sie ukonczylo w trybie zaocznym ,a nie dziennym wiec nie ma roznicy ,a nauka jest taka sama tylko wiecej nauki samodzielnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne...
a jesli załozymy, że zaoczny nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jezeli nie pracuja
wyobraz sobie ze ten cały material ktory studenci dzienni przyswajaja kazdego dnia oni musza nadrobic w ciagu weekendu ... troche wyobrazni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne...
no nie wiem , nie wiem. Dziewczyna z mojej rodziny nie dawała sobie rady na studiach i ktos na uczelni(wykładowca) doradził jej studia zaoczne. Oczywiscie skończyła, a zdawało się ze wyleci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam gdzies
gdy ktos mowi, ze zaoczne sa latwiejsze wiem jedno, ze od 1 roku studiow tyram aby oplacic studia i nie jest to dla mnie wazne ze moja znajoma bedzie miala stopien mgr dziennie aja zaocznie bo jestem z siebie dumna, ze nie zyje na pieluszkach u rodzicow tylko jestem samodzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa! Na pewno... Tylko w weekend musisz zrobić ten sam materiał co przez cały tydzień. Na pewno jest to łatwiejsze:/. W pyte materiału do nadrobienia i do tego słaby kontakt z wykładowcami. Wtrącę tylko, że studiowałam dziennie a teraz studiuję zaocznie i o wiele łatwiej było na dziennych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są łatwiejsze pod warunkiem
że się siedzi w domu i opierdala większość zaocznych pracuje na pełen etat (znam takich co na dwa +rodzina) :( to już nie te czasy że na zaoczne idą ci co nie dostali sie na dzienne ja zaczynałam na dziennych, miałam najlepsze wyniki na kwalifikacjach i później na roku - ale dorowolnie przeniosłam się na studia zaoczne żeby znaleźć normalną pracę a nie za 5 lat obudzić się z ręką w nocniku w ogóle wydaje mi się, że dziś warto studiować dziennie tylko nieliczne kierunki - wysoko specjalistyczne i dające jako tako pewny zawód no ale nie możemy mieć w kraju samych lekarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnibusik
tak, na pewno latwiej. napisze ci, jak wygladal moj tydzien w czasie studiow zaocznych. 1 male dziecko, maz. praca od 9-13, potem 2 godziny przerwy - gotowanie, szybkie zakupy, dziecko z przedszkola, potem popoludniowe korepetycje, bo za miesiac nauki placilam 450zl wiec musialam na to tez zarobic. korki konczylam o 21. powrot do domu, kilka chwil z dzieckiem, potem czytanie i odrabianie prac na zajecia. kumulacja byla w piatek, rano praca, bez przerw do 14- w przedszkolu, z dziecmi- uczylam angielskiego wiec grupa po grupie. 0 14 wsiadalam w auto i na uczelnie- 45 kilometrow, godziny szczytu. zajecia do 21. powrot o 22.sobota pobudka o 6- zajecia od 8- 17. powrot-18. niedziela - to samo tylko, ze do 18. i tak co wekend.studiowalam filologie angielska. nie musze chyba pisac, ile mialam jeszcze do zrobienia w domu, nauki itd. przyplacilam to ciezkim zalamaniem nerwowym, po obronie pracy leczylam sie 8 miesiecy. tak jest latwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
omnibusik co ty tam wiesz przecież dzienni mają taaaaaaaaaaaaaaak ciężko trzeba codziennie chodzić na te głupie zajęcia a łeb tak napieprza po całonocnym chlaniu za pieniądze rodziców co ty wiesz u studiowaniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnibusik
ha, ha.. a zeby bylo ciekawiej, to moje zycie po skonczeniu studiow radykalnie zmienilo sie na gorsze... teraz sama juz nie wiem, co mowic dzieciom, czy namawiac je na studia, czy nie... a dlaczego sie zmienilo, nie bede sie rozpisywac bez sensu. jesli jest ktos ciekawy, to napisze.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
wyobraż sobie że wiem bo studiowałam dziennie studentka zaoczna = są łatwiejsze pod warunkiem trochę zakosztowałam "życia studenckiego" - i miałam dosyć bo głupio mi było ciągnąć od rodziców ewnetualnie rozwozić wieczorami pizzę żeby zarobić na wódę i ksero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
omnibusik napisz czemu sie na gorsze zmienilo? Wiem z doswiadczenia ze zaoczna filologia to mijanie sie z celem i na dodatek roboty troche jest, zalezy tez gdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
ps. studenci zaoczni też mają swoje życie studenckie jest tylko mała różnica - pijemy za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja studiuje dziennie i tez pije za swoje. wystarcza mi stypendium, moze dlatego, ze pije umiarkowanie, a jak mam wazniejsze wydatki, to po prostu nie pije, a nie mysle o tym, skad tu wytrzasnac kase na wóde.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczkaa...
ja tez jak Karandash licencjat robilam na dziennych a teraz robie uzupelniajace na zaocznych. licencjat mam z turystyki a teraz robie uzupelniajace magisterskie z ekonomi(mam troche do nadrobienia) ale wydaje mi sie ze jest lzej.Tylko ze na dziennych to ja tylko studiowalam:) ( pioekne czasy, rodzice placili za mieszkanko itd.) a teraz sama sie utrzymuje i pracuje itd i jest ciezko bo mam malo czasu na nauke a wiel osob na zaocznych pracuje i ma rodziny a dowiadczenie i tak sie zdobywa w pracy.Ale lepsze sa dzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
włąśnie omnibusik napisz coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnibusik
zaoczna filologia jest ok, tylko strasznie duzo kucia. ale moje zycie zmienilo sie z innych powodow. jezyk znalam od dziecka, uczylam sie cale zycie. zanim podjelam studia pracowalam jako pilot wycieczek i w prywatnych firmach prowadzilam kursy. to dawalo mi bardzo dobre zarobki i pewna niezaleznosc, moglam czasem pewne rzeczy przelozyc, kiedy chorowalam nie bylo problemow. juz w czasie studiow musialam zrezygnowac z wyjazdow i czesci kursow. zarobki zmalaly, a czasu mialam mniej. teraz pracuje w szkole- panstwowej, mam poltora etatu- grupy wiekowe od 6- 16 lat, makabra. zarabiam 1100 zl, nie ma szans z tego wyzyc. jezdzic juz nie moge9 wiadomo- praca), na szkoly jezykowe nie mam czasu bo wciaz konferencje, zebrania itd- pracuje w dwoch szkolach wiec podwojnie. wrocic do poprzedniej pracy bedzie ciezko.zaluje tego co zrobilam, praca w szkole mnie zabija, jest na ilosc a nie jakosc, zold glodowy , jest mi wstyd, ze biore taka jalmuzne za taki kawal roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
anyżówka nie agresywnie:) ja sie nie wtrącam w cudze życie - każdy robi jak uważa ja nie tylko piję za swoje ale płacę czesne (stypa naukowa) i utrzymuję mieszkanie ale każdy wybiera drogę życiową jaką chce - jak już napisałam studiowanie pewnych kierunków dziennie jest jak najbardziej uzasadnione tylko jak ktoś naskakuje na zaocznych to ja się odpłacam pięknym za nadobne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
a to czemu poszłaś na filologie, z zamiłowania? Czy chciałaś miec jakies potwierdzenie swojej wiedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
piję teżumiarkowanie oczywiście:) mniej niż na dziennych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
bo takie są stereotypy: zaoczny to tłuk który nie potrafił się dostać na dzienne a dzienny to pijak i utrzymanek rodziców (i złodziej bo każdy złodziej to pijak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×