Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieszczęśliwaŻona

Nieszczęśliwa i zagubiona żona ... jeszcze żona

Polecane posty

Gość lewanka
Hej, wita Cie równie nieszczesliwa żona,jeszcze żona.Długo zastanawiam sie czy napisac,bo ciagle wydaje mi się,łudzę się że ten temat mnie nie dotyczy,bo dopóki nie ma pozwu....Gdyby ktoś pół roku temu powiedział mi że tak będzie,to poradziłabym mu zeby zmienił lekarza,a dziś chyba sama bede potrzebować psychiatry,bo powoli nie daje juz rady.Pisze do Ciebie Nieszczęśliwa Żono,bo moja historia podobna jest do Twojej,szkoda tylko,że brakuje w niej jednego elementu-dziecka,bo strasznie to brzmi,ale moze wtedy miałabym dla kogo żyć, bo teraz naprawde mi się nie chce.Mam 28 lat i jestem prawie 4 lata po ślubie, a znamy sie z mezem 12 lat,itak jak Ty ja tez przeprowadziłam sie do niego,zostawiajac wszystko 350km stad,cała moją rodzinę,w której tez były problemy,ale zawsze jakoś się wspieraliśmy.Po przyjezdzie tutj ,do way,czułam się bardzo samotna ,bez pracy,znajomych,nieakceptowana przez rodzine meza,ale przeciez jego miłośc miała mi być wszystkim,a trzeba powiedzieć że byliśmy w sobie szaleńczo zakochani i niestety dla mnie ale ja nadal bardzo go kocham.Nie wiem co sie stało,co sprawiło ze moj mąz się we mnie odkochał,bo też niestety należy do tej kategorii mężcvzyzn nierozmownych i majacych problem z komunikacja,nie poznaję go ,jest agresywny,niemiły i rani jak rozszalałe zwierze.Wiem ze wina lezy po obu stronach,gdyz ja z kolei szybko wybucham i potrafie niezle dac czadu,ale to naprawde nie jest powód do rozwodu,tylko do pracy nad soba i ratowania tego zwiazku,który ,wiem ,zw jestem naiwna ,ale jest dla mnie nadal wszystkim!!!szkoda tylko ze mój mąz chciał miec zonę na dobre,a kiedy tylko zaczyna zalatywac jakims problemem,to zabiera zabawki i zwiewa.Czuje sie naprawde oszukana,bo pewnie ze fajnie byc ze soba kiedy jest ok,tym bardziej ze zadnych inych problemow nie mamy,takich zwykłych codziennych typu kredyty,brak mieszkania,przeciwnie mozemy pozolic sobie na wiele przyjemnosci,widocznie było nam za dobrze,nie wiem juz co otym wszystkim myslec, aim wiecej mysletym blizsza jestem obłedu,nic mi sie nie chce ,czuje sie nikim jako człowiek dla którego nie warto sie starac i niczego próbowac zmieniac,to tak cholernie boli,wieczorami wyje jak wilkołak,a nasz pies tak dziwnie na mnie patrzy...pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Przez prawie 13 lat małżeństwa nigdy nie udało mi się nakłonić go do rozmowy. Posypało się, kiedy wyjechał za granicę. Po kilku miesiącach "pocztą pantoflową" dowiedziałam się, że kogoś ma. Pamiętam, że kiedyś opowiadał o niej, ale jak o koleżance- a ja co-przecież nie wyskoczę z pazurami. Potem się okazało, że to ta dziewczyna. Szybko przestał zaprzeczać- przeszedł na "ale wiesz, to nic nie znaczy". Przy kolejnej wizycie dowiedziałam się, ze są bardzo w sobie zakochani. Brakuje mi słów. Facet się zagalopował, od początku. Teraz zaczyna próbować jakiegoś powrotu. Ja mu już w sumie wybaczyłam, ale chyba o jeden raz za dużo. Kochane moje, nie wolno robić z siebie samej "mamuśki", która ciągnie wszystko za siebie, za niego (ja zawsze decydowałam o wszystkim, bo twierdził, że mi lepiej pójdzie...)która wszystko wybacza, jest silna (a co my ze stali???)Ja już nie mogę na siebie taką patrzeć. Kim będę sama dla siebie?? Nie chodzi