Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Roksana v.

KOCHAM GO ALE SORY CHYBA CZAS NA ZMIANY...?

Polecane posty

A to było tak... Poznalismy sie na Krakowskim rynku w przepieknej i romantycznej scenerii.On był na spotkaniu biznesowym a ja na wykwintnej kolacji z koleżankami :) Noi zakochał się we Mnie do szaleństwa.Niemal oniemiał z zachwytu na mój widok.Byłam na początku trochę niedostępna bo dzieliło nas bardzo wiele.Był bogaty a ja raczej wiodłam z matka skromne zycie( ojciec zostawił Nas jak miałam 4 latka).Norbert był starszy odemnie o 9 lat więc spora róznica a ja miałam wtedy 23 . Imponował mi swoja inteligencją.To bardzo przystojny facet który zahipnotyzował mnie i imponował mi do reszty.Zostaliśmy parą ,kochaliśmy się do szaleństwa . Po miesiącu naszej znajomości wyjechalismy na romantyczna podróż do Francji.Zaufałam mu na tyle żeby dokładnie po miesiącu wyjechać z nim ot tak .Weszłam z nim w tzw.lepsze życie pełne luksusu i przepychu.Na początku czułam się trochę zagubiona w tym wszystkim ale szybko dostosowałam się do takiego życia jakie prowadził mój mąż Norbert. Powiem szczerze że na poczatku myślałam że taka piękna bajka jaką mi zaserwował szybko się skończy ale myliłam się... Dla mnie to był szok jak widziałam jak Norbert szasta pieniędzmi i w jakim luksusie sie ze mna obracał .Wiem że to szczegóły ale za jedną sukienkę dla mnie zapłacił 1300 zł więc jak ją załozyłam to przez pół wieczoru myślałam jaką to kosztowną rzecz mam na sobie .Luksus luksusem ale Norbert szalenie imponował mi swoja inteligencją, podejściem do zycia ,swoja ambicja i tym co osiagnął w życiu.Był i jest bardzo znanym i wysoko opłacalnym prawnikiem.Swoją czułościąi zaangażowaniem w ten związek zjednał mnie sobie do reszty.Kochalismy się niemal codziennie ale oddałam się mu w tej Francji naprawde z miłości choć wiem ile wtedy ryzykowałam bo przecież mógł okazac się draniem ale tak sie wtedy niestało.. Po 4 miesiącach naszej znajomości oświadczył mi się mówiąc że po co dłużej czekac skoro jeszcze ktoś mu odbierze tak piękny i wartościowy okaz jakim byłam dla niego.Oczywiście przemawiały przez niego wtedy uczucia jakie do mnie czuł rzecz jasnaZgodziłam się i kilka miesięcy pózniej byłam już jego żoną.On dał mi swoje nazwisko , kupił dla nas dom w willowej dzielnicy na Mokotowie.Można powiedzieć że wszystko mu zawdzięczam ,wszystko mi kupił .Niezbyt dobrze się z tym teraz czuje po latach .Mamy dwójkę dzieci 6 letnią dziewczynkę i młodszego synka Kacperka. Urodziłam mu dwójkę dzieci ,przerwałam studia dla Niego.Ryzykowałam figurę rodząc mu dwójkę dzieci .Jednak tych porodów po mnie wogóle nie widac i nawet kolezanki zazdrosczą mi mojej figury i urody po dwójce moich dzieciaczków . Szybko odżsykałam swoją sylwetkez przed porodu choć pewnie to zasługa równiezzabiegów kosmetycznych i drogich kremów nieukrywam.Norbert był obecny przy moich dwóch porodach i na każdym kroku mogłam na Niego liczyć.Tak bardzo chciał swtorzyć ze mną prawdziwą rodzinę.I stworzylismy ją .Ja też mu wiele lpoświęciłam...Ale ile można siedzieć w domu i udawać że wszystko jest w porządku ,niechce bym szła do pracy argumentujac że i tak jestem na swój sposób niezalezna mam czas na kosmetyczkę,pilates czy spotkania z kolezankami .no tak dla niego wszystko jest ok ale dla mnie niekoniecznie .Mamy gosposie która pomaga mi w prowadzeniu domu i opiece nad dzieciakami .Mam wszystko ciuchy od Diora ,buty Prady ale oprócz przyjeć towarzyskich w gronie znajomych mojego męża niemoge nigdzie się w nich pokazac za bardzo .I wku**ia mnie jak moje kolezanki spełniają się zawodowo ,robią kariere a ja jestem zupełnie bierna Norbertowi i trwam przy jego boku i dzieciach bez reszty .Jak ja mam mu dac do zrozumienia że niekoniecznie takie życie zadowala mnie że chce czegoś więcej od żcyia ,że go kocham ale sory chyba czas na jakieś zmiany ...?-Ostatnio jestem coraz bardziej nerwowa i wszystko mnie denerwowac zaczyna .Zaczynam robić sie o niego zazdrosna jak widze jak 24 letnia koleżnak z pracy całuje go na moich oczach w policzek .Oczywiście Norbert sie z tego smieje bo mówi że jestem smieszna w swoich podejrzeniach i że to ja jestem dla niego najpiekniejsza najwazniejsza itd .Na jego biurku widnieje nasze zdjęcie ale ta siksa tylko kręci sie w jego biurze .Ostatnio troche zaniedbał nasze małozeństwo juz nie jest tak cudownie jak było na początku.Mało rozmawiamy i od jakiegoś czasu tylko seks jest udany w naszym małożeństwie .W jego ramionach czuję sie jak w niebie ,jest bardzo dobrym ojcem ale...ja jestem mu zupełnie bierna.Mam jakies chore podejrzenia w stosunku do Niego .Dawno juz niebyliśmy sami tylko dla siebie .Dzieci towarzyszą Nam na każdym kroku.Ja pragnę zmian chce iść do pracy ale moje argumenty kompletnie nie przemawiają do mojego męża.Jestem zupełnie od Niego