tesciowa- problem z alkoholem

tylko bez pyskowki prosze: moja przyszla tesciowa jest uzlaeniona od alkoholu: obiecala, ze na weselu bedzie sie pilnowac, ja jednak sie boje, z e wpenym momencie przegnie, myslslam, zeby ja posadzic obak kogos kto bedize ja pilnowal. Z drugiej strony nie wyobrazam sobie, zeby ciagele miala zandarma za soba... poradzci co robic

Nic nie zrobisz. Filmuj ją, może jak zobaczy siebie schlaną, to zacznie się leczyć.

Niestety nic nie zrobisz, Może się będzie pilnować, ale ja bym na to nie liczyła. Raczej żandarm jak to nazwałaś na potem, żeby się grzecznie zachowywała i w razie czego ktoś jej pomógł wyjść po angielsku :). Nic się nie martw. Zadbaj o to żeby po prostu nie było rozróby.

ona sie ie upija tak zeby robic rozrobe, raczej gada troche od rzeczy, no jak chodzi to sie chwieje. a orzeciez musze ja posadzic na poczéatku stolow, blisko moich rodzicow

To posadzisz i możesz poprosić twoich rodziców o pomoc.

Oosby uzalerznionej nie da się przypilnować (nie leczonej)a już tym bardziej na weselu.Przeciez nikt nie będzie wiecznie za nią chodził bo przecież każdy chce się bawić a teściowa jak będzie chciała się napić to znajdzie taki sposób że to zrobi.Przeciez nikt nie będzie jej sprawdzał np soku

Wydaje mi się że dobrym rozwiązaniem będzie jak Twój przyszły mąz z nią pogada że jak tknie alkohol to zrobi jemu przykrość.Nawet w takim wypadku można ją postraszyć,może się opamięta

Ehm to nic nie da?Zacznie od symbolicznego kieliszka na toascie bo przeciez tradycja/tak trzeba/bo wszyscy, potem nastepny, a potem juz pooojdzie.Znajdzie sobie wymowke uwierz.upilnowac nie upilnujesz.najlepiej faktycznie sfilmuj, bedziesz mniej zla myslac sobie ze potem pokazesz jej wyczyny:Dja z podobnego powodu planuje slub bez alkoholu/z samym winem.nie mam ochoty ogladac natrzaskanych mord polowy mojej rodziny, tym bardziej ze moj luby ma rodzine kulturalna.sama alkoholem nie pogardze i lubie sie czasem spic i bawic ale robie to raz na miesiac albo 2.niestety z uwagi na ogolnie kwitnacy alkoholizm bede sobie musiala to odpuscic.najgorsze jest to ze zdaje sobie sprawe ze ludzie i tak zrobia co beda chcieli i zepsuja mi cala radosc bo jestem dzieckiem dda i ten gatunek tak juz ma...

od tego mozna umrzeć..wczoraj byl pogrzeb jednej znajomej mojej ciotki - babka przed 60ką, popijala sobie i juz po niej :(

na leczenie nie pojdzie, temamt byl walkowany juz sto razy ona twierdzi, ze nie pije i ze nie ma problemu alkoholicy sa b sprytni jesli chodzi o pozornactwo , ona wszytko nam obieca i bedzie to robic prekonywujaco Tu nie chodzi o wodke, ona popija winko, wodki razcej nie, wiec prawdopodobnie nie bedzie sie rzucac w oczy z kieliszkiem od wodki w reku... Nie chce, zeby moj przyszly maz sie wstydzil a ja z nim W mojej rodzinie alkoholikow nie ma, wesela sa alkoholowe ale nikt nie chodzi upity, wodki zawsze full zostaje... Ja wiem, ze od tego mozna umrzec, ona jest juz w kiepskim stanie zdrowia... ale my sie troche wylacyzlismy z jej zycia: ona pije to jest jej decyzja, widujemy ja raz w miesiacu, trudno, trzeba siebie tez chronic... najgorsze jest to, ze jak jest trzezwa to jest b kochan i mila a po alkoholu jest naprawde nieprzyjemna... boje sie, ze kogos obrazi..