mi o ukaranie go. Chodzi o to, że nie tak ma być, nie tak być powinno. Jestem kobietą, człowiekiem i muszę zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po pierwszej porannej \"rozmowie\" z mężem. czeka nas jeszcze druga część ale jak synek pójdzie spać bo niestety jest dośc absorbującym dzieckiem a nie mam tu nikogo kto mógł by się nim zająć a my mielibyśmy chwile dla siebie. stwierdził że nie umie rozmawiac i że w pracy ma poważne problemy ale nie chce mi powiedzieć jakie. poprosiłam by jak nie chce o tym mówić to żeby napisał jak tak będzie mu łatwiej ... nie wiem ... na razie czekam aż mały zasnie... przeczytałam dziś jeszcze kilka jego wypowiedzi na gg i załamałam się .... są tam 2 kobiety z którymi pisywał bardzo czesto a z jedną nawety sie sptkał jak był na delegacji !!!!!!!!!!!! nie wytrzymałam i spytałam go o to ... wszystkiego się wyparł ... w żywe oczy kłamał ze nic takiego nie miało miejsca a on i tak juz nie pamięta tamtych osób ......... to co tam pisał to podobno nie jest prawdą i z nikim się nie spotkał. przysięgał mi że nigdy mnie nie zdradził ale ja mu juz nie wierzę ... zaczynam go za to nienawidzić !!!!!!!!! cały dzień myslę i ryczę co robić ????????? nie mam nawet dokąd się wynieść... spakowac rzeczy wsiąść w pociąg z dzieckiem i wyjechac ????????? nie wiem co robić :((((( chyba cały czas nie mogę uwierzyć w to co się dzieje ......... Padło od Was pytanie czy jestem na utrzymniu męża. Nasz synek po porodzie chorował i zaliczyliśmy kilka pobytów w szpitalu dlatego zapadła decyzja że do sierpnia tego roku bede na wychowawczym a od września wracam do pracy. Mam pracę, całkiem fajna pracę ale ze względu na synka musiałam zostac w domu. Za 4 miesiące jednak wracam do życia zawodowego więc chwilowo nie dostaje pensji ale nie jestem też na utrzymaniu męża. sex, po porodzie był dość zadko w chwili kiedy czułam się już lepiej i ja chciałam to on nie chciał. powtarzał że nie chce mieć 2 dziecka więc i sexu nie bedzie, niby to zart ale i tak go nie ma wiec to też zaczęlo mnie niepokoic. po dzisiejszym dniu jednak myślę że ma kogoś i w ten sposób zaspokaja swoje potzreby.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi jest szkoda
dziewczyny trzymajcie się❤️ Żono doprowadź rozmowę do końca, nie popuść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Nieszczęśliwa Żono. Wiesz kiedy normalny poważny mężczyzna zdradza? Gdy czuje się niekochany. Gdy czuje się ale niekoniecznie gdy jest. Czasami facetom trudno zrozumieć kobiety. Ja np. długo nie mogłem zrozumieć takiego problemu (który też się u Ciebie gdzieś tam pojawił) - kobiety mają tendencje do \"ustawiania\" faceta, jak ma się ubierać, co czytać, gdzie chodzić a jednocześnie chcą żeby facet \"miał jaja\" więc najpierw go tresują i tych jaj pozbawiają a później mają pretensje że dał się pozbawić. Świetną ilustrację do tego kiedyś przeczytałem, zresztą moja żona mówi to samo - chłopak chce pocałować dziewczynę, ona się nie wzbrania ale on zamiast brać się do rzeczy najpierw grzecznie pyta \"mogę?\". Pyta grzecznie bo był tresowany żeby być grzecznym. A dziewczyna wściekła że się pyta- i chociaż sama ma ochotę warczy ze złością - NIE. Symptomatyczne. Chcesz żeby facet robił tak jak Ty chcesz i jednocześnie chcesz żeby był twardy i miał własne zdanie. Schizofrenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo dobrze ...
