czy jestem wredna?

studiuje dziennie. zaczelam troche wagarowac (2-3 tygodnie), dziewczyny w mojej grupie (na studiach) zaczely mnie troche ignorowac, nie odzywaly sie za bardzo, traktowaly jak powietrze. no chyba ze sama sie do nich odezwalam, to wtedy odzywaly sie, ale jakos tak oschle i jakby "na odczep sie". widzialam to bardzo wyraznie i bylo mi przykro, ale nic im nie powiedzialam. potem zaistnialy pewne sytuacje, np jak zaczelam znowu chodzic do szkoly, to nie mialam jeszcze skserowanych wszystkich notatek, nie wiedzialam ze na dana lekcje potrzebny jest jakis tekst, bo go nie mialam, mielismy na jego podstawie napisac prace, zapytalam czy ktos ma 2 teksty, nikt sie nie odezwal, potem jedna z dziewczyn potrzebowala drugiego i jedna z nich powiedziala do niej "chcesz, ja mam 2"... jak pozyczylam od jednej z nich notatki, jak oddawalam jej, ona powiedziala "a wszystko ulozone tak jak ci dalam?" ja ze tak, a ona "no mam nadzieje!" bylo mi straszni e przykro, ale nic im nie powiedzialam, bo nie chcialam sie klocic. prowadzilam natomiatsblog, na ktorym to opisalam. napisalam jakie sa chamskie i niekolezenskie. okazlo sie, ze maja adres (zueplnie przypadkiem, ja im go nie dalam). przezcytaly to i ... obrazily sie na mnie. napisaly mnostwo chamskich i wrednych komentarzy, w szkole sie do mnie nie odzywaja, mimo ze je przeprosilam. co o tym myslicie?

jesli nie ma zadnego innego powodu poza wagarami to nie maja racji zachowujac sie w ten sposob. jednak przypuszczam,ze wczesniej tez mialy Ci cos do zarzucenia,a moze to juz nie pierwszy raz wagarujesz?moze zdarzylo Ci sie juz korzystac z notatek kolezanek,ktore slecza na zajeciach gdy Ty opowiadasz jak Ci lekko czas leci? nie sugeruje tylko taka sytuacja mi sie wyobrazila.

ale ja nie pozyczalem notatek, tylko kserowek, ktore rozdaje nauczyciel i ktos kseruje wszystkim. chodzilo tylko o wagary, same sie przyznaly ze je to strasznie wkurzalo, i to ze NIE dopytywalam sie o notatki albo ze przez moje niechodzenie potem przez pare dni bylam nie przygotowana do zajec albo nie mialam aktualnych kserowek.

jest mi teraz przykro, bo one sie do mnie w ogole nie odzywaja, np zawsze po jedna z nich przyjezdzal chlopak i mnie podwozili do domu, bop mieli po drodze, teraz nie podwoza... jest mi straszni eprzykro w dodatku one mnie teraz obgaduja, patrza z potepieniem i traktuja mnie jako ta najgorsza bo je obgadalam na blogu.... mimo ze pisalam tylko o tym jak sie zachowywaly wobec mnie, i wspomnialam ze jedna z nich zawsze jest dla wszystkich wredn ai kogos tak wrednego w zyciu nie spotkalam.

coz,z tego co piszesz wynika,ze sa to tzw. wredoty. nic nie pozostaje jak tylko poszukac innych kolezanek.

mam podobną sytuację, studiuję zaocznie, w tym semestrze tylko 2 razy byłam na uczelni bo jestem na zw. lekarskim, chciałabm od kogoś pożyczyć notatki ale wszyscy mnie olali, większośc nawet nie odpisała na wiadomość, szczury pieprzone :O

ja nawet notatek nie chcialam :( tak mi strasznie przykro :( jak sie teraz zachowac?

daj adres na bloga ;)

juz go usunelam :(

kurcze ciagle sie tym przejmuje.... :*(

skoro obgadałaś swoje koleżanki na blogu, to czemu się dziwisz, że się nie odzywają, zachowujesz sie jak królewna koło której trzeba skakać i nie daj Boże krzywo popatrzeć, a to że były wobec ciebie niechętne na początku, to musiałaś dać im powód do tego. Jesli wagarujesz, to ponieś tego konsekwencje i nie miej pretensji, że ktoś nie chce ci dać notatek.

ale ja wcale nie chcialam tych notatek!!! nawet nikogo o nie nie pytalam!!! to wlasnie one mialy pretensje ze ja nie chce tych notatek od nich...