Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość snoepje

jestem zalamana....pomozcie

Polecane posty

Gość snoepje

Otoz od jakiegos czasu spotykam sie z cudonym facetem, tak przynajmniej mi sie wydawalo. Od dwoch tyg.mieszkamy razem i od tego czasu zaczely sie jazdy...wczesniej byl zupelnie inny, czuly, troskliwy, myslalam ze w koncu zlapalam diabla za rogi...ale od poczatku. Otoz odkad zamieszkalismy razem ja w ogole nie widuje go!!! chodzi o to, ze np; mowi, ze wychodzi do znajomego np pozyczyc ksiazke i ze wroci okolo polnocy...wraca o 5 nad ranem a pozniej caly dzien spi bo jest zmeczony...kiedy ja wracam do domu z uczelni on nadal spi i budzi sie okolo 8 kiedy ja w zasadzie jestem gotowa isc spac...moj facet ma jednoosobowa dobrze prosperujaca firme i w zasadzie moze sobie pozwolic na to, aby nie pojsc jakiegos dnia do pracy...takie historie zdarzaja sie prawie codziennie od 2 tyg. prosze go, blagam, krzycze aby spedzil troche czasu takze ze mna, ale nic nie pomaga...wczoraj np:poszedl do pracy...mial wrocic ok.7. Zadzwonil ok 7.30 mowiac, ze ma jeszcze troche pracy i bedzie pozniej, o 10.30 zadzwonil ponownie i powiedzial, ze jakis znajomy ma problem z komp. i idzie mu jeszcze pomoc...o 3.30 wyslal smsa, ze jeszcze jest u niego...nie wrocil do rana. Zadzwonilam do niego ok 12, odebral i powiedzial ze zasnal na kanapie i juz zostal u tego znajomego, ale juz wraca do domu...do 4 go nie bylo...zadzwonilam i mial wylaczany telefon...do tej pory go nie widzialam...a teraz siedze i rycze jak bobr czemu on mnie tak rani...wykluczam zdrade, bo mowiac szczerze tez to rozwazalam, ale zaczelam go sprawdzac (za jego plecami) i rzeczywiscie wszystko co mowi gdzie jest i co robi jest zgodne z prawda...ja go nie poznaje od momentu jak zamieszkalismy razem...kocham go ponad zycie, on tez twierdzi, ze nie widzi swiata poza mna...nawet jego znajomi powiedzieli mi, ze on tylko potrafi rozmawiac o mnie, ze szaleje za mna i jest we mnie wpatrzony jak w obrazek...nie wiem co sie z nim dzieje...nie chce go stracic za zadne skarby, ale juz nie wiem jak mam mu przemowic do rozsadku, zeby sie opanowal...blagam!!!doradzcie co ja mam robic, bo juz lez mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda jednak że nic nie możesz zrobić. Ewidentnie facet jest luzak i to się raczej nie zmieni. Masz dwa wyjścia. 1. Zaakceptować go takim jakim jest 2.Poszukać innego faceta. Wiem że punkt 2. wydaje Ci się niemożliwy. Ale na świecie jest parę miliardów facetów z których naprawdę jest parę tysięcy porządnych a wśród nich paruset których mogła byś pokochać i kilku którzy by Twoją miłość odwzajemnili. Poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figlarna
daj sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snoepje
Rozwazalam nawet i to, ale te historie zdarzaja sie dopiero od dwoch tyg. jestesmy juz razem jakis czas i nigdy wczesniej taki nie byl...teraz nie wiem co sie dzieje...chce dac jeszcze szanse, przemowic mu do rozsadku, bo wiem ze mnie kocha i wiem ze ja go tez kocham ponad wszystko...ale rece mi juz opadaja i nie wiem co mam zrobic :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwaśny Bawół
Masz za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjajja
Facet - podświadomie albo świadomie - sprawdza, gdzie są ganice. Prawdopodobnie to zamieszkanie razem łatwo mu nie przyszło, czy też jest obudowane lękiem ograniczenia wolności itd. To jest sposób, w jaki to odreagowuje. Najmądrzejsze, co możesz zrobić, to wziąć na przeczekanie. Może zacznie się zachowywać po ludzku. Ja nie - sorry, ale szukaj sobie innego gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snoepje
Kwasny Bawol, a co ja niby takiego zrobilam wedlug ciebie ze mowisz ze mam za swoje...daje z siebie w ten zwiazek 100%...dla mnie to troche wyglada tak jakby uciekal ode mnie...nie wiem tylko dlaczego...zawsze uwazalam, ze jestem dobra dziewczyna, nigdy nie prowokowalam klotni bez powodu, pomagalam i pomagam jak tylko potrafie - prasuje jego koszule, pomagam zalatwic jego sprawy administracyjnie, odkad zamieszkalismy razem przychodzi do czysciutkiego domu, a nie jak do chlewu jak bylo wczesniej i moge podac jeszcze tysiace przykladow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno ale
pieprzysz od rzeczy, aż taaaaaaaaaaaaaaaak ciebie kocha i dlatego ciebie oszukuje i robi wszystko zeby z toba nie być :-D Wierz sobie w co chcesz, wiesz co ja bym zrobiła, jak przyjdzie powiedzialabym kochanie spakuj się natychmiast i zegnaj PS Bardzo ciekawa ta jego firma jednoosobowa, ktora nie potrzebuje nikogo do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszesz ..........
"dla mnie to troche wyglada tak jakby uciekal ode mnie...nie wiem tylko dlaczego..." Dobre sobie przeciez sama napisałas, że on ciebie tak bardzo kocha ... ;) Moze pomysl trochę, myslenie nie boli. Czy ktos kto kocha tak postepuje, jeżeli to jego mieszkanie to spakuj się, napisz mu kartke ŻEGNAJ i nie zawracaj sobie nim glowy, a przede wszystkim nie wmawiaj sobie rzeczy których nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze ta firma
jednoosobowa to nazywa się ALFONS ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabla za rogi
:o :o :o chyba nie tak to sie mowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje ,istotnie facet dostał skrzydeł,jak ma byc miedzy wami dobrze skoro widujecie sie sporadycznie?On ciagle zajęty ,to ty powinnas byc na pierwszym miejcu.Mam podobnie z rodzicami ,wszyscy wokół wiedza jak moja ojciec kocha mame tylko jakos dziwnie ,bo ona tego nie odczuwa...Zakłamanie facetów!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×