Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kre-mufka

Co zrobić z babą?

Polecane posty

Gość no to niestety czeka cie
ciezkie zycie.Wbrew pozorom, bedziesz z nia coraz bardziej zwiazana.bojesli chlopak sie nia opiekuje teraz, to co dopiero, jak bedzie stara i niedolezna, przeciez jej nie zostawi. Dobra rodzina meza to jest cos nie do przecenienia. Dobrze, jak wnuki maja babcię. Czy na pewno masz sile stawic czola temu, co cie czeka? czy dobrze poznalas chlopaka i jestes dla niego zdolna do poswiecen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy
najlepszym wyjsciem było by wyprowadzenie sie od matki....a ile macie lat? a za jaki czas macie w planach slub?..moze moglibyscie zamieszkac u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
no to niestety- bardzo go kocham, on ma jeszcze siostry, z ktorymi ta matka jest barzdo zwiazana (o nich nie mowi, ze sa oblesne, debilne i maja zniszczone zycie). Mam nadzieje, ze wyniesie sie pewnego dnia do nich i da nam spokoj, w kazdym razie ja bede do tego dazyla. Nie wiem, czy mam sile stawic jej czola, na szczescie mam bardzo dobrych, ukochanych rodzicow, na ktorych zawsze moge polegac, a oni bardzo polubili i zaakceptowali mojego chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy
taka stara krowe to bym oddała do domu starców..niech tam sie z nia mecza....a wnuki to lepiej zeby nie miały takiej babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
ech, ze slubem bardzo sie nie spieszymy, na razie chcemy zamieszkac sami, bez rodzicow, bo jednak niezaleznosc jest nieoceniona. Ja mam 24, on 25 lat, konczymy studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkakaaa
Kre-mufko, niestety teraz wydaje ci się, że źródłem całego zła jest jego matka. Może jest. Toksyczna, zaborcza i tak dalej. Tyle tylko, że relacja jest zawsze dwustronna. Nawet jeśli Twój chłopak ma wspaniałe cechy charakteru, to matka zdążyła przez 20 lat go zniszczyć i wdrukować mu różnego rodzaju patologiczne sposoby zachowań. Ktoś, kto wychowuje się w takich warunkach, jest poniżany i nasączany jadem i agresją MUSI mieć zaburzone emocje. Co więcej sposoby zachowań przejmuje się po rodzicach, osoby bite biją, osoby poniżane poniżają. Jak ci się wydaje, jakie twój chłopak będzie miał relacje z własnymi dziećmi? A gdzie się miał ich nauczyć? Z domu wynosi się bardzo wiele. On wyniesie shemat niszczenia i poniżenia. Słowem zastanowiłabym się, czy chcę takiego ojca dla własnych dzieci, tudzież taką babcię. A póki co schemat przeniesie się na ciebie. Osoby wychowane w tokscycznych domach nie potrafią wyrażać uczuć w normalny i zdrowy sposób. Kręcisz na siebie bicz, dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy
ale moze na poczatku zamieszkac z twoimi rodzicami....bo wiesz czasem jak sie dorobicie własnego mieszkania to mozecie miec koło 40 lat....teraz mieszkania sa strasznie,strasznie drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to niestety czeka cie
no ale mowienie na poczatku mazenstwa o matce per stara krowa i dom starcow w perspektywie? Nie wiem, czy by sie to spodobalo narzeczonemu. Matka to matka. A czemu wlasnie on tak podopadl matce? Nie mowie, ze ona ma racje, ale czy wszystko o nim wiesz? czy znasz na wylot jego charakter? Bo zauroczenie mija , pewnie sprawy wychodza pozniej, a jak mówia, "lis zajaca nie urodzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
