Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *alexandra*

opowiem wam pewna historie

Polecane posty

Gość *alexandra*

przyjechala do Anglii 3 lata temu w poszukiwaniu lepszej pracy, lepszego bytu. Znalazla prace, poznala super ludzi, bawila sie, chodzila na imprezy, zyla pelnia zycia, spotykala sie z facetami ale to nigdy nie bylo nic powaznego az nie spotkala jego. Poderwal ja w dyskotece, nic wyszukanego, wzial od niej numer telefonu, zadzwonil na drugi dzien, umowili sie i od tego czasu byli nierozlaczni. spedzali ze soba kazda wolna chwile. Po dwoch miesiacach wprowadzila sie do niego, mieszkali jeszcze z jego kolega. Bylo cudownie. Pokochala go cala soba choc tak krotko sie znali, nie zawsze bylo idealnie ale w jakim zwiazku jest?? Po pewnym czasie zaczela zauwazac jego wady, duzo pil, uwielbial imprezy, zabawe i tak naprawde zyl od weekendu do weekendu, nie mial planow na przyszlosc, byl nieodpowiedzialny, kochal wolnosc i swobode. Czesto zostawial ja sama i wychodzil z kolegami sie bawic choc wiedzial ze ona tego nie akceptuje. Prosila, plakala, tlumaczyla a on tylko mowil ze sie zmieni, ze rozumie ze robi zle ale nic sie nie zmienialo. Cierpiala ale nie potrafila odejsc bo on byl jak dwie osoby, z jednej strony kochajacy, troskliwy a z drugiej zimny dran. I kochala bardzo, kazdego dnia bardziej. Az przyszedl 30 wrzesien 2006 kiedy zrobila test ciazowy, byl pozytywny. Przerazila sie, bala sie mu powiedziec ale nie miala innego wyjscia. O dziwo zaaregowal cudownie, cieszyl sie, mowil tylko o tym a ona byla najszczesliwsza kobieta na ziemi. Nosila w sobie dziecko czlowieka ktorego kochala nad zycie. Niestety sielanka nie trwala dlugo, On nie mial zamiaru sie zmieniac, nadal imprezowal, pil, klamal nawet jeszcze bardziej niz przedtem, chyba chcial sie wyszalec na zapas. A ona? cierpiala w samotnosci i choc dawal jej milion powodow zeby odejsc, zostala, wierzyla ze to przejsciowe, ze sie opamieta i wroci do niej. Ciagle mowil ze kocha i czulo to, czasami bardzo i chyba te chwile powodowaly ze zostala. Gdy byla w 4 miesiacu ciazy pojechali do domu na krotkie wakacje, on do siebie ona do siebie, obiecal ze bedzie dzwonil ze odwiedzi. Nie widziala go cale 10 dni, olal na maksa, dla niego istnieli tylko koledzy, imprezy i picie. Przypomnial sobie o niej w ostani dzien, byla zla i rozczarowana i zalamana ale tak bardzo slaba ze w koncu mu wybaczyla. Ale pare dni po powrocie dowiedziala sie ze nie tylko pil, imprezowal ale rowniez spotykal sie z inna. Odeszla, wyprowadzila sie, to co czula nie da sie opisac, zrozumieja tylko ci ktorzy zostali oszukani przez osoby ktorych kochali najbardziej na swiecie. Wyladowala w szpitalu, przyszedl do niej, blagal o wybaczenie, powiedzial ze o tej chwili bedzie wszystko inaczej. Wybaczyla. Zamieszkali sami w nowym miejscu. i rzeczywiscie staral sie- na poczatku, nie byl w porzadku, odkryla jego wirtualny swiat, konta na sympatii i fotce, rozmowy z innymi dziewczynami, Znowu poczula sie zraniona, jak smiec. Spakowala sie i byla gotowa do drogi ale znowu ja przekonal, blagal, plakal. Zostala. Walczyla o swoja rodzine, nie zastanawiala sie czego tak naprawde chce, raczej nie byla juz szczesliwa, to co jej robil bardzo bolalo ale nie potrafila odejsc. Wiedziala ze kocha choc on czasami potrafil bardzo ja zranic slowami, potrafil zostawic ja i jechac do kumpli na impreze i wrocic po 3 dniach. Znowu cierpiala, plakala on znowu przepraszal, ona wybaczala ale powoli bardzo powoli sie wypalala. I w koncu przyszedl taki moment, jeden numer za duzo z jego strony i zrozumiala nareszcie ze to nie ma sensu, ze walczy z wiatrakami, o nic, ze sie wypalilo, ze zniszczyl wszystko co do niego czula. Ale byla juz w 9 miesiacy ciazy, bez pracy, pieniedzy na jego utrzymaniu. Musi przy nim byc i udawac do czasu az bedzie mogla wyjechac do domu, odejsc od niego. Musi zyc ze swiadomoscia jakiego ojca wybrala dla swojego dziecka i ze jej dziecko nie bedzie mialo rodziny. Teraz musi placic, ona i dziecko, za milosc do nieodpowiedniego chlopaka. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *terra*
Naprawdę mi Ciebie żal, ale czego można spodziewac sie po gościu poznanym na imprezie, do ktorego po 3 miesiacach znajomości się wprowadzasz? To duże ryzyko. To tak, jak poznac kogoś w kasynie, a po jakimś czasie dziwić się, że on jest hazardzista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
chcialam tylko wyrzucic z siebie pewne uczucia, zebrac je w calosc, przeczytac i byc pewna ze odchodzac od niego nareszcie zrobie cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee
