Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość envvy86

Też tak macie ??

Polecane posty

Gość envvy86

Mam taki problem myśle że wiele z nas tak ma, mam faceta wspaniałego cudownego poprostu ten ideal, jesteśmy ze sobą 4 miesiące niby to nie wiele ale jest to związek na poważnie, Ja mam 21 lat on 22. Nie jesteśmy dziecmi ale nie jesteśmy też dorośli. Wielkich deklaracji (typu ślub, dzieci itp.) nie ma, ale to nie przelotna miłostka nastolatków, poprostu wiemy że jesteśmy młodzi chcemy się jeszcze bawić razem. Ale przechodząc do konkretów czasami mam takie myśli że ta cała bajka mogłaby się skończyć, widze te nieszczęsliwe kobiety, nieudane związki, lamenty szczególnie tu na kafe, rzucił, olewa, okłamuje zdradza :( Po dawce takiej lektury, obderwacji otoczenia obawiam się że nic nie jest wieczne i pewne. Pewnym można być tylko śmierci, a związku chyba nawet w najmniejszym stopniu nie :( Przeraża mnie to, że ktoś jednego dnia mówi że kocha a następnego mówi nie chce byćz tobą mam kogoś innego :/ Mam za sobą pare krótkich związków, raczej nic poważnego, za młodych lat poprostu szalałam ;) i nie mam doświadczenia w materii związków dlugich opartych na miłości itp I dziwi mnie to że ktoś może powiedzieć że kocha tak sobie i potem to odwołać :( Ja mojemu chłopakowi tego jeszcze nie powiedziałam on mi tak ale dla mnie taka deklaracja jest na całe życie :) Mam takie marzenie że powiem to tylko temu jedynemu z którym założe rodzinke :) Miłość i pierwsze słowo "Kocham" moge ofiarować temu jedynemu bo dziewictwa to juz nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anteczka
tez tak mam...jak siedzimy i zadne z nas sie nie odzywa to sie zawsze zastanawiam czy on na pewno mnie kocha i czy moze nie chce ze mna gadac itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anteczka
to głupie ale czesto przynajmniej mnie nachodza takie mysli i to nawet w chwilach radosci...wtedy sobie mysle jest super fajnie oby tak dalej i ten cien ze to moze sie kiedys skonczyc...czego bym nie przebolala bo kocham moje słonko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz się chwilą
skoro jesteś szczśliwa, niestety czasami ludzie sie zmieniają i nawet po wielkich deklaracjach związki sie rozpadają, mój też się rozpadł po 10 latach, pamiętaj o tym ze to nie koniec świata, gdybyś jednak myslała ze to konieć swiata zastanów się ze są większe nieszczęścia, np. choroby widać mało znasz ludzi i życie skoro takie rzeczy cię dziwią, nie wszyscy są podli ale takie sytuacje sie zdarzają na porządku ciennym, to jest nasza codzienność i trudno, nic z tym nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh.. albo ja jestem naiwna albo po prostu mam szczęście, ale nie wyobrażam sobię żeby mój facet powiedział mi że nagle przestał mnie kochać, tym bardziej że mnie zdradza (jesteśmy ze sobą ponad rok). Nie myślę o tym, że nasz związek może się skończyć, a wręcz przeciwnie - że będzie trwał wiecznie. Może to cholernie naiwne, al eja po prostu jestem pewna tej miłości. I na przykład nie rozumiem tego że jeśli siedzimy i milczymy (tak jak napisała anteczka) to mam myśleć że nie chce ze mną gadać.. czasmi milczenie bardziej zbliża ludzi i wiele rzeczy można powiedzieć bez słów ;) Więc życzę mniej wątpliwości - na moim przykładzie widać że się da :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu Carpe Diiem Jest Ci dobrze, ciesz sie tym, nie martw się na zapas.. Pewności niestety nikt nigdy miec nie bedzie, tak jak ktos słusznie potwierdził, tylko śmierc jest pewna... Ja też Kocham, jestem Kochana, Nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez Niego, jest dla mnie alfa i omegą, daje mi siłe do stawiania czoła trudnosciom, a ja ufam...Wierze, pragne, ciesze sie tym co mi daje los. Nie martw się, to nie jest reguła, wiele jest dookoła nieudanych zwiazków, weiele jest też udanych, ale czy cos mozna w tej kwestii przewidzieć? Nikt nie ma do konca pewnosci co bedzie kiedys. Ale trochę optymizmu:) na tro się nic nie poradzi, trzeba Kochac tu i teraz i wierzyc ze zaowocuje zawsze i tam. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
