jestem z nim bo nikogo innego nie mam na oku

jestem z nim 2 lata.czasem mi sie wydaje ze go kocham.ale coraz czesniej widze, ze ja po prostu sie przyzywczailam do posiadania faceta- fajnie jest miec do kogo pisac smsy, isc do kina czy miec z kim uprawiac seks.ja potrzebuje mezczyzny, a nie konktetnie jego.dobrze jest jak jestesmy razem.jak sie nie widzimy, to albo mi go nie brakuje, albo jestem zla na niego, ze go nie widze:O nie wiem co mam myslec o swoich uczuciach:O

nie wiem, ile masz lat, ale moze powinnac bardziej pomyślec, co Ty wnosisz do takiego zwiazku, moze nie jestes gotowa na to, zeby być z kimś na powaznie.. ja nie potrafiłabym być z kimś kogo nie kocham, lub nie wiem czy kocham czy nie...

że jesteś nie wiadomo kim i możesz mieć każdego. Nie potrafisz docenić tewgo co masz albo jesteś zbyt tchórzliwa żeby to skończyć.Bądź jesteś skończoną egoistką.Albo jeszcze jedna możliwość- oboje poprostu do siebie nie pasujecie i całkiem możliwe że i on tak myśli o Tobie

traktujesz drugą stroną przedmiotowo, liczy się tylko Twoja wygoda a w ten sposób oszukujesz siebie i drugiego człowieka który moze cię darzyć szczerym uczuciem.. nawet jak sie jest w zwiazku, zdarzają sie różne chwile, czlowiek jest zmeczony ma wszystko gdziecś, ale u Ciebie to stan permanenty, sama przyzjnajeszz e jesteś z nim, bo nie ma kogo innego... to egoizm i oszukiwanie siebie...