naprawde sytuacja patowa, wyprowadzic sie nie mamy dokad, a baba jest potworna :( najgorsze jest to, ze moj chlopak uwaza, ze trezba jej ustepowac, bo jest strasza i samotna, chodzi z nia po zakupy, jezdzi na spacery itd. A ona tak sie odwdziecza, ze przy mnie na niego wrzeszczy "wygaladasz jak lajza, kupilbys inne buty!" a potem wyciaga reke po pieniadze na swoje potrzeby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy
kremufka---to naprawde dziwie sie twojemu chłopakowi ze mimo wszystko jest taki za matka....jakby to była moja matka to bym ja nienawidziła...co z tego ze to matka...nikt nie ma prawa tak traktowac drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
gkakaaa- sluszna uwaga, ale to nie jest uniwersalna regula. Poki co, moj chlopak widzi, ze to jest zle i stara sie nie przenosic zlych zachowac na inne relacje. On jest bardzo swiadomy calej sytuacji i mimo tego, ze ma podla matke, to poki co, nie widze w nim podlych zachowan. Wrecz przeciwnie, zycie z klotliwa, napastliwa baba nauczylo go ciaglych kompromisow, ma w sobie sporo pokory. Mam znajoma, ktora miala ojca alkoholika. Zgodnie z twoja teoria, ona tez powinna byc alkoholiczka, a w jej domu prawie nigdy nie ma alkoholu, bo ona ma przez nieszczesliwe dziecinstwo wstret do pijanstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
no to niestety czeka cie- ma pare wad, jak kazdy. Zauywazam je, np lubi dlugo pospac, bo ma ciezka prace, a ona budzi go o 6 rano w sobote, zeby jechal z nia na dzialke pielic grzadki. To niejest tak, ze jej pretensje sa bezpodstawnem chlopak ma wady, ale jej reakcje, jej chamstwo jest zupelnie nieadekwatne. yhy- ona jest sama, wiec chlopak uznal, ze musi sie nia opiekowac. Tak zostal wychowany, co ma swoje dobre (dla mnie tez jest opiekunczy) i zle strony (nie potrafi "olac" jedzy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhy
kremufka---a gdzie ojciec twojego chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
dziewczyny, doradzcie, jak uwolnic chlopaka od toksycznej, uzalezniajacej matki? on juz sie wynosil z domu, ale nigdy na dluzej, bo jednak nie ma swojego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynna
polubić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
polubić się jej nie da, niestety. Można ją co najwyżej tolerować, ale tylko na krótką metę. Proszę o rady, pozdrawiam, kremufka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety czeka cie
a moze ona ma klimakterium? Moze jej przejdzie? Chlopak pewnie ja kocha, bo matke sie kocha nawet zla, wiec sie od niej nie odczepicie, tym bardziej,ze on m poczucie odpowiedzialnosci juz teraz ( a nie co bedzie, jak matka bedzie po 80tce?) Nie mozesz na to liczyc. Moze sie zdarzyc, ze na jej starosc razem zamieszkacie, raczej na to wygląda. Trudno, walka i buntem nic nie zwojujesz,takie sa realia, Mozecie uciec na rok dwa pięc ale nie na cale zycie. Pomysl, czy moglabys ją nie tyle polubic, co potrafic zyc jakich takich z nia stosunkach? Spytaj chlopaka, moze on wie, jak do niej dojsc? Bo zakladanie jeszcze przed slubem, ze cale przyszlezycie bedzie nieustanna walka z tesciowa slabo rokuje. Spytaj chlopaka szczerze, jak on to widzi, jak widzi przyszlosc, gdyby np matka byla chora czy niedolezna. Co bedzie, jesli zechce zamieszkac z wami? jak czesto on bedzie sie z nia spotykac po slubie? Mowisz, ze odsuniesz od niej dzieci, ale czy on sie na to zgodzi? Przygotuj sie na to wszystko i ocen, czy jestes w stanie to uniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
