ciągle się kłócimy.

mamy czasem takie dni, że potrafimy się kłócić i kłocić, mimo, że bardzo się kochamy, bo obydwoje patrzymy na siebie podczas kółótni, takim wzrokiem.. kochanym wzrokiem, mam ochote go wtedy przytulić i pocałować, ale duma mi nie pozwala. czasem mam dość tych kłótni. fakt są one burzlie, ale i krótkie. kłócimy się i godzimy... i tak czasem przez cały dzień.

Czasem każdy ma gorszy nastrój, gorszy dzień... To normalne. Ja wychodzę z założenia, że wolę kłócić się i odzić z Moim Kochanym, niż kochać się i żyć słodko z kimś innym... W prawdziym życiu też jest potrzebne trochę gorzkiej przyprawy. Po takiej kłótni pocałunki zawsze są najsłodsze ;) Pozdrawiam i życzę dużo miłości...

to prawda.. potem mowimy sobie co zle zrobilismy i to naprawiamy. ale np. wczoraj caly dzien sie klocilismy, naprawde o pierdoly. grrr. ale potem zasnelismy objeci. mimo wszystko nie wiem jak czlowiek moze sie klocic z czlowiekiem za ktorego oddalby zycie..

Najważniejsze, że sobie wyjaśniacie co zaszło i godzicie się tego samego dnia. Ciche dni są najgorsze, w powietrzu ciągle wisi burza, taka niszcząca nawałnica. Ja tam nawet lubię się kłócić, tylko mam taką wadę, że nie potrafię się złościć i wszytkiego wykrzyczeć, tylko od razu w płacz...

my tez sie non stop klocimy. I dlatego nadchodzi nasz nieuchronny koniec.Po wczorajszym on wie ze ja odchodze :( nie chce, ale nie moe tkwic w takim zwiazku...