envy, Tobie moge jedynie powiedziec, abys nie zadreczała sie tym co sie dzieje w około, zawsze ktos bedzie szczesliwy a ktoś iny w tym samym momencie bedzie płakał, niestety... jesteście jeszcze krótko ze sobą, nie ma co sie spieszyc z wyznaniami, bo cudowne jest, gdy mówisz to z pełną swiadomoscia ze czujesz tak bez zadnego ale w sercu:) ja wam zycze długiego miłego życia i duuuzo dzieci;) czas pookaze czy to ten jedyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chaber_*_wśród zieleni traw zdecydowanie się z Tobą zgadzam - z wyznaniami nie wolno się śpieszyć. Pamiętam mojeo pierwszego faceta, który powiedział, że mnie kocha juz na pierwszej randce (znalismy się jeszcze ze szkoły) - i bylisy ze sobą.. miesiąc :P obecnemu facetowi powiedziałam, że go kocham też po około 4 może 5 miesiącach jak nie dłużej ;] i też się trochę dziwnie czułam, że on mi to mówi a ja nie, ale warto było poczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aigia :D wiem ze warto:) i to z własnego doswiadczenia, dlatego polecam innym:) u mnie też to nastapiło 4 miesiace po tym jak zaczęlismy byc razem:) a co do pytania w temacie, to mysle ze pewnie czasem sie zdarzy taka chwila refleksji, u mnie ostatnio gdy po raz kolejny facet rzucił moja koleżankę, którą jest dosłownie Aniołem w zwiazkach bardzo się angazuje, jest wartosciowa śliczna, pogodna dziewczyna, i nie moge zrozumiec dlaczego tak jej sie układa a nie inaczej, a raczej nie układa:( i wtedy jest takie porównianie jedni są szcześliwi all the time, inni muszą dalej szukac... inni najpierw są szcześliwi a potem nie, a inni jeszcze na odwót.. ale tw taki sposób patyrzac,, mozna dojsc do wniosku, ze ja mam samochód, ktoś nie ma, ktos ma swoje mieszkanie ja nie mam, i zastanawiać sie nad tym wszystkom, ale czy to ma sens? trzeb podazac swoim przeznaczeniem, od czasu do czsu starajac sie je odpowiednio ukierunkowac;) sie rozpisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam z moim bylym ponad pol roku, niby nie tak dlugo, ale ostatnie miesiac mieszkalismy razem. mielismy wiele planow na najblizsza i troche dalsza przyszlosc. okazywal mi wiele uczucia, troszczyl sie opiekowal. nie mialam zadnych watpliwosci do do jego uczuc do mnie ani moich do niego. jednak zdarzylo sie tak musialam pojechac do domu na 3 miesiace; mimo to mielismy razem pojechac na wakacje a i on mial po miesiacu do mnie przyjechac na 10 dni. co sie zdarzylo? 4 dni po moim powrocie do domu, dostalam maila, ze to koniec bo nic do mnie nie czuje. zadnych innych wyjasnien, nie odbieral telefonow. nie wiedzialam co sie dzieje. przez nastepny rok bardzo cierpialam, dopiero teraz sie jakos pozbieralam. nie rozumiem tylko jak on potrafil tak swietnie udawac. jak mozna tak bez niczego przytulac, calowac, kochac sie z osoba do ktorej nic sie nie czuje? przed samym wyjazdem zabral mnie na cudowna wycieczke nad morze... poznal z rodzicami i znajomymi. wciaz tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mam innego chlopaka. wiedzial co sie wczesniej stalo i obiecuje mi, ze nic takiego sie nie stanie, ze mnie nie zostawi w taki sposob i bez powodu. ale ja nie potrafie tak do konca uwierzyc i sie zaangazowac jak to bylo wczesniej z tamtym. takie mam sceptyczne nastawienie do tego. zobaczymy. moze potrzebuje czasu... nikomu w kazdym razie tego nie zycze. przez pol roku po tym ciagle plakalam, mialam napady histerii. najbardziej mnie bolalo, to w jaki sposob on to zrobil - mailem, ze bylam taka bezsilna i nic nie moglam zrobic bo bylam daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż - ludzie są różni i nic nie poradzimy - niektórzy mają szczęście spotkać swoją miłość wcześniej, inni później, a inni wcale.. trzeba myśleć pozytywnie i jak tu już ktoś pisał żyć chwilą, ale tak żeby niczego w życiu nie żałować - to moja podstawowa zasada w życiu :P i wcale na moje życie nie narzekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×