że wracasz do pracy, a on bedzie musial tobie pomagać nie tylko zajmowac się dzieckiem ale równiez w pracach domowych. Nie wiem dlaczego myslisz, ze to ty masz z dzieckiem się wyprowadzić z waszego domu, jeżeli juz to on. Nie zakrecaj się i nie mysl o tym, że on ciebie zdradza bo tego nie wiesz. tylko niedobrze, że ciebie okłamuje, bo każdy związek/małżeństwo to równiez zaufanie, bez zaufania trudno jest razem żyć. Może warto żebys raz po raz zostawiła go z dzieckiem i wyszła np. do kolezanki czy po prostu pochodzic po sklepach ... Pozdrawiam PS Wygrukuj sobie jego rozmowy na gg - nigdy nie wiadomo co komu się moze przydać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noooooooo nie
rozwalilaś mnie z ta ciąża, zapytaj go czy on wie skąd biora się dzieci, niech może poczyta troche na ten temat zamiast siedziec na gg ? :-D Poza tym jestes normalną, zdrowa kobieta, ktora ma swoje potrzeby seksualne i nie musi znosić głupich fanaberii męża - smarkacza :( PS Jak ma trudnosci z rozmową w j. polskim to może lepiej mu pójdzie w j. angielskim ... Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...lewanka
Warto żebyś wieczorami zamiast rozpaczac wyszla z domu, niech on troche sie pomartwi gdzie i z kim jesteś, trochę zazdrości nie zaszkodzi ... Zawsze warto walczyc o swoje małżeństwo pod warunkiem, że zalezy wam na nim, nie tylko tobie. Warto pielegnowac miłość i musza to robic dwie osoby, bo jak widać nic niejest nam dane na zawsze, kto tego nie wie popelnia wielki błąd. Warto robic sobie drobne niespodzianki, wyjscia do kina, teatru, opery czy restauracji ... Rutyna, rutyna zabije każdy związek ... pozdrawiam ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszły prawnik
do nieszcesliwej zony Pomyśl o synku, a od niego odejdź i K O N I E C Z N I E !!!!!! wydrukuj te rozmowy. Wykorzystasz je w sądzie. Pomyśl o alimentach! O tym jak możesz go oskubać ze wszystkiego co ma. Jestes na pozycji wygranej. Pamiętaj! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...życie po życiu
Piszesz o jednej stronie medalu ... ... " A dziewczyna wściekła że się pyta- i chociaż sama ma ochotę warczy ze złością - NIE. Symptomatyczne"... Nie warczy, a mówi NIE bo wlaśnie była tak wychowana, żeby odmówic chociaz ma na to wielka ochote, była wychowywana na grzeczną dziewczynkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ... Przyszły prawnik Odejść NIE to nie taka prosta sprawa, jeżeli im zalezy na sobie, jeżeli nawet ją zdradził (a tego nie wie), a był to ten jeden jedyny raz, ten skok w bok to.................... nie raz warto próbować wybaczyć i ... zacząć jakby wszystko od nowa. Każdy z nas popełnia błędy ty on równiez i trzeba o tym wiedzieć. Poza tym żadne alimenty nie zastąpią dziecku ojca. Ty znasz męża i siebie najlepiej , wiesz czy możesz mu ponownie zaufać ... czy warto spróbować odbudować razem wasz związek i jeżeli jest taka nadzieja to namawiałabym ciebie do tego. Wiem, ze co niektórzy mnie tutaj zakrzyczą, ale ja tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiaj ....
