Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

dziękuję Olenko :) i również pozdrawiam ciepło... ech właśnie robię sobie przerwę w czytaniu do jutrzejszego egzaminu... trzymajcie proszę kciuki - bo nie dość, że materiału z dwóch lat się nazbierało to jeszcze pan doktor wymagający aż strach... ech... byle przetrwać jutro... i trochę odpocząć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej KObietki! a mi został ostatni egzamin, ale najgorze już za mną. Spędziłam ostatni cudowny weekedn z Kochaniem. Myslałam, ze przez stresy bedziemy si ciągle spinać i docinać sobie, a było tak spokojnie, wesoło. Super! On chyba duzo zrozumiał, ja też i nie żałuję, żę dałam nam szansę..Nie wyobrażam sobie, jakby to było bez Niego...a teraz tlyko pare dni nauki, i wolne...MUszę odpocząć pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie odwrotnie- u mnie w domu spimy razem, u Niego osobno:) nie zdawałam nigdy prawka, ale musz w końcu znależc czas;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kochane.Przpraszam Was bardzo za moje nie pisanie,ale po prostu nie mal sil na nic.Moje cale zycie sie rozpada.Tylko mnie nie zalujcie,ani nie pocieszajcie bo musze sie z tym sama uporac.Pisze to dlatego,ze musze w koncu to wyrzucic z siebie. Wiec...moje malzenstwo nie przetrwalo rozstania...To juz jest chyba koniec... A po drugie stracilam drugie dziecko i to jest cos przez co najbardziej nie moge... Wszystko sie wali,ale jakos chyba dam rade...Oby rozwod nie zakonczyl sie koszmarem... Na razie tyle... Nie wiem kiedy sie odezwe... Pozdrowka dla Was wszystkich...Badzcie silne i nie poddawajcie sie tak jak ja sie poddalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam- czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta??? Marysiu bardzo mi przykro.. bądz silna.. musisz być slina, pozdrawiam u mnie szystko ok..jakoś mi brakuje czasu żeby to codziennie zaglądać tych zaleglosci to chyba nigdy nie nadrobie.. witam Sarpanitu fajnie że się odezwałaś.. co u ciebie kiedy się wybierasz do Skandynawi..mój przyjedzie dopiero na święta.. jeszcze tyle czasu.. Lilia a który raz podchodziłaś.. i na czym cię oblali jak można wiedzieć.. ogolnie duzo ludzi oblewa nie z braku wiedzy tylko ze stresu.. wiem to po sobie.. pozdrawiam was wszystkie i te stare slomiane wdowy i te młodsze.. damy rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anek, ja Cie jak najbardziej pamietam:) Wlasnie czekalam na Ciebie:) No nie mam pojecia kiedy jade, takie tam problemy sie na mnie zwalily i ciezko powiedziec teraz. Ja to najchetniej bym pojechala i jutro, ale sytuacja jest taka, ze zmusz mnie to do pozostania w Polsce jakis czas. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej- Sarpanitu, a jesteś tu ze swoim czy on wrócil.. bo z tego co pamiętam chyba razem przyjechaliście.. troche się Tobie dziwie że cię tam ciągnie .. tam tak zimno .. no może w tym roku nie tak bardzo jak w zeszłym, zimy nie ma.. chciałabym pojechać do Skandynawi tylko turystyczne.. teraz już spadem ..zajrze jutro.. jade z dziećmi to teściowej na obiadek.. pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie anek, w Polsce jestem sama. A ja Ci juz chyba kiedys pisalam, ze w tamtym regionie co bylam to zimy nie bylo wcale:) Jak ze dwa dni snieg polezy to gora, a na minusie pare dni sie moze zdarzy. No minus taki, ze pada. Zreszta ja do zim srogich przyzwyczajona, w koncu prawie na Syberii mieszkam, na mazurach:D Co tu taka cisza na topicu? Odzywac sie w ten brzydki poranek niedzielny. No poranek bo wstalam niedawno:) anek, a Twoj kiedy przyjezdza teraz? Chyba na swieta, cos kojarze. I gdzie on wlasciwie w tej Finlandii? Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Czesc dziewczyny!! Witam stałe grono i nowicjuszki!!Ja to mozna powiedziec jestem slomiana wdowa tygodniami a widujemy sie raz na 1,5 tygodnia.Juz czasami sie zastanawiam co by bylo lepsze,moze bycie w Polsce??Te nasze spotkania tylko mnie rozdrazniaja jak przyjezdza na jeden gora dwa dni a pozniej zostawia mnie.Zazwyczja caly dzien placze.W sprawie pracy nikt sie jeszcze do mnie nie odezwal wiec zyje z dnia na dzien nie majac zadnych planow.Ciezko mi i najgosze jest to ze nie chce sie zalic do moich bliskich bo oni znowu tesknia za mna,Ehhh nie wiem co robic tym bardziej.Jeszcze w swieta od tesciowej uslyszlama takie aluzje w moim kierunku.Niby mowila to do mojego faceta zeby zbieral kase na slub bo nie ma zartow i rzucila spojrzenie na mnie wiec glupia nie jestem i zrozumialam o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarpanitu - tak mój jest w Finladni 350 km.. od Helsinek kolo Tampere..no jest ich juz tam spora gromadka.. Chrormonek- tak to już jest tak żle a tak niedobrze.. wiesz chyba bym wolała mieć swojego raz na 1,5 tyg.. niż raz na trzy mies.. ja mam dziciaczki to czas mi leci dwa razy szybciej.. a teś.. się nie przejmuj. pozdrowionka dal wszystkich.. a co tu tak cicho.. nikt się nie odzywa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chormonku dobre i to jeden raz na 10 dni, ja sie widuje z moim raz na tydzien, na ok 8 godzin, a jutro jedziemy do zakopanego az do piatku w sumie to tylko cztery dni, ale dla mnei az cztery i walentynki razem, jak zwykle bede miaal okres bo to normalne ze jak gdzies jedziemy to mam wtedy okres ale to mi nei przeszkadza, najwazniejsze ze bedziemy razem, tylko ON i ja, jestem taka szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
To Lilio moj tez wrocil a ja mam okres ;) W sumie macie racje ze lepiej widywac sie co 10 dni ale uwierzcie to jest przytlaczajace siedziec samemu przez 10 dni w czterech scianach.Nawet na plaze nie chodze,tam gdzie zlozylam cv milcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! hej chormon, anek, lilia:) Widze stara ekipa nam sie zjawila:) No u mnie to poniekad wiecie, ze w stresie zyje ostatnio. No, ale coz, przyzwyczailam sie do was to i pisze:) Oj chormonku chormonku:) My baby to zawsze dziure w calym znajdziemy. Ale faktycznie nie dziwie Ci sie, ja jak bylam tam to niby widzielismy sie codziennie, ale tez sie wkurzalam non stop, ze siedze i nic nie robie i atmosfera przez to byla napieta. lilia juz widze szczesliwa, bo swojego ma przy sobie:) A Ciebie anek to szczerze podziwiam. Silna kobieta z Ciebie:) Buziaki dla wszystkich babek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Sarpanitu my to jak zwykle na tym samym wozku jedziemy.Moj przyjechal a ja nawet nie potrafie byc mila dla niego tylko burcze.Cala noc wylam ze jestem taka bezradna i juz od samotnosci glupieje hehehe ale najgorsze jest to ze to prawda bo nic mnie nie cieszy i nwet na spacery nie chce mi sie wychodzic.JAk wyszlam z moim wczoraj to tylko jedno drugiego wyprzedzalo i darlismy sie na siebie.Komicznie to wygladalo.Moze powinnam sobie kupic jakies zwierzatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w dniu św. Walentego- życzę wam z tej okazji mało tęsknoty a dużo milosci.. wiecie dostałam dzisiaj od mojego karte walentynkową.. przyszła pocztą z pięknymi życzeniami własnoręcznie napisana.. coś pięknego.. się poryczałam.. w takich dniach to mam już tego dość.. chce żeby był tu ze mną!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaT.19
dziękuję za życzenia, ale nie jest możliwe mało tęsknić, gdy tak mocno się kocha...:(:(:( smutny dzień...zresztą jak każdy bez niego obok...:( ale trzeba wziąć głęboki oddech, wyprostować się, pierś do przodu i dalej iść do przodu. Pozdrawiam Was serdecznie i oby nigdy więcej samotnych walentynek, samotnych wieczorów, bólu i cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i ja dołączam się do życzeń walentynkowych... nie lubię tego dnia... a teraz szczególnie... zewsząd atakują serduszka, aniołki i pary trzymające się za ręce... wiem to infantylene z mojej strony... ale zwyczajnie im zazdroszczę, że mogą cieszyć się wzajemną bliskością, ciepłem tej kochanej osoby... a ja wciąż czekam... ...dla mnie M. nakręcił kilkuminutowy film... dostałam go już wczoraj - ale obiecałam nie otwierać przed północą... i choć strasznie mnie męczyło co tam jest - dotrzymałam obietnicy... wiecie... kocham tego mojego wariata... ...przytulam ciepło wszystkie, których nie może dziś przytulić ta najważniejsza osoba... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie wrocilam z gor dzis, w walnetynki moj skarbek oswiadczyl mi sie, oczywiście zgodzilam sie, slub planujemy za półtora roku, ale juz dzis jestem szczesliwa tak bardzo, w koncu docekalam sie, fajnie ci chormonku ze juxz niedlugo bedziesz zona, pomysl o tym moze to pomoze ci przetrwac trudne chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia-szczerze gratuluuje,,to miałaś udane wypad walentynkowy.. super.. ale to romantyczne.. a czemu dopiero za 1.5 roku.. rak pytam nie musisz odpowiadać.. sarpanitu- co do silenej kobiety to może robie tylko takie wrażenie.. ale już mam dość tego wszystkiego.. strasznie ciężko.. jeszcze zaczeliśmy budowe domu i prawie wszystko spadło na mnie.. przedtem załatwiałam pozwolenie .. teraz kupuje materiał.. oczywiscie mój mi \" pomaga\" przez skaypa.. ale to nie takie proste.. wiecie chyba postawie dom i padne z nerwów.. wczoraj przyszła faktura od dostawcy a tam niespodzianka dopisany towar którego nie zamawiałam i nie przywieżli.. i już od jutra wydzwanianie .. i tak nie ma tyg.... żeby coś.. ale mam nerwa dzisiaj.. pewnie wam tu truje ale mi może będzie lapiej jak to wyrzuce z siebie.. a wiecie tak wale po tych klawiszach z nerwów że chyba je wcisne w półke!!!pozdrawiam was.. wszystkie..!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Ja na prawde Ciebie podziwiam a poza tym chyba sama powinnam zaczac sie przygotowac do takiego zycia:)Zreszta czasami odczuwam brak meskiej reki kiedy np.musialam sama naprawiac lodowke,rozwiazac problem z korkami ktore wywalalo i wiele innych perypetii:)My jak narazie dopiero zaczynamy stawiac pierwsze kroki planujemy kupno mieszkania ktore oczywiscie rowniez ja bede sama urzadzac :) Wsrod znajmoych tez sprawiam wrazenie twardej baby dajacej sobie rade ze wszystkim.Ale to niestety pozory we wnatrz jestem strzepem nerwa,ktory co wieczor ryczy do poduszki bo czuje sie bezradny ale za to rano wstaje czysta jak lza duchowo i mowie no dobra mala sentymenty na bok:) Z drugiej strony zauwazylam ze do samotnosci mozna przywyknac i nawet do pozegnan.Hehehe moj to nawet mnie wkurza jak przyjezdza i robi balagan;)Przy zyciu trzyma mnie to,ze kochamy sie nad zyciem i jestem tego pewna ze oboje bardzo tesknimy przez ta rozlake.Przekonalam sie o tym wreczajac mojemu Skrarbowi list napisany z okazji Walentynek,po przeczytaniu slow o tesknocie ,cierpieniu i wyrozumialosci ze robi to dla nas usiadl i jak nigdy rozplakal sie jak dziecko,a ja razem z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie111
Też jestem w takiej sytuacji. Moj facet mieszka i pracuje we Wrocławiu. Widzieliśmy się na przełomie stycznia i lutego. Nikt nigdy dla mnie nie zrobił tak wiele jak on. Pokonywał mój strach, moje lęki, wstawał dla mnie o 5 rano, bo ja musiałam na uczelnię. Było mi z nim cudownie. Jak wyjechał to się strasznie poryczałam, że Go już ze mną nie ma. Ciągle za nim tęsknie. 