zalezna a ja niechce tak .Niechce już tak i kropka :(.do tego ta zzadrośc o niego mnie wykańcza bo boje sie że poleci na młodzszą może nie tak piękną jak ja ale młodszą.Norbert ma 43 lata ale jest szalenie przystojny i szarmancki .Na początu zylismy niczym w pieknej bajce ale odkąd towarzyszy nam dwójka wspaniałych dzieciaków troche sie pozmieniało i oprócz fantastycznego seksu nie mamy czasu na rozmowy,on jest pochłonięty pracą a sprzeczki towarzyszą Nam na porządku dziennym .chce to zmienić ale nie wiem jak ?Może jakieś podpowiedzi z waszej strony. Wiem że bardzo szczegółowy ten moj post ale to i tak czastka z naszego codziennego życia .Z koleżankami widzę się póznymi popołódniami z mężem to ostanio jedynie wieczorem a do połódnia czasami mam zamiar zaglądac tu na kafe .Pozdrawiam i licze na podpowiedzi z waszej strony .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytykantkan na etacie
stosuj akapity....:o rany nie chce mi się tego czytać mimo, że wątek ma nawet ciekawy początek:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna jestes
czasami piszesz tak ze mam wrazenie ze zaimponowal ci tylko swoja kasa, a czy bylabys z nim gdybyscie zyli w jedopokojowym mieszkaniu wszyscy razem z dziecmi? moze ty go nie kochasz zwyczajnie i na sile wymyslasz jakies problemy, sama chcialas takiego zycia, trezba mu bylo powiedziec przed malzenswtwem czego oczekujesz od zycia, a nie sie tylko bzykac na kazdym kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xonka
Za dużo o forsie gadasz kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sola
jestem w podobnej sytuacji.Niektórym trudno uwierzyć że wiele kobiet zyje w takich związkach gdzie praca męża stoi na pidestale,kobieta siedzi w domu .Ma wszystko pieniądze ,na pozór udany małoęństwo ale czuej sie niescześliwa mimo wszytsko.Domyslam sie że bardzo kochasz swojego męża i zycze Ci żebyśzaczełaspełniacswoje marzenia i troszke więcej zajełasie soba niż nim i dziećmi.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo oelk
Kiepski styl pisania, za duzo powtorzen, historia nieciekawa, chyba pisarka nie zostaniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemam zamiaru zostac pisarka.Dużo powtórzeńbo pisałam to spontanicznie niewgłębiając sie sczególnie w forme i styl .Liczyło sie dla mnie by opisac choćtroche swoje życie z męzem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslałam że znajde tu wspólny język z Kafeteriankami i porady a nie analize mojego stylu i formy pisania .Liczy sie treśc przekazu tego co chciałam napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksana V
i bardzo lubię psa jego ogrodnika, jak również samego ogrodnika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość por. Jebski
Ale gówniany topic, normalnie na wymiociny zbiera, proponuję iść z tym do jakiejś kolorwej gazety, może łykną temat i zrobią z ciebie bohaterkę artykułu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljkdfljfldk
no faktycznie jestes biedna te buty od prady i wogole :/ musisz sie tak z tym nosic? faktycznie moze nie chcialas zeby inni tak to odebrali no ale coz nie wyszlo Ci powiem Ci jedno przez te wszystkie lata to tylko Ci kasa w glowie i tyle dziwna jestes i to bardzo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Roksany
Brak akapitow UTRUDNIA odbior. Biorac pod uwage ilosc ksiazek, ktora czyta statystyczny Polak w ciagu roku (mniej niz 1 :O ) Twoja wiara w kafeterianki jest co najmniej dziwna. Zreszta, dlaczego czytac teksty, ktorych autor nie ma szacunku dla odbiorcow i nie postaral sie, by jego wypowiedz byla komunikatywna? :O "Liczy sie treśc przekazu tego co chciałam napisac" - owszem, tylko troche trudno ja odnalezc w tym slowotoku. Ja sie poddaje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Roksany
Doczytalam do tego miejsca: "Kochalismy się niemal codziennie ale oddałam się mu w tej Francji naprawde z miłości choć wiem ile wtedy ryzykowałam bo przecież mógł okazac się draniem ale tak sie wtedy niestało.." Powiem tyle - urzekla mnie twoja historia :P Że też ludzią potrafią być tacy infantylni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość por. Jebski
bo ta idiotka poprostu skopiowała to z netu i wkleiła i mysli, że wszyscy będą się nią podniecali - koleżanko, jeszcze mało czasu na tym świecie żyjesz, skoro się podniecasz byle kiecką za 1.300zł i butami Prady (to taka wyższa, średnia klasa). Ja ptrafię na kolację w restauracji Malinowa (hotel Le Royal Meridien Bristol) wydać na wino więcej... więc naprawdę nie ma się co tobą i twym wyimaginowanym fagasem podniecać... ps - pozdrawiam miłych kelnerów z Marconiego i Malinowej, czekam na nowe sety deserów sorbetowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcvjhksdbvk
ale zes dojebal do pieca koles. lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×