Gość gdsasdgasdg Napisano Maj 7, 2007 Teraz ma maturę...Dzisiaj pisze angielski.Ostatnio pisała polski i dośc kiepsko jej to poszło...Oferowałam pomoc,bo ja w tych klockach jestem dobra i ona dobrze o tym wie.Ale ona,albo nie miała natchnienia,albo koleżanki były ważniejsze...Pisałam jej pracę na ustny...Wszystko wylożyłam jak kawe na ławę.Jak do tej pory nawet nie podziękowała.Martwię się o nią,ale ona gowno sobie z tego robi...Mój chłopak jest teraz za granicą,ale jak przyjeżdza zazwyczaj jedziemy na imprezę i ją i jakąś jej koleżnakę zabiermy...Ale jak ona jedzie to nawet nie zaproponuje.Przykro mi z tego powodu,bo siedze w soboty w domu i nie mam co robić.Ale to jeszcze nic.Czasami już nie wytrzymuje tego nerwowo i robię awanture,czego później żałuje...Ona nie jest aniołem.Umawia się czasem nawet z dwoma facetami w ciągu dnia i to jeszcze z takimi,że strach pomyśleć co ona z nimi robi...Nie mamy ze sobą dobrego kontaktu jak kiedyś...Ale mam wiecznie stoi po jej stronie.Mnie wyzywa mimo,że staram się byc dobrą córką...Pomagam jej w domu...itd...Ona nic nie robi,a i tak ma lepiej.Jak mój ojciec żył i babcia miałam przynajmniej oparcie w nich..Teraz jestm sama.chce mi się wyć...Sorrki,ale musiałam się wygadać.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach