Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milka1983

Mój mąż jest narkomanem...bierze amfetaminę. Co robić?

Polecane posty

Gość swieta nie takie samotne
Ile ja bym dała żeby mój ( chyba juz były) rzucił dla mnie narkotyki. 3 lata mnie oszukiwał. Obietnice, krecenie, ukrywanie się...to nie on miał problem wg. niego tylko ja...on potrafi to przecież kontrolować. Ostatnie miesiące spędził w ciemnym pokoju, nie mył się, tylko cpal, zapomniał o wszystkich, jest o włos od zwolnienia z pracy. A ja? Już nie mam siły wyciągać go z długów, zaciągać do łazienki żeby nie smierdzial, znosić jego paranoje... :( Zostawilam go samego w święta, mam juz dość. Nie byłam na to przygotowana, nie tego oczekuje od związku. Nie czuję się winna, powiedział mi że mam zniknąć z jego życia. I tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukijuoujytr
KOMPOT - to wyciag ze slomy makowej,polska heroina,narkotyk bardzo popularny w latach 80-tych. ma postac ciemnej cieczy ,"laduje"sie go do zyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bagazem doswiadczen
Ja mam 21 lat. Rok temu miałam chłopaka, ktory bral rozne narkotyki. kiedy zabronilam mu tego, nagle wszystko sie uspokoilo. ale TYLKO DO CZASU. facet przez te uzywki mial juz spaczona psychike. byl chorobliwie zazdrosny, robil awantury, chcial odciac mnie od wszystkich przyjaciol (chyba czul ze chca mi pomoc). mial mysli samobojczei urojenia (wydawalo mu sie ze ktos go przesladuje. z czasem zdarzylo sie ze jak wracalam po weekendzie z powrotem na studia to przyznawal sie ze ,,nie wytrzymal tej samotnosci i wzial cos z kolegami jak mnie nei bylo". nasz wspolny przyjaciel powiedzial mi prawde jak to opowiadal ze jestem glupia bo kiedy ja spie to on jara w lazience, opowiadal mu o naszych intymnych chwilach. odeszlam od niego i wtedy zaczal sie prawdziwy problem bo zaczal mnie przesladowac, obrazac niecenzuralnymi slowami itp. dzis mam nowego faceta i jestem szczesliwa. co prawda Twoja sytuacja jest gorsza - jestes mezatka i masz z nim dziecko ale dla jego dobra lepiej zebys odeszla. tacy ludzie to klamcy i NIGDY nie uda Ci sie go z tego calkowicie wyciagnac. Oszczedz malej cierpien, wiem co mowie. myslalam ze sobie z tym nie poradze, zaczelam chodzic do Kosciola i probowalam sie wyciszyc ale wciaz pamietam to wszystko jak by bylo wczoraj. wiem, ze pewnie i tak minie jeszcze troche czasu zanim przyznasz ze mialam racje. ja tez sie na takie slowa typu ,,rzuce to dla Ciebie bo Cie kocham" dlugo nabieralam ale to jest tzw. syndrom zony alkoholika (no w tym przypadku narkomana). musisz powiedziec o tym swojej rodzinie, lub przyjaciolce. komus, komu BARDZO ufasz bo potrzebujesz teraz wsparcia zeby moc zaczac od nowa. gwarantuje Ci ze jak mnie posluchasz to to bedzie prawdziwa ulga i poczujesz ze zyjesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bagazem doswiadczen
Acha, i jeszcze jedno. Monar nic nie pomoze jesli on tego SAM nie zaproponuje. A z tego co tu widzę to facet bagatelizuje sprawe mowiac ze sam sobie z tym poradzi. Nie zgadzam sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
mój mąż pali trawę 14 lat zorientowałam się po 6 latach potem próba samobójcza potem depresanty druga próba samobójcza deprecha pali dalej dzisiaj wyjechała do innego kraju do rodziny zabrał wszystkie problrmy ale ja czuję się winna i nie wiem czemu tak czuję cały czas mówił że mnie kocha cały czas, ale nie interesował się niczym ciągle spał ostatnio nie umiałam już normalnie żyć przez niego On nic nie chciał zmienić ale decyzja była jego wyjechał a mnie smutno i przykro strasznie czuję się porzucona ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego111