no niestety- dzieki za opinie. Jestesmy oboje mlodzi i na razie nie wybiegam planami tak daleko w przyszlosc. Jedyny sposob na ta kobiete to wyrozumialosc i puszczanie mimo uszu jej podlych docinkow. Mojemu chlopakowi, synowi, przychodzi to z trudem, a co dopiero mnie, obcej osobie. Bola mnie jej docinki pod adresem chlopaka, a jesli zacznie sie czepiac mnie, to chyba nie zdzierze i powiem jej, co o niej sadze. Mam nadzieje, ze na starosc zamieszka z jedna z corek, ktorej dzieckiem sie opiekuje. Chcialabym jednak jak najszybciej ograniczyc kontakty chlopaka z nia, bo miedzy wierszami slysze, jak bardzo go boli ta ciagla krytyka i obwinianie o wszystko. Nie powiem mu wprost :Twoja matka to toksyczna baba, zostaw ja. Masz racje, matke sie kocha, nawet zla. Ja ja jakos trawie, ale nie chce miec z nia zbyt wiele do czynienia, raz na jakis czas kurtuazyjna wizyta i koniec. Zajmowac sie nia nie bede i mysle, ze chlopak nie bedzie tego oczekiwac (mam nadzieje).\ Zreszta on juz teraz czuje, ze ta matka nie jest zbyt mila dla mnie, bo raczej ogranicza moje z nia kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
w tej calej sytuacji najbaradziej boje sie o chlopaka, ktory mial juz kiedys przez nia zalamanie, a teraz jej sie znowu nasilila krytyka. Glupie, stare, bezmyslne krowsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja-112233
Przeczytałam ten topik i nie mogę się otrząsnąć! Jakbym czytała swoją historię! Od początku, do końca! Z ą różnicą, że nam się nie udało. Przez tak matkę właśnie! Uciekł przed nią zagranicę, ja nie mogłam, bo kończyłam studia i powoli się oddalaliśmy od siebie, aż się skończyło któregoś dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja-112233
Długo jesteście ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
katja, przykro mi, ze wam sie nie udalo :( 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
katja, opisz dokladniej, jak wygladala wasza znajomosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety czeka cie
mysle ze teraz jest wyjatkowo niedobrze, bo ona sie czuje zagrozona, chlopak umyka spod jej kontroli. kazda matka jest troche zazdrosna,a co dopiero taka.Poza tym na pewno przekwitanie, to ze jest na emeryturze , brak celu w zyciu - to tez wplywa. Mysle, ze staraj sie byc dla niej tak uprzejma, jak mozesz, chlopakowi na nia nic zlego nie mow, najwyzej powiedz,ze sie troszczysz o jego dobro. Staraj sie byc bardzo dobra z daleka - zobaczysz , jeszcze awansujesz na najlepsza synowa. Moj kolega ma matke - dla mnie tragiczna zupelnie,w dodatku jedynak .Ja sie doslownie boje z nia gadac, bo jest drazliwa,jedzowata, taka co to pod nosem nasrane .Jej synowa naprawde wiele przeszla,nie raz mi wyplakala swoje Ale widac jakos zaciela zęby, chyba nigdy nie wybuchneła. No i dla mnie zdumiewajace, niedawno rozmawialam z ta matka, a ona nie mogla sie nachwalic synowej. Chyba w gruncie rzeczy sama widzi,ze i tak lepiej by nie trafila.A moze juz jej przeszlo klimakterium, ma wnuki, zlagodniala.A kolezanka chyba jest mistrzem dyplomacji. mimo wszytko nie zazdroszcze jej. Mieszkali zawsze osobno, ale matka sie starzeje, nie daje rady, syn coraz czesciej u niej siedzi. Ale na razie jakos sie to toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja-112233
Ja wytrzymałam 3,5. Wiesz, co uważam za ważne teraz, z perspektywy czasu, jeśli chodzi o taką matkę? Bo minęły prawie dwa lata. Nie możesz robić nic wbrew sobie po to tylko, żeby zyskać jej aprobatę. I Twój chłopak zawsze musi stanąć po Twojej stronie, choćby nie wiem, co się działo! I przede wszystkim zabierz go stamtąd nieważne, jakim sposobem, jak i gdzie! Ucieknijcie od niej, nic jej nie będzie i z pewnością nic sobie nie zrobi (tamta też występowała z takim szantażem często, albo gwałtownie zapadała na zdrowiu, jeśli wychodziliśmy do kina). Da sobie radę, zwłaszcza, że ma te swoje córki (moja miała wyłącznie jego!) I jeśli chcecie być razem-ucieknijcie od niej, a kontakty niech on najlepiej ograniczy do niezbędnego minimum! Ona się nie zmieni i będzie tylko gorzej! Moja znajomość z tą kobietą skończyła się tak, że mnie wyrzuciła z domu a na drzwi się rzuciła nożem, bo mój chłopak nie chciał jej wpuścic do pokoju! Ratuj miłość, póki jest co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