14 lutego powiedział mi, że mnie kocha i że chce być tylko i wyłącznie ze mną na zawsze. Kocham Go i bardzo bardzo tęsknię za nim. Powiedział,że na Święta będzie obowiązkowo, a jak wyjedzie znów będę tęsknić. A na dodatek ludzie, którym chciałam pomóc nie udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chcial w tym roku, ale ja chce wszystko dokladnie przygotowac, cche miec taki slub jaki sobie wymarzylam, a w ciagu 6 mies nie udaloby sie załątwic wszystkiego tak jak chcialam, poltora roku minie szybciutko, chormonek dasz rade, potem postarajcie sie o dzidziusia i nie bedziesz sie nudzila, mozesz uczyc sie jezyka, sama albo zapisac sie na jakis kurs czy do szkoly, bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Lilio musi byc dobrze a co do organizacji slubu masz racje ze 6 miesiecy to za malo my planowalismy i ogranizowalismy wszystko duzo duzo wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbysmy sie uparli to daloby rade, ale chce wszystko dokladnie zaplnowac, i miec takie jakmie bym chciaal a nie brac to co popadnie, dzis mam urodzinki, niestety z moim sie nie zobacze dzis ale przezyłam kilka wspanialych dnia wiec mam jeszcze duzo pozytywnej energii i nie jest mi tak smutno, od czasu zareczyn uklada sie nam jeszcze lpiej niz wczesniej, widac ze jemu bardzo zalezy na ślubie, a ja sie juz doczekac nie moge, chormonku i inne zareczone dziewczyny a u Was zmienilo sie cos nastwaienei Waszych narzeczonych do Was po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie111
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stęskniona84
Cześć Dziewczyny. Dobrze was widzieć i poczytać to co piszecie. U mnie się bardzo pozmieniało. Dawno tu nie byłam, ale widzę, że By...The... Way nadal czeka. Całuję Cię Słońce i życzę dużo szczęścia. Ja nie jestem z Tym o kim tyle pisałam w wakacje. Po powrocie do kraju rozstaliśmy się. Tzn on mnie zostawił. Cierpiałam strasznie. Płakałam całymi dniami. Nic mi się nie chciało. Pomagali mi przyjeciele. Było różnie albo siedziałam całymi dniami w domu, albo wychodziłam gdzieś żeby zapomnieć. W sercu cały czas żal, ból. Nie rozumiałam dlaczego. Jak można tak kogoś potraktować. Zostawić pewniej deszczowej niedzieli na pastwę losu. Zupełanie samą... Przypomniało mu się, że kocha...ale nie mnie... kocha ją. Wrócił do swojej byłej. Czułam się jak śmieć. Jak nikomu niepotrzebna laleczka. Czasem nadal się tak czuję. Jeszcze mi nie przeszło, jeszcze mam łzy w oczach. Jak jadę tramwajem, jak idę po zakupy, jak patrzę na szczęśliwie zakochanych znajomych. Ciężkie to życie. I zobaczcie ile czasu musiało minąć żebym podzieliła się z wami moim bólem. Zyczę Wam kochane, żeby nigdy nie spotkało was coś takiego. Zebyście uważały na to w co się angazujecie. Miłość jest ślepa, zauroczenie zgubne. A powrót do równowagi psychicznej trwa miesiące. Ja jestem w trakcie gojenia ran. Dziś jak jechałam pociągiem znowu prawie płakałam. Smutna historia wielkiej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Stęsniona84 na prawde ci wspolczuje a z drugiej strony podziwiam za to ze malymi kroczkami powracasz do siebie.Moj ze swoja eks rozstal sie ok.4 lat temu ja jednak ciagle zyje w strachu.Bo pomimo ze zwiazek rozpadl sie z jej winy(zdradzila go) to zdarza jej sie opowiadac na osiedlu jak bardzo go nadal kocha pomimo ze jest zwiazana z innym facetem i ma dziecko ale takiej to nigdy nie wiadomo co moze przyjsc do glowy.Zreszta wkurza mnie moje bo zdarza mu sie czasami wspominac o niej co prawda nigdy nie mowi jak to bylo z nia wspaniale ale i tak czuje sie wtedy wkurzona na maksa.Pod tym wzgledem faceci to SWINIE i koniec kropka;)A za ciebie trzymam kciukaski i wierze w koncu znajdziesz milosc wymarzona aczkowlwiek chyba nie ma milosci idealnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Stęskniona - przytulam serdecznie... pamiętaj, że każdy zasługuje na szczęście... Ty również... i mam nadzieję, że już niedługo będzie Ci dane cieszyć się szczęściem w ramionach osoby, która zasługuje na Twoje uczucie... domyślam się, że musi być Ci ciężko... ale wiem, też że nie ma lekarstwa na zranione serce... musisz \"dać czasowi czas\"... wierzę, że będzie dobrze i całuje ciepło... zaglądaj... :* Pozdrawiam wszystkie tęskniące... i życzę siły... i cierpliwości... ...uciekam w wir studiowania... chyba to lepiej - będę mieć mniej czasu by myśleć... ale na pewno nie mniej tęsknić... jeszcze ponad 4 miesiące... szybko minie... prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×