Jestem nalogowym hazardzista od 2 lat tzw czystym nie grajacym Kazdy nalog czy to hazard czy narkomania czy alkoholizm czy tez uzaleznienie od internetu dziala czy ma te same mechanizmy ,jednak kazdy czlowiek jest inny i jeden potrzebuje terapi czy terapeuty ktory mu bedzie musial wytlumaczyc jak sobie z tym radzic a inny nie A nazniejszym pytaniem jest dlaczego ?gram dlaczego biore dlaczego pije trzeba znalezdz sedno Kazdy nalogowiec jest wysmienitym klamca i tu rodzi sie znow pytanie dlaczego ? Poniewaz jest bezsilny wstosunku co do swojego nalogu i tak naprawde w kazdym nalogowcu tkwia dwie osoby ,nazwijcie je jak chcecie diabel i aniol zly i dobry mojego nazwalem moje nalogowe ja " zeton" to zeton chce grac to jemu sprawia to przyjemnosc i robi wszystko aby ja dostac oszukuje klamie kradnie ale tez tlumaczy tez posiada argumenty i wymowki i zawsze jest silniejszy od drugiej strony bo konflik u kazdego nalogowca jest zawsze nie ma ludzi zrzartych do cna zawsze dochodzi fakt ze zadko ale dochodzi do glosu i dobra strona i to tej stronie czlowieka trzeba pomoc trzeba ja wzmocnic Dac jaj jeszcze lepsze bodzce i pokazac iz to ona jast wazniejsza Wiec jesli chcesz pomóc nologowcowi to zawsze pytaj z kim rozmawiasz ,nigdy juz nigdy nie ufaj do konca bo jak to mowia licho nie spi jest ciagle i ciagle judzi i czeka az znow dojdzie do wladzy nad rozsadkiem wiec trzeba o tym ciagle rozmawiac i nie wstydzic sie swojej choroby bo to choroba ,jak ktos ma raka to sie z tym nie ukrywa bo wie ze jest smiertelnie chory ,nalogowiec tez ma raka tylko to ta zla strona i to ona za wszelka cenne nie chce sie przyznac tlumaczac to wstyd co inni pomysla ,niczego nie nalezy ukrywac to jest najwazniejsze mowic od razu rodzinie znajomym sasiadom i ekspedientce w sklepie "moj maz chlopak to nalogowiec" tylko wten sposob pomorzesz najlepiej nawet przelozonemu poniewaz madry czlowiek zrozumie i bedzie chcial pomoc ale beda i tacy co beda rzucali klody pod nogi ale nie jest to latwa choroba i niestety nieuleczalna mozna z nia zyc ale nie jest latwo gdyz latwiejsze jest brac grac czy pic bo wtedy jest czlowiekowi wszystko jedno Jednak nie spisujcie tych ludzi nas straty ,czasami radykalnosc jest najwieksza pomoca Czym szybciej nalogowiec dojdzie dna tym szybciej tym szybciej bedzie chcial cos zmienic I najwazniejszy wtedy jest kontak z czystymi nalogowcami oni zawsze poznaja klamstwo bo sami to przeszli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_35
To co opisujecie to typowy syndrom współuzależnienia. Cierpienie i poświęcenie jest tym co nie zespala ale niszczy ofiarę (żonę, partnerkę) takiego narkomana. Teraz amfetaminę można ćpać latami i otoczenie tego nie zauważy, no może poza lekarzem czy psychologiem. Jest jedna droga: zostawić taką osobę samą sobie i nie pomagać, jeśli naprawdę nie ma z jej strony szczerości a są tylko pozory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darth_Misiek ;)
" Teraz amfetaminę można ćpać latami i otoczenie tego nie zauważy" tak ale to potrafi tylko David Copperfield ..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic?????????!!
sa dwie mozliwosci zyc z narkomanem albo zostawic go. ja bylego M zostawilam 10 lat temu on cpa do dzisiaj i to juz jakies 20 lat jak byl ze mna to przystopowal ale i tak wrocil do tego od lat ma partnerke z ktora razem cpa jak widzicie narkomanstwo to nie tylko choroba ale i wybor zyciowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darth_Misiek ;)
Jak nikt poza wysokiej klasy specjalistą albo czułym narkografem niczego nie dostrzega latami to może chodziło o espresso ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_35
Bardzo czesto narkoman wciaga w nalog swoja partnerke. Narkotyki nie niszcza od razu, bo handlarze i dilerzy nie mieliby hajsu. Najgorzej maja najblizsi, nie dopuszczaja do siebie ze corka, syn, partner cpaja. Czesto lekarze myla psychoze amfetaminowa z chorobami psychicznymi jak chwiejnosc emocjonalna typu bonderline, nerwica natrectw czy schizofrenia. Raczej z takimi osobami nie nalezy ukladac sobie zycia, no chyba ze sami mamy odchylenia od normy i chcemy byc meczennicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanislav
mój brat jest narkomanem- pali marihuanę od 13 roku życia a ma 40 lat i nadal mieszka ze mną i z matką. Marihuana spowodowała u niego schizofrenię, jest na rencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic?????????!!
