jak poradzic sobie z ciągłym smutkiem?

??????????????????????:(:(

mniej pić..

moze wlasnie pije przez ten smutek?:( czasami to nie jest juz do wytrzymania:(

to nie jest sposób na pozbycie się smutku

najlepiej to chyba wyjść do ludzi i nie przejmować sie tak bardzo wszystkim :)

w jakis sposob jest........ wino+ film i mozna sie oderwac od szarek rzeczywistosci. ale ja niechce ciagle tak i niewiem co zrobic:( calymi dniami moglabym lezec w lozku i nic nie robic, kompletnie nic, i niech wszystko sie wali, mi jest juz wszystko obojetne

póki alkohol szumi w głowie to się wydaje że jest lepiej na dłuższą metę się tak nie da

wiesz, bardzo bym chciala nie przejmowac sie tak bardzo wszystkim:( ale nie potrafie chociaz probowalam juz z tym walczyc... to mnie chyba kiedys zabije

Ciągły smutek? To chyba powinnaś odiwedzić psychologa, oni mają wykształcenie właśnie po to by pomagać w takich sytacjach... Popatrz za okno, zycie jest piękne, po co tracić czas na wylewanie smutku... Niewarto!!! :) :) :)

plakac mi sie chce:(

A czy Ty masz w ogóle jakieś konkretne powody by sie smucić???

nie dołuj się tak, jeszcze będzie przepieknie.......

i co daja wizyty u psychologa? czy taki lekarz potrafi wymienic mozg? w jaki sposob mozna pomoc takim ludzia....

a co się dzieje? Nie masz rpacy? Ktoś Ci umarł? Facet Cię rzucił? Co jest powodem tego stanu? Bo ja np.nie mam pracy i mam zrypane relacje z waznymi dla mnie osobami a Ty?

Ja piję piwo. :O Albo whiskey.(nie poprawiać na \"whisky\", wiem co piję! ) Chociaż tu niektórzy mają nicki, które próbują mnie z alkoholizmu nawrócić. :O

konkretne powody? wszystko to blachostki, ktorymi normalny czlowiek by sie nie przejmowal, chociaz kto wie.... ja po prostu z pewnymi sprawami nie za bardzo juz potrafie sobie radzic, przerastaja mnie, a najgorsze ze nie potrafie i chyba niechce definitywnie odciac mojego problemu

Taka--> nie pij babo, lepiej te dżdżownice rozmnóż jeszcze....:o alkohol jest silnym depresantem..

Skoro smucą Cię błahostki to znak, że coś jest z Tobą nie w porządku, powinnaś się skonsultować z kimś kto się na tym zna... Mózgu na pewno Ci nie wymieni, ale sposób patrzenia na świat możliwe... A alkohol nic Ci nie pomoże! To działanie chwilowe... Trzymaj się ;)

coś niekonkretnie gadasz:o konkrety poproszę mi tu!!!!

a te wszystkie antydepresanty? pomagaja tylko jak sie je bierze a jak przestajesz.....klapa:( alkohol to chyba rzeczywiscie dobre rozwiazanie, fajnie sie mozna na nim wyplakac....:(:( tylko ja juz tak niechce:( przez swoj ciagly smutek psuje wszystko. nie mam ochoty z nikim rozmawiac, nawet z siostra . moze wiem ze i tak mnie nikt nie zrozumie:( stwierdzi - ee tam wymyslasz sobie jakies problemy. tylko ze to sa dla mnie wlasnie problemy:( i robia ze mna to co robia

no powiedz do chol..y w czym rzecz!!

drobne problemy niepotrzebnie powiększone do kwadratu

pare lat temu zwiazalam sie z mezczyzna , zonatym mezczyzna. niewiem, moze oczekuje zbyt wiele, ale chcialabym aby chociaz troszke zalezalo mu na mnie, przejal sie tym jak sie czuje, porozmawial czasami ze mna. to mnie najbardziej doprowadza do smutku , potem szkola i to uczucie ze nikomu nie jestem potrzebna, wlasciwe to nie mam zadnych przyjaciol (moze zaprzyjaznie sie na stale z jakas buteleczka). do tego byc moze nigdy nie bede mogla miec dzieci:(:( i ja po prostu wiem, ze nie zasluguje na szczescie:(:(

pije drinka--> ja juz nie hcę o tych żonatych słuchać Jak słyszę Love srory Gawlińskiego to mi się to forum przypomina... Ile masz lat kobieto, co ???

nie ma nic bardziej żałosnego niż kręcenie z żonatymi facetami :o

23. niewiem jak dlugo jeszcze ze soba wytrzymam:( chyba pojde po butelke czegos mocniejszebgo:(

dobra, nawet lepiej...więcej wolnych będzie dla mnie;););) spotykaj się z nim dalej, zróbcie sobie bobasa a mi łątwiej będzie spotkać wolnego:)

wiecie co? nie szukam tutaj rad bardziej dobijajacych:/ pa