Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barbunia

Życie przestaje mi się układać

Polecane posty

Zawsze miałam dużo przyjaciół i ogólnie byłam lubiana. A teraz jakoś tak się wszystko popsuło. Studiuję zaocznie, kiedyś tylko czekaliśmy żeby się spotkać na uczelni, zawsze były jakieś wypady na pizze czy gdzieś w przerwach między zajęciami. A teraz nasza paczka się rozsypała, nikt już prawie nie uczęszcza na zajęcia, a jeżeli już się wszyscy zbiorą to tylko na egzamin. A i tak już widać, że nie ma tego dawnego kontaktu, że wszystko się pozmieniało, prawie nic o sobie nie wiemy. Znowu przyjaciele z mojej miejscowości poszli również na studia albo wyjechali za granicę, ogólnie kontakt się urwał, jest tylko sporadyczne \'co tam?\'. A jak już o to pytają, to wcale nie chcą wiedzieć, jak jest naprawdę. Oczekują tylko odpowiedzi \'jest ok\', żeby nie musieć się zagłębiać dalej w moje problemy, które przecież nikogo i tak nie obchodzą. Rzuciłam pracę, bo mi szef nie płacił, mam problemy ze znalezieniem nowej, siedzę całymi dniami w domu przed komputerem i się dołuję :( Niedługo wychodzę za mąż, ale sytuacja z narzeczonym też się popsuła, ciągle jakieś nieuzasadnione pretensje dotyczące dosłownie wszystkiego. Już nie mam siły walczyć z tym wszystkim, nie wiem nawet czy jest jakiś sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrugaStronaŻycia
kurde skad ten pesymizm. uwierz ludzie maja wiejsze problemy i zyja. nie poddaja sie.walcza bo jest sie a tym swiecie tylko przez pewien czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenina
To chwilowe. Minie i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jest coraz gorzej... I to nie jest chwilowe, ze tracę przyjaciół :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrugaStronaŻycia
bedziesz jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie koniec swiata jesli chodzi o przyjaciol to ja sie juz wiele razy przejechalam i wyznaje dewize zyciowa\"umiesz liczyc licz na siebie\" jestem w podobnej sytulacji ...zaczelam studia zaoczne kontakt z kolezankami ze szkoly sredniej zadne ,chyba ze spotkam na ulicy ,wiekszosc czasu poswiecam sobie i swojemu facetowi bo to przeciez znim masz spedzic zycie a nie imprezujac na studiach z paczka...twoje zycie sie zmienia trzeba wkoncu dorosnac i zobaczyc jaka jest rzeczywistosc ,ze praca marna za marne pieniadze dookola nas wielu nieuczciwych ludzi ,ktorzy tylko czekaja az nam sie noga potchnie ...ja zaczelam stduai odizolowalam sie od mojej paczki a wlasciwie oni odemnie w momencie keidy dowiedzieli sie ze jestem w ciazy ..teraz studiuje jestem ciezarna ..przyszla mamusia .sprzeczki pomiedzy mna i moim facetem tez sa i to tez coraz czesciej ale grunt wtym zeby sie docierac !!! ty jeszcze mozesz odejsc od swojego jesli twierdzisz ze jest katastroficznie zle a ja? ja mam juz dziecko mozna powiedziec obowiazki nowe wyzwania ,mimo tego chce mi sie zyc nie narzekam kocham moja dzidzie i czkema az przyjdzie na swiat i mojego faceta ..pamietaj nie zawsze wszystko uklada sie po naszej mysli grunt to myslec pozytywnie i cieszyc sie zdrowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm uwazam
