Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja ja ja ja ja

Myślę, że studiujący zaocznie mają lżej od tych, którzy studiują dziennie

Polecane posty

studentka zaoczna - tez tak uwazam, zreszta wszystkie tego typu topiki sa glupie. tylko, ze ja \"odplacam\", jak ktos naskakuje na dziennych, bo wypraszam sobie szerzenie stereotypow, ze student dzienny tylko przepija pieniadze rodzicow i nic poza tym. moze tak bylo na uczelniach, z ktorymi mieliscie do czynienia, ale nie uogolniajcie. zreszta bardzo wielu studentow dziennych tez pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnibusik
wydawalo mi sie, ze sposob w jaki tam zglebie swoja wiedze bedzie procentowal, bedzie mi potrzebny w pracy. okazalo sie , po 2 latach pracy w szkole, ze guzik mi to potrzebne. dokladnie od wejscia do szkoly zaczal sie moj regres jezykowy. w szkolach prywatnych mialam roznych uczniow, musialam przygotowywac sie do konwersacji- rozne tematy, duzo czytac. tamta praca ciagnela mnie w gore.to co robie teraz jest zalosne- o konwersacjach z uczniami nie ma mowy, o dyskusjach tez. mam klasy 24 osobowe, nie sposob to zrobic. w mlodszych ucze piosenek dla dzieci. o zgrozo. te piosenki sama znalam jako dziecko, nie trzeba do tego 5 lat ciezkiego zakuwania i poznawania konstytucji stanow zjednoczonych albo historii wlk brytanii.za to teraz jeszcze troche, a pojde zebrac o pieniadze na zycie.chce z tego uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
no więc o to chodzi ciebie ubodły stereotypy o dziennych a mnie o zaocznych i tak to się kręci ja wiem ze wielu studentów dziennych pracuje ale ja miałam na myśli "normalną" pracę na pełen etat którą chce się utrzymać po studiach - a o taką trudno na dziennych ze względów organizacyjnych ja mam szczęście mieć taką pracę i w dodatku zgodną z moimi studiami, więc jestem baaaaaaaaardzo zadowolona, że przeniosłam sie na zaoczne kiedy ktoś mi wmawia że jestem gorsza z tego powodu, to krew mnie zalewa tym bardizej że widzę jak harują moi koledzy jest naprawdę ciężko....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnibusik
mam tylko jeden wniosek- jesli masz dobra prace, w ktorej sie spelniasz i daje ci ona poczucie bezpieczenstwa i zadowolenia, odpusc sobie studia. lepsze jest wrogiem dobrego. mozesz przez studia stracic to co masz, a czas robi swoje. potem coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
dobra kończę bo piszę licencjat i jak tak dalej pójdzie to nie napisżę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
omnibuska no to fatalnie, niestety z tego co zauwazylam nauczanie angielskiego w szkole publicznej to po prostu smiech na sali:( A moze do jakiejś prywatnej szkoły byś złożyła papiery? Istnieją szkoly gdzie angielski jest naprawde priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także studiowałam na licencjacie w systemie dziennym i w porównaniu z zaocznymi które robie teraz to pestka. I powiem szczerze że studiując dziennie tez myślałam ze zaoczni mają lepiej! A teraz....... szczerze współczuje, sama sobie :P W sobote i niedziele musze przerobić to co dzienni w ciagu 2 tygodni, zajęcia oczywiście od 8 do 18 standardowo, ai zdarzają się do 20, przerwy - 5 minut, nawet do barku na frytki nie ma kiedy wyskoczyć!! Dodam jeszcze że dojeżdżam prawie 200 km w jedną stronę. Poza tym teraz zostałam oddelegowana na 9 miesięczny kurs w drugi koniec Polski i zupełnie nie wiem jak to wszystko pogodze! Ale wiem że jakoś będę musiała......... A do tego jeszcze pisanie pracy magisterskiej (obrona w czerwcu 2008) i planowany ślub w przyszłym roku i całe mnustwo \"polki-galopki\" zwiazanej ztym wydarzeniem! tak więc ludki studiujace dziennie - cieszcie się z tego a nie narzekajcie jak to wam jest źle na studiach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
omnibusik - na razie łączę studia z pracą pewnie dlatego że nie mam rodziny na głowie:( trzymaj się - życzę powodzenia w szukaniu lepszej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentka zaoczna - zaden normalny czlowiek nie bedzie Ci wmawial, ze jestes gorsza z tego powodu, a opiniami glupkow nie warto sie przejmowac 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka zaoczna
anyżówka - dzięki sorry za ostre słowa - nie bierz tego do siebie ja czasami nie potrafię utrzyamć języka za zębami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i dodam jeszcze ze studiujac dziennie dodatkowo pracowałam, czyli w momencie gdy nie miałam zajęc byłam w pracy (umowa-zlecenie). I dało się to super pogodzić! A i grosik zawsze swój był :P No i ukończone studia z wyróżnieniem................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja 23 - nie wiem tylko, co ma do tematu Twoj slub. skoro sprawia Ci tyle dodatkowego klopotu, to moglas go sobie odlozyc na pozniej, przeciez to Twoja decyzja, kiedy bierzesz slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
