Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmuconaona

moj zwiazek sie sypie...

Polecane posty

Gość do autorki..............
wyraznie nudzisz sie w zwiazku wiec szukasz dziury w calym. skoro tak Ci zle to dlaczego sama czegos nie zorganizujesz ciekawego i nie zachecisz do tego partnera, czego Ty od niego oczekujesz kobieto? jest dla Ciebie zly, niedobry,nie kocha Cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
ja tego czlowieka naprawde kocham, uwielbiam i ciagle mnie pociaga i chce z nim byc, ale wkrotce sie pozabijamy przez te klotnie, prowokacje i czepliwosc. wczoraj spedzilismy mily wieczor, a dzis znowu sie zloscimy. niech to szlag!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
postanowilam byc jeden dzien mila-bez wzgledu na wszystko!chyba musze zaopatrzyc sie w tabletki uspokajajace:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
wlasnie sie rozstalismy...jestem zalamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
mam wrazenie, ze zaraz serce mi peknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszek
głowa do góry będzie dobre nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku...co sie stalo ?? to bylo tak nagle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
poklocilismy sie, to byla taka kropla co wszystko przewazyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zasmucona
wiesz własnie przerabiam to samo, ale po 4 latach związku...też się w tym tygodniu pokłociliśmy i w sumie kazałam mu znikać...zobaczymy co będzie dalej, narazie się nie odzywam do niego a on oczywiście do mnie (bo to zawsze ja po kłótniach wyciągałam rękę na zgodę, teraz się zawzięłam), wyprowadził się do swojego domu rodzinnego. Ciężko mi, ale z drugiej strony sypało sie juz ponad rok, a on nie wkładał wysiłku w ratowanie tego, ciągle tylko ja się stresowałam i ja ciągnęłam to wszystko. Ile można?? Brrr...głowa mi pęka od myśli, cokolwiek by sie nie postanowiło to narazie nie da dobrych rezultatów: z nim źle, bez niego źle...dopiero po latach można będzie ocenić czy rozstanie było dobre - jak się pozna kogos nowego...chciałabym kogoś...ale znowu jak się tak długo z kimś było, to jak teraz szukać nowej osoby?? Ciężki klimat... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
...no wlasnie, trudno przestac byc z kims z kim czujesz sie zwiazana, ze tez nie mozna odkochac sie na zawolanie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaaaaaaaaaaaa
ja mam identycznie, do tego dochodza wybuchowe charaktery (lwów) i są kłotnie o pierdoły. Jednego wieczoru jest bosko i cudownie.. ehh i ach a drugiego rycze w pokoju. Jestesmy raezm ponad 1,5 roku. Mysle ze to taki typowy czas dla kryzysów, ale tez ciezko juz nawet nie raz myslelismy o rozstaniu ale cos nas do siebie ciągnie... cós zobaczymy jak to bedzie.. mały kryzys trwa nadal bo jak sie juz wydaje ze ejst oki ze wychodzimy na prosta.. znów kłotnia.. i to z małej sparwy burza w szklance wody.. a ja go naprawde kocham i wiem i wierze ze on mnie.. ehh:) z boku patrzac to smieszy mnie to (mowie o swoim zwiazku) ale i smutne to jak cholera.. buziaki i uszy do góry :) spróbujscie cos nowego w zwiazku.. moze sexik gdzies w fajnym miejscu.. romatycznego cos? kolacyjka? zaskocz go:) raz drugi.. moze bedzie oki.. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×