ludzie maja wieksze problemy uwierz mi ,niz to ze ty nie masz przyjaciol i zkim sie bawic... dorosnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa346 - dzięki, widzę, że nie jestem sama. A z moim facetem nie jest tak katastroficzne źle, myślę, że damy redę jakoś to przezwyciężyć. Ale boli mnie, że z przyjaciółmi się wszystko sypie, że nie mam pracy... Ile można siedzieć w domu i się dołowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do hmmm uwazam - ale mi wcale nie chodzi o to, żeby się móc z kimś bawić. Tylko porozmawiać... I nie pisz mi, żebym dorosła, bo ja się nie uważam za małolatę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w swoim facecie powinnas miec opracie przyjaciela,przyszlego meza wszystko w jednym wiec na moje nie powinnas ise martwic brakiem kontaktu z przyjaciolmi poprostu trzeba to przebolec i skupic sie na ukochanej osobie i szukaniu nowej pracy..:)zeby sie czyms zajac powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze przed ciaza tez pracowalam teraz tez czasami z nudow szaleje!!! bo ile mozna siedziec i nic nie robic ale ja nie mam wyboru niestety..a wiadomo kasa by sie przydala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm uwazam
nie jestem mezatka planujemy sie ohajtac po narodzinach dziecka chodz to raczej ja naciskam niz on... wiec tez nie jest tak jak byc powinno czas pokaze..tak kupilismy mieszkanie ale wprowadzamy sie dopiero za miesiac na razie widuemy sie codzien i mieszkamy u swoich rodzicow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To u mnie na razie nie ma w planach dzidziusia, a oświadczył się on :) więc chyba powinno być dobrze... My mieszkamy razem i jak on pójdzie do pracy to strasznie doskwiera mi samotność :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już kiedyś tak było jeszcze jak nie miałam pracy, że siedziałam cały czas w domu i przez to nie układało mi się w związku, bo podobno nie miałam co robić i sama sobie szukałam problemów tam, gdzie ich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja zareczona juz tez jestem:) ...my w planach dzidzisia tez nie mielismy ale bedzie i teraz jest wielgasna radosc z tego powdu i mi sie nudzic nie bedzie;) a tobie radze wynalezc sobie jakies nowe hobby ,albo poszukac pracy zebys miala sie na czym skupic zreszta teraz egzaminyna studiach wiec warto by bylo sie pouczyc:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nauka przychodzi mi szybko i mimo, ze się uczę, i tak mam czas, żeby wymyślać coś :( No a z pracą bardzo ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata-----
Czesc barbunia wiesz moge napisac, ze czuje sie podobnie jak ty, mam nawet podobna sytuacje, skonczylam licencjat to byly studioa dzienne, teraz roie uzupelniajace zaoczne, keidys bylo naprawde fajnie jesli chodzi o znajomych, wspolne wypady na imprezy, do miasta, na kawe, a teraz prawie ich nie spotkam, częsc wyjechala, druga czesc jest zajeta... maja swoje sprawy, a ja czuje jakas pustke i smutek, czuje ze cos sie skonczylo, aktualnie nie mam pracy jestem na etapie poszukiwan, narazie bede sobie dorabiac jako kelnerka;> mam faceta naszczescie z nim sie dogadsuje, ciesze sie ze mam chociaz go:) ale brak pracy i starych dobrych znjamoych i przyjaciol mnei przytlacza, i ta mysl ze wszytsko ciagle sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nei cieszy juz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na moje za bardoz uzaleznilyscie sie od przyjaciol wiadomo i zrozumiale jest to ze jest wam z tego powodu przykro ale powod do dolowania sie dla mnie żADEN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie byłam uzależniona od przyjaciół... Ale przyzwyczaiłam się, że jak mi było źle to zawsze miałam iść się do kogo wyżalić i tak samo jak tylko dostawałam od przyjaciela smsa, że jest coś nie tak, od razu się spotykaliśmy... To nie jest uzależnienie. Ale przyzwyczajenie. I bardzo mi tego brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest piekne
uzaleznienie i przywyczajenie rzeczywiscie odmienne sprawy:):):):)hehehe zjamij sie robota lepiej bo wymyslasz widac ze nie masz co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie słowa, że jutro będzie gorzej, wcale nie podnoszą na duchu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×