pewnie ci lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dont Ask Me Why
Poznalas debila ;/;/;/ Dobrze zrobilas odchodząc...inaczej bys chyba padła ze zmęczenia tą chorą miloscią;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
nie potrzebuje osadu, slowa krytyki i wieczne pretensje mam na codzien. Juz zrozumialam jaki i gdzie popelnilam blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham go ale mam dosc
rozumiem bo miszkam w anglii, popieram w 1000 % dasz rade, ja tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o lala
Myślę ,że powinnaś to zrobić... on nie jest ciebie wart a Ty z jednym dzieckiem dasz osbie radę i może jeszcze kiedyś spotkasz kogoś kto pokocha i Ciebie i Twoje dziecko ... Trzymam kciuki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wzruszyła mnie twoja historia
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robisz nie tylko dla siebie ale tez dla maleństwa! trzymaj sie !!! ja wiem że wszystko bedzie lepsze niż to co było- a TY sie o tym przekonasz!!! badz dzielna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze, że wiesz co czujesz i czego chcesz. Czy masz kogoś w Polsce (przyjaciele, rodzice, babcia?), czy możesz/chcesz wrócić. Zanim się wyprowadzisz musisz znaleźć sobie jakieś wsparcie, zorganizować dochody itp. Wierzę, że sobie poradzisz. Życzę dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to fajnie
ze wasze zycie jest takie idealne i nigdy nie popelniacie bledu i daje to wam prawo zeby kogos krytykowac i pisac glupie docinki. trzumam kciuki za autorke topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
mam gdzie wracac i czekaja juz na mnie. Musze tylko urodzic i zalatwic paszport dla malenstwa. A to niestety potrwa pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
do narodzin zostalo 10 dni, chyba jednak nie:( choc marze o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matrixxxx
Never ending story, niestety kobiety wybaczają. I wierzą, że to właśnie one potrafią go zminić- niestety to, ze trafaiją na takich facetów to nie przypadek. One tak bardzo chcą pomóc i przyciągają, a nawet wyszukują-zupełnie nieświadomie- takich gagadków. Tak na prawdę ona potrzebuje opieki psychologa bo jest osobą współuzależnioną - polecam "Toksyczni ludzie", "Toksyczne związki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mówią że
człowiek uczy sie na błędach, oby tak było ... Mam nadzieje, że doprowadzisz do tego żeby płacił alimenty na dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja babcia mówiła, że ... jezeli nie wejdziesz do lasu to nic ci się nie przydarzy i nigdy nie zaczniesz naprawdę żyć ... Tylko dlaczego ta \" nauka zycia\" musi być az tak okrutna i gorzka jak u ciebie? Myslę, że teraz powinno dla ciebie zaswiecić słońce, życze szczęścia :) PS Pamiętaj zeby płacil alimenty na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
dopilnuje zeby placil, choc narazie nie mam sily o tym myslec. Chcialam tylko miec prawdziwa rodzine w zyciu nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posępny wezyr
najwazniejsze to szczera rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *alexandra*
z nim?? raczej nie, bylo ich milion, nic juz sie nie zmieni, on sie nie zmieni, nie wierze juz tez ze jak sie urodzi dziecko bedzie lepiej. Wszystko sie skonczylo. Nawet nie pamietam dnia w ktorym nie plakalam, to bylo bardzo bardzo dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vavavavavava
plac dziewucho za swa naiwnosc...chcialas sie bzykac,wprowadzilas sie szybko do imprezowicza i co oczekiwalas?ze potraktuje Cie powaznie?no wybacz...ale jestes pusta wcale mi Cie nie zal...myslisz tylkiem i daleko nie zajdziesz wspolczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za denny komentarz
(ten ostatni) blysk inteligencjii nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesoro
ten malutki człowiek jak będzie mieć na imię? moja mama też przeszła coś podobnego jak Ty, nigdy ojca nie oceniała, nie mówiła źle o nim... sam pokazał mi jak bardzo mu na mnie i mamie zależy. jestem juz dorosła, nigdy go nie widziała, nie płacił alimentów, poprostu wyparł się... a tak strasznie chciałą wrócić nie tęsknie za nim, nie mam pretensji do życia itd poprostu mam jednego rodzica, ale za to jakiego ;) napisz jak się Maleństwo urodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka_zolza
Boże...straszna historia. Szczerze współczuję. I trzymam kciuki,kiedyś odmeini się na lepsze...spotkało Cię wiele złych rzeczy,ale niech Cię tylko wzmocnią. Mogłam mieć podobną historię,ale w porę powiedziałam dość... trzymamy za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×