Jestem od zawsze samotna

Jak w temacie, mam 38 lat, mowia, ze bardzo mlodo wygladam i ze jestem ladna kobieta, nieglupia, a wlasnie nie dane mi jest miec meza, dzieci ehh

może za słabo się starasz...;)

takie jest zycie

czyli nieśmiała a może boisz się poznać kogoś?

A co,nigdy nie mialas faceta?

nie, caly czas kogos poznaje i mozna powiedziec, ze mam. Wtedy sie staram stworzyc mojemu facetowi raj na ziemi i oni sie chyba mna nudza, bo po pol roku sie koczy, najdluzszy moj zwiazek trwal 2 lata. Jestem niepewna siebie, zawsze bylam niedowartosciowana i tak juz zostalo.

za dobra dziewczyna jesteś , za wrażliwa. Ja wyszłam za mąż też późno . Na pewno Ci się w życiu ułoży , tylko wiem że czas goni. Pozdrawiam Cię

Dziekuje tiatiana moze... równiez Ci zycze powodzenia

Witaj. Smutno mi się zrobiło gdy przeczytałem to co napisałaś.Naprawde. Najgorsza w życiu jest samotność. Ja też jestem sam ale z wyboru.Chwilowo musi tak być. Mam nadzieję że może tu gdzieś na Kafe znajdziesz kogoś :)) Pozdrawiam.

najlepiej mają kobiety, które nie potrzebują mężczyzny w życiu, a w każdym razie nie męża i dzieci

ja mam kochanego meza ale za to pracy nie moge znalesc. nie mozna widac miec wszystkiego

lepsza dobra praca niż beznadziejny facet...

taka sobie jedna tam ja mam dobra prace, ale mysle, ze nie chcialabys sie ze mna zamienic.

"Mam nadzieję że może tu gdzieś na Kafe znajdziesz kogoś " Na kafe? Az tak źle jej zyczysz?

pustka.......jesteś pełna optymizmu. Taką postawą nie przyciąniesz do siebie faceta, bo faceci panicznie boją się takich kobiet. Wiem ,że to trudne udawać optymizm jak w serduszku smutno. Obecnie przez internet łatwo się zapoznać, ale trafić na wartościowego człowieka trudno. Ale wierzę ,że na takiego wartościowego człowieka trafisz.

tiatiana- jest wiele racji w tym, co piszesz, ale... ale... nie do końca... ja jestem optymistką, która nigdy nie narzeka na swoje życie i mimo to do tej pory nie miałam szczęścia z facetami...

internet nie jest najlepszym miejscem do poznawania drugich połówek :-o

Dziekuje za zyczenia, wszedzie mozna poznac kogos bliskiego, nawet na kafe ;) tez udaje szczesliwa, tylko jak siedze sama w domu przed kompem, bedac anonimowa na forum pisze co naprade czuje i jak mi jest z tym źle. W zyciu staram sie byc rozesmiana, radosna, na tyle ile moge pewna siebie, ale jak wracam do domu...

naucz się być radosną sama dla siebie, nawet kiedy jesteś w domu sama ze swymi myślami... niedawno przeczytałam takie zdanie: Jeśli chcesz być szczęśliwym, po prostu nim bądź. myślę, że to klucz do szczęścia, nie można stawiać sobie warunków do szczęścia typu: będę szczęśliwa dopiero gdy poznam faceta/znajdę pracę/wygram w totka/schudnę/urosnę/zrobię sobie operację plastyczną/kupię nowy samochód itp itd...;)

pustka. \"W zyciu staram sie byc rozesmiana, radosna, na tyle ile moge pewna siebie, ale jak wracam do domu...\" - skąd ja to znam :(( Życie samemu jest do dupy !! Ale lepsze to niż niepewne związki (kłamstwa , zdrady itp.) \"tylko jak siedze sama w domu przed kompem, bedac anonimowa na forum pisze co naprade czuje i jak mi jest z tym źle\" - dlaczego ?? Ja jestem taki sam w realnym swiecie, i dobrze mi z tym - czuje sie prawdziwy. Napewno pojawi się w twoim zyciu słońce :*

myślę, że bycie samemu nie musi oznaczać nieszczęścia. myślę, że bycie z facetem i tak zwane "ułożednie" sobie życia" może czasem być klęską. biorąc to pod uwagę, myślę, że nie w braku faceta leży problem. oj, al esię zmęczyłam od tych wywodów. tak czy siak, życzę rozwiązania problemu :)

Outsider, masz rację, ważne aby być sobą zawsze i wszędzie:)

życie bez miłość jest bez sensu :-(

Dziekuje Outsider za otuche. Nie opowiadam kazdemu kogo spotkam o tym co tak naprawde czuje, mam jedna przyjaciolke i ona o mnie duzo wie, a dla swiata jestem jaka jestem. Ja nawet az tak bardzo nie udaje, ciesze sie z najdrobniejszych rzeczy, a jak jest mi strasznie źle, to wracam do domu i sie w nim zaszywam. Tak to mniej wiecej wyglada. Malaaga duzo w tym prawdy co piszesz "jesli chcesz byc szczesliwym, to badz..." nie skupiaj sie tak na sobie, zyj dla innych, a inni byc moze okaza Ci ta samam serdecznosc. Tylko, ze samotnosc zabija chceci, zabija osobowosc, a cien czlowieka, to juz nie jest ten sam czlowiek, ktory moglby zyc pelnia zycia chociazby tylko dla innych

pustka.- bardzo przykro mi, że tak się czujesz... nie mam zamiaru Cię pouczać ani mędrkować co powinnaś zrobić, gdyż rozumiem, że skoro potrzebujesz w życiu do szczęścia miłości to nic Ci jej nie zastąpi, nie znajdziesz żadnego substytutu... To wszystko zależne jest od indywidualnych potrzeb człowieka, od tego w czym widzi swoje szczęście, dla Ciebie szczęściem byłby kochający mężczyzna, dla mnie nie, więc nie powinnam się wypowiadać, nie znam sensownych rad dla Ciebie... Pozostaje mi tylko życzyć Ci z całego serca spełnienia marzeń!!!:)

" Tylko, ze samotnosc zabija chceci, zabija osobowosc, a cien czlowieka, to juz nie jest ten sam czlowiek, ktory moglby zyc pelnia zycia chociazby tylko dla innych" -> ale w sumie fajnie jest żyć złudzeniem, że drugi człowiek pojawi się na Twojej drodze, pustka, i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ożywi Twoją osobowośc i Twoje chęci, prawda? coś jak w bajce. Tylko że to są ZŁUDZENIA.

Nie zgadzam sie do konca z tym, ze to zludzenia, takim samym zludzeniem przeciez byloby nasycenie pokarmem. Dla mnie mezczyzna sam w sobie tez nie jest wszystkim czego potrzebuje, ale ta swiadomosc, ze kazdy mnie omija, wzglednie nie traktuje mnie powaznie najbardziej jest deprymujace

jak masz przyjaciolke, to nie jestes samotna :o

mnie omija kazdy pracodawca - to jest dopiero deprymujace. dobrze ze chociaz mam meza - jedyne pocieszenie w mym zyciu

Ja nie mam pracy, przyjaciol, drugiej polowki. To dopiero zycie :o Ale jakos sie trzymam