.... i spróbuj dać szansę temu związkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETA74
Żono! Chyba jedziemy na tym samym wózku - tylko ja mam inny staż> Trochę dłużej znoszę to, co Ty teraz. Ale nie staż jest najważniejszy. Prawnik ma rację - nie myśl o mężu tylko o sobie i dziecku. Im dłużej będziesz trwała w tym toksycznym związku, tym gorzej dla Ciebie. Zatracisz poczucie własnej kobiecości i wartości. Będziesz tylko kurą domową, która poświęciła swoje życie dla innych. Wierz mi, nie będzie Ci z tym dobrze. Może to jest ta chwila, kiedy powinnaś odejść... Teraz, kiedy masz szansę na ułożenie sobie życia - a może Twój mąż jeśli poczuje się zagrożony, spróbuje walczyć... Chociaż nie wiem, czy życie z litości ma sens? Zastanów się, czy wolisz być kochana i szczęśliwa, czy wolisz być żoną, bo tak wypada... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszę się że wypowiedziały się osoby w podobnej sytuacji do mnie. prawniku -> na pewno wydrukuje i przeczytam wszystkie te rozmowy bo tak jak mówisz nigdy nie wiadomo co bedzie a to zawsze będzie jakiś dowód. jestesmy po 2 części rozmowy. nadal sie wypierał spotkania z ta kobietą i miłych rozmów na gg... stwierdził że wyciagam coś co miało miejsce kilka miesiecy temu i on juz dawno o tym nie pamięta. znowu przysięgał że nigdy mnie nie zdradził i jak chce to moge to sprawdzić ale na chwile obecną nie za bardzo wiem w jaki sposób mogła bym to zrobić, może jak przeczytam te wszystkie rozmowy to dowiem się czegoś więcej. ten temat jest wiec teoretycznie zamknięty ale zaufanie do niego straciłam i bardzo ciężko bedzie mu je odbudować. jeśli trafię na kolejne nowinki w tej sprawie to temat powróci na tapetę. zadra na sercu i duszy jest i pozostanie już do końca mojego życia. powiedzieliśmy a własciwie próbowaliśmy sobie wyjasnić pewne sprawy. on znowu miał problem z wypowiedzeniem tego co mysli wiec staneło na tym że jak bedzie problem i on nie bedzie potrafił rozmawiac na jego temat to bedzie pisał. może to głupie ale wole juz taka forme niz całkowity brak rozmowy. dla synka daje jeszcze jedną szanse temu zwiazkowi jednak jesli w tym czasie, który sobie załozyłam a on oczywiscie nie wie jaki to okres czasu, nic sie nie zmieni to bedziemy musieli sie rozstac bo nie mam zamiaru spedzic zycia w zamknietej klatce i za pare lat załować że nie pomyslałam o sobie wczesniej. Już wystarczająco poświeciłam dla niego swoje życie i dałam z siebie bardzo duzo w tym zwiazku teraz jego kolej.... Moze to głupie co robię ale szczerze mówiąc boję się tego wszystkiego, tego całego zamieszania i problemów związanych z rozwodem i tego co bedzie później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno... bardzo dużo mi dało to że się tu wygadałam i ze znalazły się osoby które się wypowiedziały... daliscie mi siłę i znowu zaczęłam wierzyc w siebie .... w to że małżeństwo z nim to nie cały mój swiat... i że po rozstaniu (jesli by do niego doszło) to też jesem w stanie ułozyc sobie raz jeszcze życie. Synek jest moja iskierką, czekałam na dziecko prawie 3 lata i dla niego jestem gotowa spróbowac raz jeszcze ... jeśli tu się nie uda to postaram sie być silną kobietą i spróbuje raz jeszcze moze w innym związku i z innym mężczyzną ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jesteś
naiwna sądząc że to da sie jeszcze naprawić. to jest zdrada i zostaw go teraz a nie tracisz czas . on na pewno ma inną na boku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghajja
Bardzo słusznie. A tak w ogóle, to współczuję partnera z problemami komunikacyjnymi, ja przez to przechodziłam i naprawdę trudno o coś gorszego w relacjach, bo jak tu rozmawiać z kimś, kto tej rozmowy odmawia. Pod koniec mój partner bardzo świadomie zaczął mnie "karać" całkowitym odcięciem komunikacyjnym, bo wiedział, jakie to dla mnie ważne. Nie wiedziała, gdzie idzie, kiedy wróci, ani co się dzieje i czy może już się wyprowadza. A potem, jak już doszło do jakiejś rozmowy w gniewie i furii usłyszczałam, że jestem egoistką, którą niegdy nie interesowało, co się z nim dzieje. Tez miał kłopoty i zły okres, ale na litość, co ja miałam zrobić, jak nawet nie wiedziałam, co sie dzieje. Po prostu przeszłam przez piekło przy nim, używając wszystkich dostepnych mi metod, żeby nawiazać jakaś komunikację, łasząć się i prosząc już pod koniec głównie po to, żeby wiedzieć co on planuje, kiedy się ma zamiar wyprowadzić i w ogóle, żeby rozdzielić jakoś nasze wspólne sprawy, które prowadził, a z którymi zostawiał mnie na głowie. KOSZMAR. Mam teraz uraz do ludzi, którzy nie potrafią mówić, co im chodzi po głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce walerki
wspólczuje Ci i jestem z Tobą. Mój też jest małao komunikatywny. Tzn zebyś nie zrozumiała, ze ze wszystkimi. Tylko ze mną, a jak znajdzie sie w wsród innych lidzi to dusza towarzystwa. Paranoja. Ja mam prawie 4 letni staż. Ostatnio, jak zwróciąłm mu uwagę, że wiecznie i wyłacznie mówi do mnieo seksie, to spytała o czym maze mną rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miskowa
witajcie. m,am ten sam problem i jestem 5 lat po slubie mam roczną córeczkę, mieszkam z tesciową(wredną tesciową) jedyne słowa jakie mówi do mnie mąz to pokochajmy sie...... czekam kiedy bede miała dosc siły by odejsc, po mału z braku sił podporzadkowuje sie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całiem młoda
Koniecznie jeżeli kochasz daj wam szansę! Mówie to ja, żona z 25 letNieszczęśliwa żono !nim stażem.W moim życiu wystąpił podobny wątek, przypuszczam że zbyt wiele uwagi poświęciłaś swojemu upragnionemu, chorowitemu dziecku a twój M poczuł się odtrącony, niekochany, rozczarowany nową sytuacją. Uwierz mi to standart, tak było kiedyś w moim małżeństwie i tak est w wielu małżeństwach. Kobiety innaczej podchodzą do sprawy macieżyństwa, mężczyźni ojcowie zupełnie innaczej. Czasami można porównać to z rywalizacją o uczucia.W moim małżeństwie ten konflikt o którym nie miałam bladego pojęcia bo mój M nie powiedział o swoich rozterkach był przyczyną zdrady ! Aby zapobiegać takiemu obrotowi sprawy musi być seks (koniecznie b. udany!) musisz kąplementować i dowartościowywać swojego M bo oni tego potrzebują jak ryba wody. Nie piszę tego złośliwie, z mojego doświadczenia ( a mam 50 lat ) tacy są mężczyźni, muszą czuć się potrzebni, kochani, jedyni. Nie wiem czy moje uwagi będą ci przydatne. Życzę Ci aby się wszystko ułożyło i życia w szczęściu które jednak ciągle trzeba pielęgnować i być czujnym i ciągle zaskakiwać swojego partnera sobą, swoim ciągle nowym ja, nie odkrywać się tak do konca przed nim. Być ciągle intrygującą kobietą. To może uchroni od małżeńskiej rutyny i dalszych życiowych perypetii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całiem młoda
Miało być Całkiem młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem młoda
i przepraszam za błędy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno ...