anyżówka - to chyba element zycia prywatnego, tak jak imprezowanie dziennych;) Na wszystko trzeba znaleźć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anyżówka ......... w tej sytuacji gdzie i tak mam tone spraw na głowie jedna w ta czy w tamta to naprawdę nie robi różnicy :P A poza tym jest tez narzeczony.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A uczelnie niepubliczne? Jak wygladaja tam studia?? w Bydgoszczy jest sporo prywatnych uczelni, i kierunki jakich nie znajdziecie na państwowych jak np animacja społeczno -kulturowa, opieka i wychowanie z profilaktyką uzależnień czy resocjalizacja - mieszkam na wsi, a uczelnie ktore oferuja wyzej wymienione kierunki sa ale w Gdansku itp. wiec wybralam Bydgoszcz, chce studiowac adekwatnie do swoich przekonan, a nie meczyc sie z innym kierunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O niepublicznych nic ci niestety nie powiem, ja i licencjat mam z państwowej i teraz magisterkę także robię na Państwowej Akademii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem wyglada to wrecz odwrotnie - probujesz nam tu wmawiac, ze masz tone spraw na glowie, ale gdyby tak rzeczywiscie bylo, to nie pakowalabys sie w slub w takim okresie, tylko zaczekalabys z tym przynajmniej do ukonczenia studiow. skoro masz czas na slub i cala, jak to mowisz, \"polke-galopke\", to widocznie nie jest wcale tak zle. let me think - ale dzienni tez nie imprezuja, kiedy nie maja na to po prostu czasu. jak ja mam np. 8 egzaminow w sesji (a tak mialam ostatnio) to wiesz mi, ze imprezowanie bylo ostatnia rzecza, na jaka mialabym przeznaczac czas. poza tym, topik jest o studiach, a nie o tym, kiedy kto sie hajta. ja tez moglabym sie hajtnac za miesiac i narzekac na forum, jak to mi ciezko na studiach, bo na nic nie mam czasu i do tego jeszcze ten slub. tylko kto mi kaze go brac teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anyżówka dziecinko dziękuję za uświadomienie :P Rany jacy ci dzienni sa mądrzy :P :P :P I to zapewne jak są na II, no najwyżej III roku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli 23 to Twoj wiek, to troche smiesznie brzmi to \"dziecinko\", zwazywszy, ze ja w tym roku koncze 24. i jestem nieco wyzej, niz na III roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
anyżówka ze mną nie wojuj bo ja i dziennie i zaocznie studiuje:D Także rozumiem obie strony tego sporu;) Wiesz, zawsze sie da wszystko upchnąć, pytanie jest jak pozniej sie bedzie wyglądało i co stres zrobi z człowiekiem:) A wzmianka o ślubie jakoś mnie nie wzruszyła, co najwyzej zaciekawiła, bo to tez element pogodzenia sobie wszystkiego, a czasami chce sie jak najszybciej miec juz ulozone zycie. Nic, nie ma co sie obrzucać:) Trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
let me think - masz racje i ja nie mam nic przeciwko osobom, ktore sie hajtaja na studiach. tylko niech potem nie _narzekaja_ na ten fakt, bo brzmi to co najmniej dziwnie, w koncu sami tego chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nick nie jest adekwatny do wieku, i nadal jak dla mnie jesteś \"dziecinką\" i mimo tych \"aż\" 24 latek podejście i myślenie to masz nadal nastolatki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość let me think
no pewnie, że tak, ale tak jak ja mogę sobie ponarzekać, że wcale na zaocznych nie jest łatwo, bo np. moje życie prywatne siega dna;) a raczej nicości:D, przez to że weekendy zawalone, tak Alicja może napisać o ślubie, który też jest elementem tego życia. Nie wiem czy zrozumiale, ale uważam, że zaoczne niestety stanowią jakby dziure w zyciu osobistym, weekendy wydarte z zyciorysu. Natomiast dzienne to juz styl, integralny element życia, codzienność. Takie odnoszę wrażenie i czekam z utęsknieniem jak skończę moje zaoczne i wyjadę na długi weekend gdzieś sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niezle, zaczynaja sie personalne ataki, super, droga \"dorosla\" i bardzo zajeta Alicjo 23. jesli Twoim zdaniem ukladanie planow zyciowych tak, aby jedno nie kolidowalo z drugim i planowanie slubu dopiero po studiach jest rownoznaczne z mysleniem nastolatki, to musze z przykroscia stwierdzic, ze od czasow bycia nastolatka chyba cofnelas sie nieco.... :O swoja droga, ciekawe, jak przy tym nawale zajec masz jeszcze czas na siedzenie na kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
let me think - ale to, ze Ty nie masz czasu na zycie prywatne, jest bezposrednia konsekwencja trybu Twoich studiow, natomaist do slubu raczej zadne studia nie przymuszaja. slub mozna brac na studiach, po studiach, przed studiami, bez studiow, a nawet mozna go wcale nie brac w dowolnej z tych sytuacji. to jest nie na temat, tyle chcialam powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pozwolę sobie zauważyc że ślub będę brała w momencie kiedy już będę magiostrem i oficjalnie zakończę studia (lipiec) A i jeszcze dodam ze studiuje wraz z narzeczonym i \"szkolne weekendy\" spedzamy w jednej ławce :P I w tym momencie zupełnie nie rozumiem \"najazdów\" na moją osobe i moje plany!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie sa zadne najazdy. po prostu opisalas, jak to masz zawrot glowy na tych zaocznych i dodalas do tego slub - niz gruchy ni z pietruchy, wyszlo tak, jakby na dziennych ludzie slubow nie mogli brac. topik jest o porownaniu zaocznych z dziennymi, a slub raczej nie jest tu niczym, co by odroznialo jedne od drugich. u mnie na roku tez sa osoby po slubie, ale nikt nie pisze, ze jest ciezko na dziennych, bo jeszcze ze slubem trzeba je pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze pragne uczulić ze podejście typu najpierw skończę studia, potem znajdę dobra pracę, zdobędę satysfakcjonujace mnie stanowisko i dopiero później pomyślę o ślubie i rodzinie owszem nie mówię że jest złe, ale mysląc realistycznie to slub może zastać takiego ludka w wieku 35 lat conajmniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×