moj byly M zaczal w wieku 12-13 lat teraz ma 36 lat. ja nie cpalam i go zostawilam bo usiwadomilam sobie ze on nigdy nie przestanie cpac. a jego nowa partnerka byla mlodziutka gdy ja poznal i przez niego tez zaczela cpac. a wiec drogie Panie , zanim zniszczycie sobie zycie to lepiej pomyslcie nad soba i uciekajcie jak najdalej. ja mojego bylego M poznalam gdy mial 20 lat i byl po leczeniu w psychiatryku a wiec myslalam ze jest wyleczony. po jakims czasie stopniowo wracal do nalogu, najpierw trawka, pozniej, amfa itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_35
Zostaw go, bo sama wyladujesz w psychiatrycznym szpitalu i tracisz czas oszukujac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona narkomana
czytam te wszystkie posty i pod wszystkim prakycznie moglabym sie podpisac. jestem z narkomanem od 9 lat. jak go pozanlam tez byl po psychiatryku i osrodku. pozatym moj maz na pocztku naszej znajomosci nie powiedzial mi calej prawdy o sobie, ja sie zakochalam i zaszlam w ciaze. teraz mam na utrzymaniu meza narkomana schizofrenika i 9 lat w plecy. gdyby nie dziecko pewnie dawno odeszlabym, maja bardzo dobry kontakt ze soba. czytajac te wszystkie posty widze,ze nie ja jedna tkwie w tym syfie i ze jedynym sensownym rozwiazaniem to odejsc. moze to naiwne ale mam dylemat mimo wszystko. wiem,ze jak go wyrzuce skonczy na ulicy i co powiem naszemu dziecku, serce mi krwawi na mysl o tym. to tata poswical mu najwiecej czasu od urodzenia i zajmowal sie nim, ja pracowalam. probuje znowu naklonic go na kolejny osrodk, ale wiem ze to nie ma sensu, on nie jest przekonany. on kocha tylko narkotyki. jestem coraz blizsza decyzji rozstania sie z nim, rozwiedzenia sie najprosciej mowiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bierzecie se za mężów
ćpunów to potem tak macie... a normalnego, tyle że nie przystojnego, przeciętniaka to każda ma w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
Zmarł wczoraj Boże jaki to życie ma sens chce mi sie krzyczeć Jezu jak ciezko to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna takie cos zrec
jak to zmarl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
Zmarł wczoraj za granicą Tak chciał wyjechać nie byłam w stanie go zatrzymać a teraz umarł nie żyje Palił trawę i odstawił na tydzień i brał antydepresyjne leki i chyba za dużo Palił od 44 roku życia zmarł mając 57 lat codziennie palił marihuanę najpierw był wesoły kilka lat czuł się dobrze potem dostał depresję włączono mu leki na depresję Leżał w szpitalach truł się podcinał sobie żyły a teraz skończyła się gehenna już się uspokoił strasznie się czuje robiłam wszystko aby żył ale to było silne silniejsze od mojej miłości od Syna Nic nie mogłam zrobić Jego ciągłe huśtawki zachowania, wesołe jak popalił obrażał się jak dziecko jak coś nie po jego myśli było płakał to było straszne Nie mogłabym dłużej tego znieść detox 3 razy czy 4 Ja nie wyłapałam że pali dopiero po kilku latach myślałąm że piwo pił bo pił piwo Jezus dlaczego czuję się umęczona i nie mam siły na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
Nigdy nie paliłam tego i nigdy nie zapalę bo to odbiera ludziom myślenie normalne wprowadza w jakiś dziwny stan nieprawdziwej radości na prawdę lepiej się napić piwa niż to palić albo palić papierosy przestał palić papierosy i zaczął to opamiętanie przyszło przed śmiercią żałował że palił zmarnował sobie życie a ze mnie zrobił smutną kobietę która już nigdy nie będzie umiała żyć normalnie wrosłam w niego w nasze trudne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie mu nie dawałas ...
magis ... ty to nacpana co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
Oddałam mu lata młodości i całą siebie a teraz nie potrafię się pogodzić z jego śmiercią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magiś
To zrozumie tylko ktoś kto przez coś takiego przeszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgłoś doniesienie na Policję lub Prokuraturę. ja pierdole...ten człowiek ma dziecko;/ wez go wsyp....Otrzeźwieje skurwiel....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdgddjd
oj nie piszcie że ma uciekac od razu (albo sie wieszac:o) mój kuzyn brał amfe i to dużo, poznał kobiete która powiedziała NIE. Minęło 6 lat i nie wziąl ani razu.Wiedziałabym o tym bo brałam z nim.A ja? końce już drugie studia, mam odpowiedzialna pracę i wcale mnie nie ciagnie. Ale fakt. On musi chcieć. Jak ci mówi że jest czysty to dlaczego nie zrobisz mu testów, można kupić w aptece.Dopóki się nie przyzna że ma problem nie wygrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu po mordzie
przkuj do kaloryfera na tydzień , karm i pój aż się oduczy. a później na odwyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uzależnienie można zatrzymać. Ale sam uzależniony musi tego chcieć. Czasami przymusowa terapia otwiera oczy uzależnionemu ale lepiej jest gdy uzależniony sam dojdzie do wniosku ze robi źle i zechce coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona narkomana
magis... to strasznie smutne co piszesz. z pewnoscia nikt nie wie co przezywasz naprawde.bo cos takiego trzeba przezyc. przykro z powodu twojego meza. ale z nakomanem nie mozna walczyc dopoki on sam nie chce czegos zmienic. jego wybor, smutna tylko taka prawda, ze oni nie wiedza, oni sa nieswiadomi,ze niszcza zycie swoje i najblizszych, ktorzy chyba najbardziej cierpia :( ani takiego wyslac w diably ani pomoc. tzymaj sie magis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkowa panna
Uciekłabym z dzieckiem. Nie dotrzymał słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×