Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani Justyna

Sny vs. rzeczywistość - jak jest z tym u Was?

Polecane posty

Gość Pani Justyna

Witam Każdemu z nas coś się śni. Każdy pewnie traktuje to inaczej. Jest kilka teorii dotyczących snów, że np. jeśli nam się przyśni, że jakaś sprawa będzie miała pozytywny finał, to w rzeczywistości zakończy się negatywnie, że jak ktoś się nam śni tzn., że o nas myśli, że sny są związane z naszymi nieuświadomionymi lub głęboko skrywanymi pragnieniami itp. Jakie macie doświadczenia w tej kwestii? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Justyna
Przepraszam bardzo - niewłaściwe forum wybrałam. Mimo to liczę, że się ktoś wypowie, :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdggdg
SNY SĄ ODBICIEM PRZEŻYĆ Z MINIONEGO CZASU, niczym więcej, niczym mniej. To zlepki elementów jakich się doświadczyło, czy to oglądając coś, czy odczuwając osobiście, myśląc o czymś... w tym sy składają się też z tego co przerabiane jest jako dane w naszej podświadomości (a podświadomość to utajone rozumowanie, którego nie jesteśmy świadomi). W tym sensie sny mogą być przesłaniami od podświadomości która już wie o ewentualnych zagrożeniach, w której powstają wnioski, ostrzeżenia i in. Zatem sen mówi o czymś minionym, z czego czasem warto wyciągnąć wnioski jeśli sami świadomie, nie orientujemy się za dobrze w naszym stanie zewnętrznym (np powstające zagrożenie) lub wewnętrznym (np zdrowie). Dopisywanie snom bardziej zaawansowanego znaczenia to objaw myślenia infantylnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdggdg
Pytasz o doświadczenia... Ja mam ustabilizowane, nieco monotonne życie które nie spełnia moich potrzeb duchowych. Wciąż czegoś chcę i odkładam na później (bo praca, bo brak pieniędzy itd itp). Dlatego chłonę wszelkie interesujące wiadomości na co dzień, podchodzę do nich emocjonalnie... i... często odbija się to w marzeniach sennych: kolorowych, przygodowych, z akcją ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Justyna
Dziękuję za głos, lecz pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją tezą. Jeżeli sny są odbiciem przeżyć z minionego czasu, to jak wytłumaczyć fakt występowania snów proroczych? Sama coś o tym wiem - co tydzień, regularnie, śni mi się to, co się następnego dnia rzezczywiście wydarza. Oczywiście są też sny symboliczne, np. że potrafimy latać, że jedziemy windą itp. Nie mogę się nie zgodzić, że często sny są odbiciem naszych niedawnych przeżyć, przemyśleń, emocji - jednak nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdggdg
Jak tłumaczyć? Tak że nie ma czegoś takiego jak sny prorocze. No, chyba że ktoś podświadomie wie o zagrożeniu (np wyczuwasz dzięki całemu doświadczeniu i instynktowi że ktoś bliski jest chory lub w takim stanie psychicznym że coś może mu się stać i "wyśnisz" jego śmierć, lub podświadomie wiesz że prac budowlane po sąsiedzku sa prowadzone w nienależyty sposób i "wyśnisz" katastrofę budowlaną) i podświadomość tworzy sen który jest odbiciem podswiadomego wnioskowania i obaw. W pewnym sensie jest to prorokowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Justyna
Banalny przykład, ale obrazujący to, co mam na myśli. Pewnej nocy z niedzieli na poniedziałek - bo wtedy właśnie mam prorocze sny - śnił mi się pewnien wykład. Co ciekawe, wykładowca był ubrany inaczej niż zazwyczaj - tzn. w takim stroju go jeszcze nie widziałam i absolutnie bym nie podejrzewała, ze tak się ubierze. Potem miałam z nim kolejny wykład, miała przyjść PAKA (komisja akredytacyjna) i mieliśmy cośtam prezentować. No i przyśniło mi się, że PAKA nie przyszła i że z prezentacji nici, bo rzutnik nie działał (to też się do tej pory nie zdarzało). Koniec snu. Budze się rano, idę na zajęcia, a tam...domyśl się, :). Spełniło się co do joty. To trwa już ponad miesiąc, a ostatnio nawet częściej niż raz w tygodniu. Jak to tłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdggdg
Heh... no przecież było prawdopodobne że wykładowca ubierze się inaczej na prezentację niż na zwykłe zajęcia. Jako mężczyzna co do stroju nie miał też szczególnego wyboru a w stroju "odświętym" mogłas go gdzieś kiedyś zobaczyć choć swiadomie nie zapamiętać. Przy takich okazjach można tez spodziewać się że coś nie wypali np ktoś nie dojedzie i stąd uzasadnione obawy odbijające się w śnie. O ile twój sen to w ogóle prawda i rzeczywiście dokładnie tak wyglądał, bez niedookreśleń, i rzeczywistość była dokładnym odzwierciedleniem snu. Faktem też jest że ludzie mają tendencje żeby dopasować sobie rozumienie snu a nawet wspomnienie jego szczegółów do tego co się potem wydarzyło. To jak z przepowiedniami, jest ich tak dużo i tak enigmatyczne że cokolwiek dramatyczego by się nie wydarzyłok znajdzie się pasującą wcześniejszą przepowiednię. Też jak z ustalaniem wydarzeń, człowiek który ma coś zrelacjonować co się wydarzyło, zależnie od tego co już wie, reformuje swoje wspomnienia (np jeśli dowiesz się że w wypadku uczestniczył czerwony samochód, może ci się wydawać, ba, możesz być pewna że właśnie czerwony samochód widziałaś, ot, umysł płata figle). Bosz... mam wrażenie że z dzieckiem rozmawiam. Spadam stąd. W każdym razie naukowcy próbowali używając narzędzi naukowych zbadać sny i żadne potwierdzenie ich proroczości nie zostało znalezione. Natomiast poszerzona została wiedza o funkcjonowaniu mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Justyna
Nie wszystko jeszcze zostało odkryte i zbadane- na to potrzeba czasu. Możliwości mózgu ludzkiego sa ogromne, a że niewykorzystane, to już inna sprawa. Myśl co chesz, i tak cieszę się bardzo z odzewu, ja tam dokładnie wiem, co mi się śni i co się później zdarza - i nie narzekam, :). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie dzis snila taka \"kolezanka\" , mam do niej pewien zal,ale to dluga i durna historia...ze szla i udawala,ze mnie nie widzi... dzis na korytarzu liceum podeszla i zagadala o cos..co cholernie mnie zadziwilo ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×