no niestety czeka cie- jak pisalam, ona ma wnuka. Wypomina chlopakowi, ze nie ma wlasnej rodziny, a z drugiej strony nie pozwala mu sie usamodzielnic, ciagle wymaga jakiegos wsparcia i w dodatku dreczy. Staram sie byc taka, jak opisujesz, mila na odleglosc. Obserwuje i czasem sie odezwe, ale ona jak otwiera usta, to tylko po to, zeby narzekac. Jak mowi, ze chlopak wyglada jak fleja, to ja jej z usmiechem, ze mnie sie bardzo podoba, jak mowi, ze glupi, to ja milo mowie, ze nie zauwazylam, jak mowi, ze brzydko ubrany, to ja jej, ze tak jest teraz modnie. On tez potrafi cos jej odburknac, ale przypomina mi takiego lajanego psa, ktory juz czasem woli sie odsunac niz odburknac :( ja wiem na pewno, ze postaram sie go przekonac, ze matka jest toksyczna. Minimum pomocy dla niej, jesli bedzie potrzebowala-tak, ale wole, zeby on odetchnal i mogl normlanie zyc, a nie byl taki smutny i zobojetnialy i codziennie uzeral sie z ta baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja-112233
dzielnie znosiłam jej fochy przez tyle czasu, przez ile się dało! On też nie wytrzymywał. W końcu przestałam się tam w ogóle pokazywać i koniec. On się sam musiał użerać. Wyprowadził się, ale finansowo nie dał rady, bo czuł się w obowiązku pomagać jej, bo potrzebowała kasę na tysięczną, bezużyteczną bzdurę. Wrócił do domu, a w jakiś czas potem nadarzyła się okazja, żeby wyjechał do Anglii. Namówiłam go, żeby uciekał i układał sobie życie. Miałam dojechać, nie udało się. Wiem jeszcze, że kasę tam zarobioną, która miała być odkładana na nasze mieszkanie, jej stamtąd przysyłał, bo znowu jej brakowało na spłatę kolejnego idiotycznego kredytu. Rozstaliśmy się przez telefon, razem ustaliliśmy, że tak będzie lepiej. Ale on jest szczęśliwy teraz chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kre-mufka
katja, dzieki za wskazowki. Widisz, on mi sie wprost nie skarazy, czasem mu sie wymsknie, widze, ze jest przybity, czasem slysze, co ona gada, jak tam jestem. Niby sytuacja nie ejst dramatyczna, ale ja wiem, jak na czlowieka dziala takie ciagle obwinianie i krytykowanie. Niestety nie mamy dokad uciec, oboje konczymy studia, nie za bardzo mamy za co sie usamodzielnic. A moze ja przesadzam? moze on sie doagauje z ta matka, a tylko dla mnie to jej zachowanie jest chore?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja-112233
widocznie jest, skoro widzisz w takim zachowaniu coś dziwnego! Jak tylko będziecie mogli, wynieście się gdziekolwiek! Człowiek powinien mieć oparcie w rodzinie, a nie czuć zagrożenie! I może być tak, że kiedyś wy będziecie mieć z tego powodu trudności w swoim związku. My mieliśmy czasem, bo on w moim zachowaniu upatrywał jakiegoś czepiania się do niego. Wielokrotnie z niego też wyduszałam, dlaczego jest zły, smutny, przybity itp. aż razem doszliśmy do wniosku, że tworzy z matką toksyczną relację, która go niszczy. Za grosz nie miał wiary w siebie! Bo mu wmawiała, że jest głupi, do niczego, niepotrzebny i zmarnował jej życie, bo gdyby się ie urodził, to ki to ona by nie była w życiu! Pomogłam mu t zrozumieć i nabrał sił, żeby się z tej relacji wyrwać. Nawet jeśli nam nie wyszło, to i ta mu pomogłam. To dużo w sumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×