rozmowy jego na gg wydrukuj sobie juz natychmiast, bo mogą zniknąć :( Dobrze schowaj . Zastanawia mnie to co piszesz ... "Już wystarczająco poświeciłam dla niego swoje życie i dałam z siebie bardzo duzo w tym zwiazku teraz jego kolej".... Jestem tym zaszokowana, czy malzeństwo dla ciebie to poswięcenie / Jestem 30 lat po slubie i nigdy przenigdy nic takiego nie przyszłoby mi do głowy. Jesteście dwiema różnymi osobami i to, że się kochacie, nie zmaże nawyków czy przyzwyczajeń. Jeżeli uważasz, że w udanym malżeństwie partnerzy powinni byc zgodni we wszystkim to się mylisz. Przeciez dojrzała i prawdziwa miłość polega na tym, że znacie i akceptujecie różnice między wami. Może nosisz w głowie wyidealizowany obraz idealnego partnera ? Ale wierz mi ideały w przyrodzie nie istnieja i to rowniez dotyczy nas kobiet :-D Jeżeli chodzi o rozmowę to przewaznie faceci mało mówią, co nie znaczy, że nie potrafią rozmawiac, nad tym musicie pracować ... Mam nadzieje, że wszystko dobrze sie wam ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze zrobiłaś, że postanowiłas spróbowac jeszcze raz, postanowiłas jeszcze raz zaufać, a raczej spróbowac znowu mu ufać i tylko zalezy to od niego czy potrafi odbudować w tobie zaufanie ... Na to potrzeba czasu, duzo czasu, bo czas leczy rany wierz mi. Nie bedzie łatwo, przynajmniej na początku, ale jeżeli chcecie i się kochacie to wierzę, że wam się uda i że będziecie szczęśliwi czego wam życzę :) PS Tylko nie myśl w kategoriach, że to jest poświęcenie z twojej strony, bo nie ma nic gorszego jak kobieta - żona - matka cierpiąca, niezadowolona, z miną kwaśną, pokrzywdzona przez życie ....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOOOOOOO moja
droga, poszukanie sobie kogos innego wbrew pozorom nie jest takie proste. Co lepsi faceci juz są zajęcie, a poza tym on nie tylko musi tobie odpowiadac, ale byc dobrym ojczymem dla twojego dziecka i tutaj jest problem. Uda wam się, stopniowo małymi kroczkami, potrzebujecie czasu i musisz wiedziec czy on chce byc z wami, czy mu zalezy na rodzinie to ważne, bardzo ważne, bo jak wiesz DO TANGA TRZEBA DWOJGA, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę, że powinnas męzowi powiedzieć, że unikanie rozmowy na wazne dla was, dla waszej rodziny tematy, chowanie przez niego glowy w piasek nic nie da. Sa problemy, ktore trzeba rozwiązac wspólnie, to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ i ty wyszlaś za mąż własnie za odpowiedzialnego mężczyznę ... Na twoim miejscu postawiłabym mężowi ultimatum ... \"kochanie daję tobie dwa tygodnie na załatwienie twoich spraw, ... nie będę tolerować twoich szczeniackich rozmów na gg itd. itp. ... Musisz powiedzieć (nie wykrzyczeć) co tobie leży na sercu, co jest nie do przyjęcia ... w czasie rozmowy zawsze mozna znaleźć kompromis i to co łączy ... No i najwazniejsze musisz byc konsekwentna ... (wiem, że to nie jest łatwe:() Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETA74
Każdy związek potrzebuje czasu i szansy. Ale pamiętaj o jednym: braku szacunku nie da się zapomnieć. Pamietaj: mężczyźnie, który nie okazuje poszanowania wobec uczuć kobiety z którą śpi w jednym łóżku, nie pozostanie nic innego poza onanizowaniem się wewnątrz czyjegoś ciała ... Wierz mi, lepiej jest żyć z drugim człowiekiem, niż tylko być obok niego. Daj mu szansę, ale tylko jedną. jeśli ją zmarnuje, nie jest ciebie wart. Inaczej Ty zawsze będziesz dawała mu szanse, a on będzie wykorzystywał twoją dobroć. W pewnym momencie stwierdzisz, że to on żyje, a Ty tylko egzystujesz. Czy warto? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita45..
Cały czas skupiasz się na nim. Kiedy zaczniesz myśleć o sobie? Przecież on własnie tak robi - skupia się na swoich potrzebach, a Ty sie poświecasz. Straszne. Wyrzuty, rozmowy.... A gdzie Towje życie? Chcesz już je zakończyć, bo jakiś Dupek uznał, że kochająca żona to coś okropnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemże to wredne ale
"naślij"na niego koleżankę, która ze swojego gg do niego napisze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×